Dzisiejszą manifestację zdominowały hasła krytykujące patologiczną relację między państwem a Kościołem. Jej skutkiem ma być skrajne ograniczenie prawa do aborcji.
Kilkadziesiąt osób zebrało się dziś o godz. 17.00 koło pomnika Bojowników o wyzwolenie narodowe i społeczne na Starym Rynku. Powód reaktywacji protestów to publikacja w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października ub. roku, który uznał, że przepisy dotyczące aborcji z powodu ciężkiej wady płodu są sprzeczne z Konstytucją. Aborcja zgodnie z prawem jest teraz możliwa tylko w przypadku zagrożenia życia matki oraz ciąży w wyniku gwałtu.
Lokalny lider Lewicy Michał Pietrzak, zachęcając na FB do udziału w dzisiejszej akcji tłumaczył, że:” sprowadzenie cierpienia na kobiety i łamanie praw człowieka, przypuszczalnie w celu spłacenia umowy z przedstawicielami Kościoła, którzy w wyborach pomagali PiSowi z ambon i w kościelnych mediach. Tym samym prawa człowieka stały się łapówką w cynicznej grze o brudne cele polityczne”.
Tego typu hasła zdominowały dzisiejsze zgromadzenie. Pietrzak, jak również działacze z Łodzi, wskazywali potrzebę rozdziału państwa od kościoła. Mówili, że przeciwstawiania się aborcji nie jest wcale wyrazem wiary, a narażającą kobiety na cierpienie ideologią. “Prawo do aborcji jest prawem człowieka” padło.
Nie zabrakło mocnych, agresywnych, pełnych emocji sformułowań. Prócz tradycyjnego, nieco wyświechtanego już, “je..ć” i “wyp…….ć” wykrzyczano też słowo “hańba”, a członków rząd PiS nazwano oprawcami kobiet. “Niech nas nie zmuszają do rodzenia komórek z naszych macic” argumentowała łodzianka o imieniu Elżbieta.
Rząd krytykowano także za brak należytej opieki nad osobami niepełnosprawnymi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS