Ewangelia według św. Józka, Wojciech Staszewski, Wielka Litera.
Jest rok 2000, na Podhale przybywa z Dalekiego Wschodu śniada nieznajoma. – Helloł, ken aj help ju? – pyta Józek, cieśla z Rabki. – Niech będzie pochwalony – odpowiada cudzoziemka. – Jestem Maryśka.
Józek zakocha się w Maryśce i nie będzie mu przeszkadzało, że dziewczyna jest w ciąży. I tak historia sprzed ponad dwóch tysięcy lat wydarzy się ponownie, tym razem w polskich górach. Lech, syn cieśli i ciemnoskórej imigrantki, przyjdzie na świat, by zaprowadzić pokój wśród Polaków. Czy mu się uda? Reporter Wojciech Staszewski bawi się biblijną opowieścią, ale przede wszystkim pokazuje małomiasteczkową Polskę: z jej ideologicznymi podziałami, przesądami i przywiązaniem do polskiej wersji katolicyzmu. Opisuje kibolstwo oraz patriotyzm zabarwiony ksenofobią. Przy tym nie szydzi ze swoich bohaterów, przeciwnie – pisze o nich z czułością. A oni odpłacają mu takimi uroczymi dialogami: „Dupcys, Stachu”.
5/6
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS