A A+ A++

Zazwyczaj akcje wolontariatu skupiają się wokół sprzątania terenu zielonego. Tym razem ochotnicy dostali misję specjalną – kilkaset sadzonek rodzimych dębów należało rozsadzić na konkretnym terenie.

To bardzo nietypowe, bo zazwyczaj w Parkach Narodowych natura działa całkowicie samodzielnie. W tym miejscu wymaga ona jednak niewielkiej ludzkiej pomocy – mówi kierowniczka wolontariatu, Maja Jabłońska.

To jest taki odcinek w okolicach Trzcielińskich Bagien. Kawałek lasu, który został zdominowany przez robinię akacjową. To jest gatunek inwazyjny i nie jest do końca pożądany. Zależy Parkowi żeby było więcej dęba i innych liściastych gatunków rodzimych. Ta robinia się po prostu tak rozpanoszyła, że ciężko jakimkolwiek innym drzewom się przebić

– wyjaśnia Maja Jabłońska.

Wolontariusze Wielkopolskiego Parku Narodowego spotykają się raz na kilka tygodni. Wspólnie sadzą drzewa, sprzątają śmieci i budują stanowiska dla różnych zwierząt. Do wszystkich akcji można dołączyć.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZakopane zimą i przygoda na skuterach śnieżnych
Następny artykułNie żyje Marek Goryniak