Dziennikarz spytał kandydatkę PO Małgorzatę Kidawę-Błońską o to, co sądzi o zabijaniu dzieci z zespołem Downa. Wyraźnie jej się to pytanie nie spodobało.
Posłowie zajmują się dzisiaj projektem antyaborcyjnej nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny. Przygotowany przez Kaję Godek projekt ma na celu ograniczenie możliwości przeprowadzania aborcji eugenicznych. Pod listami poparcia dla złożonego w sejmie jesienią 2017 roku projektu podpisało się aż 830 tysięcy osób.
Dziennikarz Radia Plus zapytał na antenie Kidawę-Błońską o to, co sądzi o tym projekcie. Odpowiedziała, że jej zdaniem decyzję o zabiciu chorego dziecka musi podjąć sama kobieta w zgodzie z własnym sumieniem. „Nie zgadzam się na to, że ktoś stara się kobietom to prawo odebrać, ograniczyć i stara się z nich zrobić osoby winne” – stwierdziła.
Kiedy dziennikarz prowadzący rozmowę zwrócił jej uwagę, że 37 procent legalnych aborcji w Polsce jest dokonywana z związku z podejrzeniem zespołu Downa kandydatka PO szybko zmieniła temat. „Ja mówię o trwałym uszkodzeniu płodu a pan mówi o zespole Downa. Ja swojego zdania nie zmienię” – stwierdziła – „Jest twarde prawo i nie podniosę ręki żeby je zaostrzać. Niech każdy to rozważy w swoim sumieniu. Znam dzieci z zespołem Downa, to wspaniałe dzieci, mają wielką wrażliwość, ale ja rozmawiam o trwałym uszkodzeniu płodu i proszę nie zasłaniać się dziećmi z zespołem Downa”.
Źródło: TVP Info Autor: WM
Fot. screen z Youtube
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS