Andrzej Sienkiewicz, kierowca autobusu szkolnego w gminie wiejskiej Żary, żąda 18 tys. zł od Urzędu Gminy. Twierdzi, że wynagrodzenie naliczano mu niezgodnie z umową.
Andrzej Sienkiewicz od kilku lat wozi w gminie dzieci do szkoły.
– Jestem zatrudniony na umowę zlecenie. Z umowy wynika, że moje wynagrodzenie powinno wynosić 2 tys. 950 zł. Tymczasem co miesiąc, bez żadnych wyjaśnień, potrąca mi się spore kwoty – mówi kierowca.
Kierowca wystąpił do Centrum Usług Wspólnych Gminy Żary o uregulowanie brakujących kwot. Czuje się oszukiwany.
– Jeżeli oszukuje się kogoś na takim stanowisku jak kierowca, to co dopiero w tej gminie dzieje się wyżej. CUW to państwo w państwie. Wójt za bardzo wierzy kierowniczce, a ona robi, co chce – uważa A. Sienkiewicz.
Nie zapłaci
Kierownikiem CUW jest Barbara Gosławska, która nie wypłaciła żądanych pieniędzy kierowcy.
– Tam są błędne wyliczenia, więc wystąpiliśmy o sprostowanie i bezbłędne naliczenie ewentualnych roszczeń. Ktoś niestarannie przygotował te wyliczenia, bo są błędy rachunkowe, pomylone dni wolne – mówi B. Gosławska.
Kierowca jest zbulwersowany postawą B. Gosławskiej, tym bardziej, że w październiku ubiegłego roku miał już z nią poważny zatarg.
– Otrzymała informację, że kierowca autobusu jedzie z dziećmi pijany i zamiast chronić dzieci, wezwać policję, dzwoniła do dyrektorki szkoły, żeby mnie obwąchiwała. Ta pani się nie nadaje do tak poważnej funkcji. – denerwuje się A. Sienkiewicz.
Wójt obiecał
– Wójt powiedział, że da mi 350 zł podwyżki i mamy o wszystkim zapomnieć, ale jak ja mam o tym zapomnieć, jak wójt mówi jedno, a pani Gosławska robi coś innego – dodaje pan Andrzej.
B. Gosławska przeprosiła oficjalnie kierowcę za bezpodstawne oskarżenia.
– Poinformowałam szkołę, że może pojawić się policja, bo dostaliśmy informację od innego kierowcy, że ją zawiadomił, bo nie podobało mu się zachowanie na drodze kierowcy autobusu i podejrzewał, że może być pod wpływem alkoholu. Pana Andrzeja uraziło to, że zadzwoniłam do dyrektorki, dlatego, żeby załagodzić sprawę, przeprosiłam go – tłumaczy B. Gosławska i przyznaje, że przez kilka lat współpracy nie miała innych donosów czy skarg na pana Andrzeja.
– Czuję się poniżony, bo do pracy podchodzę uczciwie i profesjonalnie i tego samego oczekuję od tych, którzy mi tę pracę zlecają – mówi A. Sienkiewicz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS