Tapster Pub działa przy ul. Bankowej w Pszczynie, blisko rynku. Właściciele dołączyli do akcji przedsiębiorców, którzy sprzeciwiają się rządowym obostrzeniom, i otworzyli swój lokal. Sanepid już ich kontrolował, ale w sobotę inspektorzy pojawili się znowu.
Przed godz. 21 do lokalu weszły dwie pracownice sanepidu oraz dwaj funkcjonariusze policji. Rozpoczęła się kontrola. Po kilku minutach Bankową i sąsiednie ulice zaczęły obstawiać policyjne radiowozy. Kilkunastu policjantów weszło do lokalu, żeby wylegitymować klientów. W tym czasie w Tapster Pubie zajęte były zaledwie dwa stoliki.
Koronawirus i obostrzenia: Chcecie nas karać za jedzenie?
Ludzie dopytywali, czy będą ukarani za to, że jedzą. Jeden z policjantów potwierdził, że zostaną przygotowane wnioski o ukaranie.
Na miejscu pojawił się też poseł Lewicy Przemysław Koperski, którego o przyjazd poprosił właściciel Tapster Pubu. Jak relacjonował, ulicę przed lokalem obstawiło kilkanaście radiowozów nie tylko z Pszczyny, ale też z katowickiego oddziału prewencji, a przyjechało w nich kilkudziesięciu funkcjonariuszy.
– A klientów w niewielkim barze w sennej i spokojnej Pszczynie siedziało aż sześciu. Najlepsze jest to, że policjanci są już obecni tu od kilku godzin – mówił Koperski. Dodał, że policjanci stoją przed oknami i przyglądają się, co się dzieje w środku.
– Naprawdę musimy żyć w niezwykle bezpiecznym regionie, skoro nic się nie dzieje, a policjanci mają czas i środki na przebywanie właśnie tutaj w takiej liczbie – mówił Koperski.
Koperski: Złożę interwencję poselską do komendanta
Poseł rozpoczął rozmowę z jednym z policjantów, chciał się dowiedzieć, dlaczego funkcjonariusze od dłuższego czasu tkwią w lokalu i przed nim. Stojący przed lokalem mł. asp. Szymon Czysz z pszczyńskiej komendy odpowiedział posłowi, że policja została poproszona jako asysta do czynności sanepidowskich, a im więcej ich, tym bezpieczniej.
– Ta sytuacja jest skandaliczna. Nie słyszałem, żeby w Pszczynie katowali pracowników sanepidu, a chyba tak jest, skoro potrzebują oni aż takiej obstawy. Właściciel mówił zresztą, że sanepidowskie kontrole już miał, ale nigdy takie. Nie widzę żadnego uzasadnienia dla takiej akcji policji – mówi Koperski.
Poseł zapowiedział, że złoży interwencję poselską u komendanta wojewódzkiego policji, bo funkcjonariusze, którzy weszli do lokalu, odmówili podania swoich personaliów. – W ten sposób uniemożliwili nam złożenie skargi na ich bezprawne czynności – dodaje poseł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS