Aktorka wyjaśniła, że nie chodzi o to, że nigdy już nie nakręci nagiej sceny, natomiast nie zrobi tego z pewnością w produkcjach reżyserowanych przez mężczyzn. – To po części próżność ale także chodzi o męskie spojrzenie – podkreśliła. Przyznała, że czasami nagość w filmach jest potrzebna. – Nie chce jednak, żeby to były te okropne sceny seksu, w których wszyscy jesteśmy naoliwieni i wszyscy stękają. Nie jestem tym zainteresowana – wyjaśniła.
Dodała, że jeżeli zdarzy się, iż w filmie, w którym zagra potrzebna będzie scena seksu, będzie chciała, aby zaangażowano w to dublerkę. – Ja jestem zbyt próżna, a moje ciało jest już po dwójce dzieci i wolałabym po prostu nie stać przed grupą mężczyzn naga – mówiła.
Kinghtley podkreśliła ponadto, że jeżeli grałaby w filmie o macierzyństwie czy akceptacji swojego ciała, czuje, że „musiałaby zrobić go z reżyserką a nie mężczyzną”. – Czuje się bardzo nieswojo, próbując zobrazować teraz męskie spojrzenie (na ten temat – red.) – przyznała.
Czytaj też:
Spike Lee zestawił Donalda Trumpa z Adolfem Hitlerem. „Agent Pomarańcza”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS