A A+ A++

fot. Michał Szymański

Siatkarki reprezentacji Polski przegrały z Serbią 0-3 i zmniejszyły szansę na awans do ćwierćfinału mistrzostw świata. – Z takim rywalem trzeba od początku grać punkt za punkt, bo potem jak się go goni to może trochę zabraknąć i tak było – przyznaje środkowa bloku biało-czerwonych.

Początek dwóch pierwszych setów był podobny. Rywalki szybko zdobywały kilkupunktową przewagę. Polki w końcówkach próbowały odrobić straty, ale to im się nie udawało. – Szkoda tego meczu, bo w dwóch pierwszych setach zagraliśmy źle na początku. Dopiero później zaczęliśmy rywali gonić, ale ich przewaga była na tyle duża, że nie byliśmy w stanie odrobić całych strat – przyznaje Klaudia Alagierska-Szczepaniak.


Nie wiem skąd taki początek i wygląda na to, że nie dało się przebudzić nas wcześniej. W każdym z tych setów już byłyśmy bardzo blisko odrobienia. Brakowało jednej dobrej akcji, by tracić tylko punkt i złapać wiatr w żagle. Dopiero w trzecim secie było na styku, ale wtedy w połowie partii nam uciekły. Nie wiem czy zabrakło woli walki, czy może nie potrafiłyśmy wykorzystać okazji – dodaje.

Środkowa reprezentacji Polski przyznaje, że Serbki dość szybko je rozszyfrowały. – Wykorzystywaliśmy szanse gry środkiem, dopóki tylko mogłyśmy. Gdy Serbki zorientowały się, że mamy taki pomysł zaczęły przesuwać swój blok w naszym kierunku. To nam uniemożliwiło tak częstą grę przez środek siatki  – wyjaśnia.

Cały artykuł Andrzeja Klemby w serwisie Interia.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTym jeździ łódzka drogówka. Gdzie w Łodzi i okolicy najczęściej łapie kierowców?
Następny artykułKosiński: Nie oddeleguję nauczycieli WF do rozdzielania węgla