Wciąż nie są znane szczegóły zdarzenia, do którego doszło w czwartek we Lwowie. Wiadomo, że pożar wybuchł na terenie byłej fabryki autobusów, która mieści się przy ulicy Stryiska 45, kilka kilometrów od centrum miasta. Na miejscu pojawiły się już służby ratunkowe. W mieście nie doszło dzisiaj do ataku rakietowego, jednak w sieci pojawiają się domysły, że za pożarem mogą stać rosyjscy sabotażyści. Pojawiły się również nagrania, na których widać kłęby czarnego dymu nad budynkami.
W ostatnim czasie ze Lwowa nie docierały niepokojące informacje o atakach rakietowych. Jednak Rosjanie kilkukrotnie atakowali Lwów i obwód lwowski. 17 maja nocy w Lwowie słyszane było kilka głośnych wybuchów. Wcześniej ogłoszony został alarm przeciwlotniczy, a mer Lwowa Andriej Sadowy apelował do mieszkańców, by go nie ignorowali. Już po ostrzale urzędnik poinformował, że zadziałała obrona przeciwlotnicza. Nie było informacji o ofiarach czy zniszczonych obiektach.
Z kolei 18 kwietnia pojawiły się informacje o „pięciu potężnych uderzeniach rakietowych” na infrastrukturę cywilną we Lwowie. Zginęło wtedy sześć osób, a 11 zostało rannych. Wcześniej, 13 marca, rosyjska armia zaatakowała Międzynarodowe Centrum Pokoju i Bezpieczeństwa, lepiej znane jako Poligon Wojskowy Jaworów. Centrum jest położone 30 km na północny zachód od Lwowa i około 20 km od granicy z Polską. Informowano wówczas, że w ataku zginęło 35 osób. Wśród zabitych mieli być zagraniczni ochotnicy, którzy przyjechali walczyć w ukraińskim legionie międzynarodowym.
twitterCzytaj też:
Władimir Putin już w Kaliningradzie. Przeleciał przez „niebo niczyje”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS