Nie zawsze dochodzi do przestępstwa, choć czasem pojawiają się przesłanki, że kierowca mógł mieć złe zamiary. Niektóre pasażerki odpowiadają, że kierowca, z którym jechały, zachowywał się podejrzanie, ale ostatecznie do niczego nie doszło. – Raz miałam taką sytuację, że byliśmy ze znajomymi na mieście, ja chciałam już wracać do domu, oni poszli jeszcze na imprezę. Zamówiłam Ubera pod klub, bo tam się pożegnaliśmy. Byłam lekko wstawiona. Podałam kierowcy adres. Na początku jechał tak, jak nawigacja pokazuje. Sam zresztą powiedział, że kojarzy okolice. A nagle nie zjechał w zjazd, tylko jechał prosto. Ciągle o coś wypytał, zagadywał i tak dalej. Zwróciłam mu uwagę, że źle jedzie. Zadzwoniłam do koleżanki, że wracam właśnie Uberem i za pięć minut powinnam być w domu, to dam jej znać, gdy już będę na miejscu. Nagle zaczął milczeć i jechał tak, jak należy – relacjonuje Weronika.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS