Kolejna sędzia, która podejmuje koszmarną decyzję. Kim jest i jakie kwalifikacje ma sędzia Joanna Śmietanka z sądu warszawskiego, żeby decydować za holenderskich rodziców, czy mają prawo wychowywać własne dziecko w miarę normalnych warunkach w Polsce, czy powinni zostać ukarani najbardziej boleśnie – muszą oddać swojego autystycznego 8-letniego synka w ręce zastępczej rodziny w Holandii? Co jej daje taką władzę, żeby niszczyć życie rodziców, którzy zdecydowali się na drastyczny, a zarazem dramatyczny krok, ucieczkę wraz z dzieckiem z Holandii? Z kraju, w którym wedle informacji polskich władz, wystarczył telefon na policję, że słyszy za ścianą w mieszkaniu sąsiadów głośne rozmowy, aby odebrać dziecko rodzicom i przekazać je pod opiekę państwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szokujące zachowanie sędzi ws. autystycznego chłopca, który może zostać poddany eutanazji w Holandii. Dlaczego pominęła dowody?
Co sprawia, że sędzia Joanna Śmietanko odrzuca opinie polskich biegłych psychologów, którzy stwierdzili, że między chłopcem a zarówno matką jak i ojcem istnieją prawidłowe więzy rodzicielskie? Co panią sędzię upoważnia, żeby twierdzić, iż nic nie wskazuje na mocny związek dziecka z rodzicami? Jaką ma wiedzę na ten temat na podstawie rozprawy? Dlaczego i na jakiej podstawie dyskwalifikuje opinie biegłych, że jakakolwiek zmiana w sytuacji życiowej chłopca musi wywrzeć negatywne skutki dla jego dalszego rozwoju?
Może moje pytania są bezsensowne, bo w decyzji pani sędzi Joanny Śmietanko z sądu rejonowego w Warszawie, żadne merytoryczne względy nie mają tu nic do rzeczy. Może nie chodzi ani o dobro rodziców, ani nawet o dobro dziecka. Może jej twarde, bezwzględne i nieludzkie przeciwstawienie się wnioskowi prokuratury ma całkiem inne korzenie? Może motywem jej postanowienia jest demonstracyjne wyrażenie jej stosunku do ministra sprawiedliwości i prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro?
Może jako w pełni niezależna i niezawisła sędzia nie może pogodzić się z podporządkowaniem działalności prokuratury ministrowi Zbigniewowi Ziobrze, który uczynił z niej instytucję, wykonującą każde jego polecenie na skinienie ręki? Jeśli tak jest – być może zakłada w swoim rozumowaniu pani sędzia Joanna Śmietanko – to wydanie przez nią postanowienia, zgodnego z sugestiami prokuratury, w gruncie rzeczy byłoby prostym wykonaniem polecenia ministra Zbigniewa Ziobro. A na to pani sędzia Joanna Śmietanko, nigdy zgodzić się nie może.
Pytania bez znaczenia dla sędzi
Gdyby ktoś podważał zasadność jej postanowienia albo zadawał podobnie kłopotliwe, co ja pytania, dla pani sędzi to zapewne żaden problem. Nawet nie musi specjalnie wpływać na jej samopoczucie. Bo niby dlaczego miałoby mieć znaczenie? Byt i swoją pozycję oraz status sędzi ma zagwarantowaną. Jest więc spokojna o siebie i swoją przyszłość. Ponadto jest prawdopodobnie przekonana, że za jej orzeczeniem – i nią samą – staną murem różne stowarzyszenia sędziowskie typu „Iustitia” czy „Themis” albo inne organizacje prawnicze np. „Fundacja Wolne Sądy”.
A przede wszystkim, nie jest to postanowienie, mające jakikolwiek związek z polityką.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS