A A+ A++

Lubińscy kierowcy nie szczędzą słów krytyki pod adresem drogowców. Wiemy, że zima dała się we znaki nie tylko w  Lubinie. Sytuacja wygląda identycznie w innych miastach. W stolicy polskiej miedzi wiele trudności pojawiło się na ulicy Hutniczej, gdzie ciężarówki zablokowały ruch, nie mogąc podjechać na zaśnieżonej drodze. Jak zauważyli lubinianie, sytuacja ma się doskonale  w rynku. Teren wokół ratusza został już przed 9:00 porządnie odśnieżony.

Kto prowadził samochód o poranku w poniedziałek 8 lutego lub w nocy, wie o czym mowa. Warunki jazdy na drogach są fatalne. Ogromne ilości śniegu zalegają na jezdniach. Drogi osiedlowe po 8:00 wyglądały tak samom, jak główne ulice w Lubinie. Kilkanaście centymetrów śniegu uniemożliwiało jazdę zarówno tym, którzy mają auta na zimowych oponach, jak i tym z gorszym ogumieniem. Większość kierowców i pieszych twierdzi, że drogowcy zupełnie nic nie robią.

Spytaliśmy u źródła, czyli w zarządzie Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, które odpowiada za stan dróg miejskich w Lubinie. – To nie jest tak, jak co niektórzy mówią. Jeżeli chodzi o noc, to 4 piaskarki pracowały non stop. Poza tym też ludzie usuwali śnieg z przejść. Warunki są tak trudne, że każdy widzi. Ledwo się odśnieży, a śnieg cały czas pada. To tylko wrażenie, że coś nie było odśnieżone, bo śnieg cały czas pada. To nie jest prawda że pracownicy drogowi nie pracują czy może śpią. To krzywdząca opinia. Idealnie nie jest, ale w tych warunkach naprawdę jest trudno zrobić tak, by wszyscy byli zadowoleni, by wszystkie drogi były od razu odśnieżone. Sprzęt też jest zawodny przy minusowych temperaturach. Zaczynają nam szwankować pojazdy nawet te stosunkowo nowe. Mamy mechaników, którzy reagują natychmiast, by sprzęt powrócił do pracy. Tak samo jest problem z solą. Mamy umowy zawarte z dostawcami, ale  nie dostajemy tyle, ile zamawiamy. To podobno wynika z tego, że jest popyt na sól. Wszyscy chcą więcej soli, a to powoduje, że dostawy nie są takie, jak powinny. Mamy kary umowne przewidziane, ale cóż nam ze skarg, gdy sól, której potrzebujemy nie dociera w takich ilościach, w jakich zamawiamy. Problemów jest dużo, ale proszę mieszkańców Lubina o wyrozumiałość i zrozumienie, że robimy co w naszej mocy. Staramy się, by pługi jeździły non stop, ale intensywność zimy jest tak wielka, że nie sposób zrobić tak, by było idealnie. Trzeba też pamiętać, że część obszarów to teren, za który odpowiadają inni zarządcy – mówi Edward Siwak, prezes zarządu MPO. 

Wielu lubinian zauważyło jednak, że pługo – piaskarka zamiast jeździć głównymi ulicami miasta, około 9:00 skupiona była na objeżdżaniu lubińskiego ratusza, gdzie ruch właściwie jest żaden, bo obowiązuje tam zakaz wjazdu.

To jest centrum miasta. Trzeba to też odśnieżyć. Nie ma jakichś priorytetów, że przede wszystkim rynek. Ja i moi kierownicy uświadamiamy naszych pracowników, by skupiali się na najbardziej uczęszczanych ulicach i przejściach, gdzie przemieszcza się najwięcej pieszych. Taka jest strategia. Nie ma, że rynek to wyjątkowe miejsce, ale kiedyś tam też trzeba odśnieżyć. Nie może tak być, że ratusz będzie zasypany śniegiem. Nie robiłbym z tego wielkiej sprawy. Ratusz to wizytówka miasta – mówił prezes MPO.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSto lat Pani Heleny
Następny artykułDzisiejszy mecz PGE FKS Stal Mielec – Wisła Płock przełożony