Warunki pogodowe w Styrii zaczynają ulegać zmianie, więc kibice mogą zacierać ręce na ciekawy weekend wyścigowy.
Drugi weekend wyścigowy na torze Red Bull Ring rozpoczął się w znacznie chłodniejszych warunkach, które szczęśliwe lub nie firma Pirelli zrekompensowała dostarczając na GP Austrii opony o jeden stopień bardziej miękkie niż tydzień temu.
Oprócz sztandarowych trzech mieszanek opon wybranych na ten wyścig, w piątek kierowcy od rana mieli do swojej dyspozycji opony eksperymentalne, które jeżeli wszystko pójdzie dobrze, zostaną dostarczone zespołom jako podstawowe już od GP Wielkie Brytanii.
Zmiana ogumienia w trakcie sezonu jest oczywiście pokłosiem ostatnich problemów Pirelli z wybuchającymi oponami. Nie dotyczy ona mieszanki a konstrukcji tylnych opon, które mają być wzmocnione.
Czołówka drugi piątkowy trening rozpoczęła od sprawdzenia opon eksperymentalnych, które dostarczone zostały w mieszance C4. Na takim ogumieniu najszybszy był Max Verstappen. Gdy kierowcy założyli dla porównania dotychczas używane średnie opony Holender cały czas pewnie utrzymywał pierwsze miejsce.
Zaczął je tracić dopiero, gdy rywale zaczęli korzystać z miękkich opon. Kierowcy Mercedesa idealnie wstrzelili się okno pogodowe i zdążyli pokonać pomiarowe okrążenia jeszcze przed zmianą pogody przez co nie mieli problemu z wykręceniem dwóch najlepszych czasów.
Mimo iż przez całą sesję kierowcy donosili, że dostrzegają pojedyncze krople deszczu, na 20 minut przed końcem piątkowych zmagań w okolicy toru pojawiła się już większa mżawka. Max Verstappen po zepsuciu swojego pierwszego szybkiego kółka na miękkich oponach, nie był w stanie odpowiedzieć na czasy kierowców Mercedesa w idealnych warunkach.
Zamiast tego lider mistrzostw świata został poinformowany przez swojego inżyniera o to, aby pozostał na torze jak najdłużej w ramach treningu, gdyż zmienne warunki mogą także pojawić się w niedzielę.
Jak się okazało mżawka nie była na tyle silna, aby zmusić kierowców do założenia nawet opon przejściowych, skutecznie jednak uniemożliwiła im poprawę czasów w końcówce sesji. Sprawiła także, że Lewis Hamilton popełnił błąd, który mógł się dla niego zakończyć znacznie gorzej. Brytyjczyk wypadł z trasy w czwartym zakręcie. Zawodnik Mercedesa już w zeszłym tygodniu kusił w tym miejscu los, wielokrotnie o włos unikając wycieczki poza tor.
Zespół Mercedes mimo iż zakończył trening na dwóch pierwszych miejscach nadal może obawiać się Maksa Verstappena, który ze stratą 0,2 sekundy był dzisiaj po południu trzeci.
W zakłóconej przez mżawkę sesji za czołową trójką uplasowali się kierowcy Astona Martina- Lance Stroll przed Sebastianem Vettleem, a także AlphaTauri- Yuki Tsunoda przed Pierrem Gaslym.
Czołową dziesiątkę uzupełnili Fernando Alonso, Lando Norris i Antonio Giovinazzi.
Kierowcy Ferrari, którzy rano błyszczeli na torze Red Bull Ring, po południu nie mieli możliwości pokazania pełni potencjału. Carlos Sainz był dopiero 13., a Charles Leclerc 16. Między nimi znaleźli się jeszcze Kimi Raikkonen i Daniel Ricciardo.
W grupie kierowców zamykających stawkę tradycyjnie najszybszy był George Russell, a najwolniejszym zawodnikiem Nikita Mazepin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS