Kim Jo Dzong, siostra północnokoreańskiego dyktatora, może już rządzić krajem. Jeśli prawdą jest, że Dzong Un zapadł w śpiączkę, nie ma już odwrotu – ludzi czeka rządzenie “żelazną pięścią”.
Brytyjski “Express” dotarł do ekspertów, którzy ocenili Kim Jo Dzong jako potencjalną przywódczynię. – Nie widziałem żadnych dowodów na to, że ona rządzi, ale znając historię i reputację tej rodziny, nie będzie się cackać – stwierdzić David Maxwell, były wojskowy armii USA.
Specjalista dodał, że Kim Dzong Un początkowo sprawiał wrażenie otwartego na świat, ale szybko okazało się, że nie ma na to szans. – Myślę, że należy zakładać, że każdy kolejny sukcesor będzie gorszy od poprzedniego – ocenił. Zaznaczył, że nie jest przekonany o zmianach na szczytach władzy w Korei Płn. Wielu innych ekspertów w ogóle w nie nie wierzy.
Pierwsze doniesienia o zniknięciu Kima pojawiły się w kwietniu i przez trzy tygodnie padały pytania o jego stan zdrowie, które pozostawały bez odpowiedzi. Już wtedy wszystkie oczy zwróciły się w stronę Kim Jo Dzong. Nazwano ją wówczas “ambitną i inteligentną”. Mówiono, że fakt, iż jest kobietą, może ocieplać wizerunek reżimu, choć to tylko zasłona dymna. Z jednego powodu. Jak przekonują eksperci, jeśli rzeczywiście to ona zostanie kolejną dyktatorką, będzie absolutnie bezwzględna. Tylko w taki sposób zyska autorytet. Musi być większą tyranką od ojca i brata.
Siłaczki. Cykl Klaudii Stabach. Dajemy kobietom wsparcie, na jakie zasługują
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS