A A+ A++

Zatrzymani 8 lipca redaktorzy jednego z głównych białoruskich portali niezależnych pozostaną w areszcie. Przedstawiono im nowe zarzuty, ale ich prawnicy nie wiedzą, jakie. Aresztowani są przetrzymywani w niehumanitarnych warunkach i nie dostają paczek.

Wiadomo już, że redaktor naczelny NN Jahor Marcinowicz oraz kierownik działu promocji portalu Andrej Skurko zostali za kratami po upływie 10 dni tymczasowego aresztowania – wolność powinni odzyskać wczoraj. Dziennikarze zostali uznani za podejrzanych w kolejnej sprawie karnej, jednak ich prawników nie powiadomiono, z jakiego artykułu.

Najpewniej w tej samej sytuacji jest zatrzymany z nimi redaktor naczelny Naszej Historii i czasopism dla dzieci Andrej Dyńko. W piątek areszt przy ulicy Akreścina w Mińsku opuściła zatrzymana w ramach tej samej operacji księgowa Wolha Rakowicz, która usługi dla Naszej Niwy prowadziła na zasadzie outsourcingu.

Czarny dzień Naszej Niwy. Białoruskie władze próbują wyrwać niezależne media z korzeniami

Białoruskie służby weszły do redakcji Naszej Niwy i mieszkań jej kierownictwa 8 lipca, rozpoczynając “operację przeciwko ludziom o radykalnych poglądach”. Marcinowicza, Skurkę, Dyńkę i Rakowicz zatrzymano w ramach sprawy karnej z artykułu o organizacji działań poważnie zakłócających porządek publiczny (art. 342.1 KK). Zostali wstępnie aresztowani na 10 dni, które minęły w niedzielę.

Ich rodziny dowiedziały się przez adwokatów, że zatrzymanym nie wydano w areszcie materacy i pościeli – muszą spać na gołych pryczach lub betonie. Nie są im także przekazywane paczki z jedzeniem, wodą i ubraniami na zmianę – są przetrzymywani w tych samych ubraniach od 8 lipca. Warunki aresztowania są jeszcze trudniejsze ze względu nad upały. Takie traktowanie osadzonych jest pogwałceniem ich praw i regulaminu aresztu. Rodziny dziennikarzy zgłaszały tą sprawę telefonicznie MSW i ich zwroty zostały zarejestrowane. Czekają na odpowiedź na piśmie.

Areszt Śledczy. To tam białoruscy więźniowie polityczni czekają miesiącami na proces

W ubiegłym tygodniu KGB poinformowało o rozpoczęciu “szeroko zakrojonej operacji przeciwko ludziom o radykalnych poglądach”. Wcześniej minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej zapowiedział, że w razie wprowadzenia zachodnich sankcji w kraju zlikwidowane zostanie społeczeństwo obywatelskie. Funkcjonariusze weszli do biur niezależnych mediów, organizacji społecznych, obrońców praw człowieka i ruchów politycznych. Zatrzymano kilkadziesiąt osób, a ich mieszkania przeszukano.

W piątek przyszła kolej na Biełsat – mundurowi weszli do mieszkań około 20 naszych dziennikarzy. Gdy drzwi były zamknięte, przecinali zamki. Nasi koledzy byli przesłuchiwani w ramach spraw karnych. Analityk Ihar Iljasz, mąż więźniarki politycznej Kaciaryny Andrejewej, trafił do aresztu.

Romaszewska-Guzy: “Nie jest możliwe zatrzymanie działania Biełsatu. To tylko wyobrażenie władz Białorusi”

pj/belsat.eu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWeekendowa kronika drogowa. Nietrzeźwy pieszy wszedł wprost pod koła audi
Następny artykuł50 ofiar koronawirusa w Jastrzębiu w czasie pandemii