A A+ A++

Pracujesz w pocie czoła, wkładając w swoją robotę całe swoje
serce, a kiedy dzieło jest gotowe, okazuje się, że w najlepszym
wypadku dostaniesz za swój wysiłek sumę, za którą nie mógłbyś
sobie kupić nawet dziurawych skarpet w osiedlowym lumpeksie.
Historia zna przypadki artystów i ich wielkich dokonań, za które
ci nie otrzymali uczciwej zapłaty. A powody ku temu były czasem
naprawdę zaskakujące.

Gerard Huerta to
amerykański projektant wyspecjalizowany w typografii. Swój talent
od lat wykorzystuje do tworzenia logotypów dla kapel rockowych.
Jego CV jest doprawdy imponujące – to Gerard jest człowiekiem odpowiedzialnym za firmowe znaki takich grup, jak chociażby Blue Öyster
Cult, Boston czy Foreigner. Z prośbą o stworzenie logo na potrzeby
albumu „Let There Be Rock” zwrócili się też muzycy z AC/DC.
Huerta skorzystał ze sprawdzonego patentu i sięgnął po czcionkę
podpatrzoną ze… starego wydania Biblii Gutenberga.

Dokładnie te
same literki projektant wykorzystał już podczas tworzenia znaczka dla
wspomnianego Blue Öyster Cult. Tu jednak, zamiast metalicznego
połysku, sięgnął po żywsze kolory i dodał błyskawicę.

Zgodnie
z umową, którą zawarto pomiędzy zespołem a Gerardem, jego dzieło
miało znaleźć się jedynie na okładce jednego wydawnictwa AC/DC.
I faktycznie – na kolejnej płycie umieszczono już inny logotyp.

Manager grupy uznał
jednak, że grafika Huerty miała znacznie większy potencjał i
postanowił korzystać z jego dzieła na każdym następnym
wydawnictwie formacji. Oczywiście bez konsultowania się z autorem
logotypu ani bez płacenia mu za bezczelne przywłaszczenie sobie
owocu jego pracy.

Na początku lat 80.
producent muzyczny Quincy Jones skontaktował się z Eddiem Van
Halenem – cenionym amerykańskim gitarzystą – z prośbą o
nagranie solówki na potrzeby jednego z numerów na szósty solowy
album Michaela Jacksona. Ówczesna polityka zespołu Van Halen
zabraniała muzykom angażowania się w poboczne projekty, ale Eddie
nie miał akurat nic do roboty, więc uznał, że nikt nie zorientuje
się, jak wspomoże młodego artystę swym talentem.

„Masz! Nic się
za to nie należy. Zrobiłem to jako przysługę”
– miał
powiedzieć gitarzysta, wręczając Quincy’emu taśmę z solówką
nagraną w ciągu zaledwie 20 minut. Jones obiecał muzykowi
sześciopak piwa, której to obietnicy nigdy jednak nie spełnił.
Tymczasem dzieło Van Halena trafiło do utworu „Beat it” i stało
się jedną z najbardziej znanych solówek w historii.

Jan Styka to słynny
polski malarz, który znany jest przede wszystkim jako współautor
„Panoramy Racławickiej”. W 1897 roku dostał on zlecenie od
Węgrów. Ci zapragnęli bowiem, aby artysta stworzył dla nich dzieło o
podobnym rozmachu, co wspomniane malowidło, które ukończył z
Wojciechem Kossakiem. Obraz miał upamiętniać zwycięską bitwę,
do jakiej doszło pomiędzy armią siedmiogrodzką a koalicją
rosyjsko-austriacką. Styka i jego pomocnicy stworzyli prawdziwe
„monstrum” – „Panorama siedmiogrodzka” miała 120 metrów
długości i 15 metrów wysokości.

Oficjalne odsłonięcie tego
dzieła odbyło się we Lwowie już w 1898 roku, a następnie
pokazywano je także w Budapeszcie i na koniec, w 1907 roku, w
Warszawie. I wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że Węgrzy nigdy nie
zapłacili Styce za jego pracę. Ostatecznie, zmęczony ciągłymi
utarczkami ze zleceniodawcami, malarz pociął swój obraz na 60
części, oprawił je i wystawił na sprzedaż, aby chociaż w
jakiejś niewielkiej części odzyskać należne mu pieniądze.
Płótna rozeszły się po całym świecie i jak dotąd znaleziono
tylko 38 fragmentów tych gigantycznych puzzli.

To, że pisząc
kompozycję „Bitter Sweet Symphony”, brytyjska grupa The Verve
sięgnie po fragment dzieła autorstwa The Rolling Stones, było wiadome
jeszcze zanim nagrany w 1997 roku hicior w ogóle wyszedł ze studia.
Muzycy z The Verve dostali pozwolenie od wytwórni ABKCO Records na
wykorzystanie paru sekund utworu „The Last Time” w interpretacji The Andrew Oldham Orchestra. Problem w tym,
że młodzi indie-rockowcy nie za bardzo przejęli się obecnym w
umowie zapisem konkretnie ustalającym, jak długi ma być fragment,
na użycie którego artyści dostali pozwolenie. A tak się niestety
złożyło, że orkiestrowe dźwięki przygrywające w tle „Bitter
Sweet Symphony” trwały nieco dłużej, niż powinny…

Na drodze
sądowej ABKCO Records udało się pozbawić The Verve praw do ich
wielkiego przeboju, a wydawca albumu The Andrew Oldham Orchestra zrobił
na tym numerze naprawdę duże pieniądze, bo zaczął na lewo i
prawo odsprzedawać prawa do wykorzystywania kawałka w filmach,
reklamach oraz serialach. Ba, sprzedawano nawet innym muzykom
pozwolenia na coverowanie tego numeru! Dopiero 22 lata po nagraniu
„Bitter Sweet Symphony” Mick Jagger i Keith Richards zrezygnowali
ze swoich roszczeń wobec dzieła i zwrócili swoją część praw na
rzecz The Verve.

Firma Nike sprzedaje
ok. 780 milionów par butów, których wspólną cechą jest
charakterystyczne logo. Jego autorką była Carolyn Davidson –
młodziutka studentka grafiki. Dziewczyna nie miała pieniędzy na zakup pomocy naukowych, więc desperacko szukała
jakiegoś zajęcia pozauczelnianego. W ten sposób trafiła do
zakładu przedsiębiorstwa Blue Ribbon Sports, Inc. Dyrektor tej
firmy, Phil Knight, zlecał jej m.in. robienie wykresów i grafik
wykorzystywanych potem na spotkaniach z japońskimi przedstawicielami
branży obuwniczej. W 1971 roku Knight planował wprowadzenie na
rynek nowego rodzaju produktu
– sportowych wygodnych butów – i
bardzo potrzebował jakiegoś rzucającego się w oczy logotypu, więc
poprosił Davidson o pomoc.

Carolyn przedstawiła mu wkrótce pięć
różnych projektów, wśród których znalazło się znane dziś
wszystkim logo Nike, bo tak właśnie zwał się nowy projekt
Knighta. Dyrektor odrzucił wszystkie pozostałe propozycje
dziewczyny i ostatecznie, trochę z braku innych opcji, postanowił
zostać przy tym właśnie charakterystycznym wzorku, który to
nazwał mianem „Swoosh”. Phil miał nawet powiedzieć, że
grafika wcale mu się nie podoba, ale może kiedyś do niej jeszcze
dojrzeje. Za pracę zapłacił Davidson… 35 dolarów.

W tym jednak
przypadku pojawił się pewien nieoczekiwany zwrot akcji. W 1983
roku, czyli dwa lata po tym, jak przedsiębiorstwo Nike weszło na
giełdę, Knight zaprosił Carolyn na imprezę firmową, gdzie
wręczył jej bombonierkę, złoty pierścionek z logo, które
stworzyła prawie dekadę wcześniej, oraz kopertę z akcjami Nike o wartości 85 dolców. Obecnie akcje te warte są cztery miliony dolarów!

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojciech Tochman ostro o Szymonie Hołowni. “Potrafi grać bardzo nieuczciwie”
Następny artykułBędą zmiany w Parku Historycznym Blizna-powołano Radę Naukową