A A+ A++

Podczas „CM nie bolało. Studenci CM UMK idą się szczepić” widzowie zapytali ekspertów o stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w sprawie szczepień przeciwko COVID-19, opublikowanego 23 grudnia br., w którym biskupi zostawiają decyzję o szczepieniu sumieniom wiernych. Na to pytanie odpowiedział prof. Zbigniew Włodarczyk, dziekan Wydziału Lekarskiego. – Chciałbym odpowiedzieć nie jako dziekan, lecz jako lekarz – zaznaczył. – Jestem głęboko rozczarowany postawą hierarchów.

Za dużo o abortowanych płodach

Włodarczyk podkreślił, że przeczytał stanowisko komisji etycznej i episkopatu w całości, choć jest długie. – Wiele miejsca poświęcono tam problemowi tego, czy szczepionka jest pozyskiwana z abortowanych płodów, czy nie, co stanowi w moim przekonaniu poboczny temat – powiedział dziekan Wydziału Lekarskiego.

Przypomnijmy, że nad powiązaniami szczepionki z aborcją zastanawiało się też Radio Maryja. Dziennikarze rozgłośni w opublikowanym tekście powoływali się na Ordo Iuris, KEP i pojedynczych biskupów, na czele z bp. Athanasiusem Schneiderem, który w wywiadzie dla Life Site News powiedział, że wolałby pójść do więzienia niż skorzystać ze szczepionki wyprodukowanej z linii komórkowych abortowanych płodów. Notę Watykanu, z której jasno wynika, że szczepienie nie wiąże się z legitymizacją aborcji, Radio Maryja pominęło.

Solidarność społeczna a chrześcijaństwo

Profesor Włodarczyk zauważył, że ze stanowiska KEP najbardziej trafiło do świadomości społecznej to, że szczepienie jest indywidualną sprawą każdego z nas, prywatną sprawą sumienia. – Tak oczywiście jest, ale drugim aspektem szczepienia, może nawet ważniejszym, jest kwestia solidarności społecznej i tego, żeby jak najszybciej uzyskać odporność zbiorową – powiedział dziekan Wydziału Lekarskiego.

– Ta solidarność, która powinna być podstawą chrześcijaństwa, mam nadzieję katolicyzmu, tutaj zupełnie nie wybrzmiała.

Zbigniew Włodarczyk zwrócił uwagę na to, że uzyskanie odporności zbiorowej i przyspieszenie zakończenia epidemii to nie tylko kwestia zdrowia indywidualnych osób, ale również funkcjonowania całego systemu społecznego. – Przedłużająca się epidemia, każdy miesiąc restrykcji, które są niezbędne, to zubożenia, bankructwa, samobójstwa, pogłębiająca się depresja, ubytek jakości edukacji i szereg skutków ubocznych. Chcę tutaj wyraźnie podkreślić, księże prymasie, to nie jest prywatna sprawa każdego z nas. To jest sprawa solidarności społecznej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGranerud i 11 czołowych norweskich skoczków nie wystąpi w mistrzostwach kraju
Następny artykułOd 15 stycznia ruszają zapisy na szczepienia przeciw COVID-19 grupy I