- 21-letni Adam zginął od postrzału 14 listopada. Tuż po zdarzeniu policjanci podkreślali, że funkcjonariusz znalazł się w sytuacji, w której był zmuszony użyć broni
- Komenda Główna Policji zapewnia, że wspiera i będzie wspierać funkcjonariusza, który po całej sytuacji jest pod opieką psychiatryczną
- Pełnomocnicy rodziny Adama spodziewają się zarzutów dla policjanta. – Prokuratura dysponuje wystarczającym materiałem dowodowym i lada dzień zostaną postawione zarzuty – twierdzą
- Może to nie jest śmierć relacji obywatel-państwo, ale na pewno proporcje zostały zachwiane. Sytuację pogarsza zachowanie jednej i drugiej strony sporu
Do tragicznych wydarzeń w tym 70-tysięcznym wielkopolskim mieście doszło czternastego listopada. Po godzinie 10 od strzału z policyjnej broni zginął 21-letni mieszkaniec Konina. Adam był w towarzystwie dwóch 15-latków. Całą trójkę chciała wylegitymować policja. Na widok mundurowych Adam zaczął uciekać.
Nie wiemy, dlaczego 21-letni chłopak zareagował w ten sposób. Jeden z funkcjonariuszy ruszył w pościg. Padło: “Stój, policja!”. Ale Adam miał na te słowa nie zareagować. Policjant wyciągnął broń i oddał jeden strzał. Pomimo reanimacji, 21-latek zmarł na miejscu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rana postrzałowa znajdowała się na klatce piersiowej.
Tuż po zdarzeniu policjanci podkreślali, że funkcjonariusz znalazł się w sytuacji, w której był zmuszony użyć broni. Do dzisiaj nie wiemy, jak dokładnie ta sytuacja wyglądała. Czy Adam próbował zaatakować policjanta? Znaleziono przy nim nożyczki. Czy je wyciągnął i ruszył w stronę funkcjonariusza? Taką wersję przedstawiły źródła Onetu. Nie wierzą w nią jego bliscy.
Jak dotąd nie ma jednej oficjalnej wersji wydarzeń.
“Pogrzeb relacji obywatel-państwo”
Jadąc na pogrzeb Adama , mijam komendę policji. To przed nią w niedziele doszło do zamieszek. Kilkadziesiąt osób skandowało: “Mordercy!”. W stronę policjantów poleciały butelki i kamienie. Zatrzymano siedem osób, w tym cztery osoby nieletnie. W dniu pogrzebu widzę sznur policyjnych wozów, policjanci w zwartym szyku wyłaniają się zza krat zamkniętych bram wjazdowych do budynku. Policjanci zmobilizowali wszystkie siły, aby nie dopuścić do ponownych protestów.
Pogoda jest ponura i współgra z nastrojem panującym na uroczystościach pogrzebowych. Wszyscy przeżywają te trudne godziny w zadumie. Najpierw msza, później przemarsz na cmentarz; długi sznur ludzi, przede wszystkim młodych, ciągnie w milczeniu za pojazdem wiozącym trumnę, w której spoczywa Adam.
Na cmentarzu prawie nikt nie rozmawia. Ktoś rzuca, że przed komendą będzie zadyma. Znajomi pytają młodego chłopaka stojącego przede mną: idziemy? Nie, jeszcze nie – odpowiada i znowu patrzy w stronę trumny. W imieniu rodziny przemawiają przyjaciele rodziny. Mówią o Adamie “dobrym jak chleb”. O t … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS