Kelly Clarkson krytykuje zakaz aborcji. Sama modliła się o śmierć, kiedy była w ciąży

W 2014 r. Kelly Clarkson urodziła córkę River, a dwa lata później syna Remy’ego. Obie ciąże zniosla bardzo źle, cierpiała z powodu straszliwych mdłości, była odwodniona, kilka razy lądowała w szpitalu.

– Mam najgorsze ciąże w historii. To nie może się powtórzyć – stwierdziła w audycji “Carolina In The Morning”.

Ostatecznie piosenkarka podwiązała sobie jajowody.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

“Prosiłam Boga, żeby zabrał mnie i mojego syna”

Do swoich traumatycznych doświadczeń z okresu obu ciąż Kelly Clarkson odwołała się podczas rozmowy z Hillary Clinton w swoim autorskim talk-show. Pretekstem stało się orzeczenie Sądu Najwyższego Arizony z 9 kwietnia br., które zezwala na aborcję tylko w sytuacji zagrożenia życia kobiety. Mieszkanki stanu nie będą mogły przerwać ciąży nawet, jeśli będzie ona wynikiem gwałtu czy kazirodztwa. W uzasadnieniu swojego postanowienia sąd powołał się na prawo uchwalone w 1864 r.

– Byłam w ciąży dwa razy, w obu przypadkach byłam hospitalizowana. Dosłownie prosiłam Boga, naprawdę tak było, żeby po prostu zabrał mnie i mojego syna w szpitalu za drugim razem, ponieważ byłam jak…, to najgorsza rzecz… Przepraszam, nie wiedziałam, że się tak wzruszę – mówiła gospodyni “The Kelly Clarkson Show”, ledwo powstrzymując łzy.

“To jest obłąkane”

Na duchu podnosiła ją Hillary Clinton, która zauważyła, że wokalistka mówi w imieniu milionów kobiet.

– Urodziłam, to była moja decyzja. Bardzo się cieszę, że to zrobiłam, kocham moje dzieci, ale żeby ktoś zmuszał… […] Fakt, że kobieta zostaje zgwałcona przez kogoś z rodziny i musi urodzić… To może ją zabić […]. Dla mnie to jest obłąkane – podsumowała w emocjach Kelly Clarkson.

W najnowszym odcinku podcastu “Clickbait” pochylamy się nad “Mocnym tematem” Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na “Nową konstelację” i jedziemy do Włoch z “Ripleyem”. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: