A A+ A++

Publikujemy odpowiedź radnego Kazimierza Karpienki na wystąpienie radnego Pawła Bielańskiego w sprawie boiska przy ul. Poniatowskiego

Radny Paweł Bielański postawił publicznie pytanie:

„Dlaczego zabudowa deweloperska to jedyny pomysł na zagospodarowanie nieużywanego boiska piłkarskiego na którym kiedyś rozgrywano ligę tzw. „zakładówki”?”.

Właściwa odpowiedź na nie brzmi:

Ponieważ tak zdecydował radny Paweł Bielański. Radny zapomniał, że w 2017 roku Rada Miasta Oleśnicy formalnie potwierdziła, że decyzja z 2007 roku o przeznaczeniu tego terenu na budownictwo mieszkaniowe jest wciąż aktualna.

Przypomnijmy, że w 2017 roku rządziło Oleśnicą ugrupowanie, którego Paweł Bielański był prominentnym członkiem. Jako jeden z najbliższych politycznych współpracowników (radny, przewodniczący Komisji Rewizyjnej, kierownik techniczny w OKR Atol) ówczesnego burmistrza Michała Kołacińskiego miał przeogromny wpływ na prowadzoną wówczas politykę. Mógł bez żadnych przeszkód realizować swoje wizje i kreować rozwój miasta według autorskich projektów.

Wypada więc radnemu Bielańskiemu postawić kilka pytań:

  • Dlaczego nie doprowadził do zmiany przeznaczenia wspomnianego gruntu ani nawet o to nie wnioskował?
  • Dlaczego nie doprowadził do wybudowania tam miejskiego kompleksu sportowo-rekreacyjnego, jaki mu się teraz „wymarzył”?
  • Dlaczego wcześniej w ogóle nie interesował się tym terenem, na co wskazuje fakt, że nie składał w tej sprawie wniosków i interpelacji?

W zasadzie można by na tym poprzestać. Jednak z szacunku dla mieszkańców Oleśnicy, by rzecz dogłębnie wyjaśnić, pozwolę sobie na jeszcze kilka uwag.

Radny Bielański odwołuje się do czasów, które już dziś wydają się „prehistorią”. „Zakładówka” na nierównej trawie, piwo w pobliskim kiosku u „Czarnego”, stojące „trybuny” dla kibiców – to dzisiaj są tylko wspomnienia i sentymenty. Oleśnica poszła dalej. Mamy zrewitalizowany stadion z bocznym boiskiem ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem, mamy treningowe boisko przy Brzozowej, mamy boiska typu „orlik”, mamy miejską halę sportową, mamy kompleks „Atol”, mamy halę sportową przy ul. Wiejskiej, mamy wreszcie nowoczesny kompleks sportowo-rekreacyjny przy Wileńskiej. O takich boiskach uczestnicy dawnej „Zakładówki” mogli tylko pomarzyć. Można dzisiaj rozgrywać mecze piłkarskie w wielu miejscach o odpowiednim standardzie i to się przecież dzieje – niedawno zakończyły się międzyzakładowe rozgrywki „Atol Cup” w hali sportowej. Na pięknym boisku z ławkami dla kibiców przy ul. Wileńskiej w zasadzie można by grać przez całą dobę, ale środowisko radnego Bielańskiego uznało, że oświetlanie go w nocy za dużo kosztuje – dlatego pod jego presją obecnie lampy są wcześniej wyłączane. Jeśli dodać do tego skatepark – miejsce dedykowane głównie usportowionej młodzieży, to okazuje się, że w Oleśnicy miejsc do uprawiania sportu jest pod dostatkiem. A wkrótce jeszcze dojdzie hala sportowa przy szkole nr 4.

Tak więc nie ma potrzeby budowania kolejnego boiska przy ul. Poniatowskiego ani tworzenia tam kompleksu sportowo-rekreacyjnego.

O co więc chodzi? O sianie zamętu. O podburzanie mieszkańców. O podburzanie działkowców. O podrzucenie „gorącego kartofla” Karpience.

Przez wiele lat boisko na Poniatowskiego nikomu nie było potrzebne. Mimo że jest regularnie koszone – świeciło pustkami. Mieszkańcy nie zgłaszali potrzeby podniesienia jego standardu. Aż tu nagle radnemu Bielańskiemu zamarzyło się tam kopać piłkę. A może bardziej – dokopać Karpience.

Panie radny, oleśniczanie potrzebują nowych mieszkań. Nowa zabudowa to nowi mieszkańcy Oleśnicy, dodatkowe pieniądze w miejskiej kasie z ich corocznych podatków.

Pieniądze na coraz to nowe wnioskowane przez Pana progi spowalniające nie biorą się z niczego. Po sprzedaży atrakcyjnej działki z pewnością Oleśnicę będzie stać nawet na wysoki próg spowalniający naprzeciwko Pana domu.

Teren wspomnianego boiska to nie jest centrum miasta, więc nie ma mowy o „zagęszczeniu”. Zagospodarowanie od lat „stojącej odłogiem” wielkiej działki nie będzie mieć nic wspólnego z „betonozą”. Istniejący w sąsiedztwie blok jest oddzielony od boiska ulicą i na dodatek znajduje się w pewnej odległości od niej. Po pozostałych trzech stronach boiska żadnej zabudowy mieszkaniowej nie ma.

Działkowcom sąsiedztwo budynków mieszkalnych nie będzie przeszkadzać. Wprost przeciwnie – odetchną, że już nikt nie będzie wskakiwał do nich przez płot po piłkę, depcząc przy okazji grządki. Wartość ogródków pójdzie mocno w górę, bo nowi mieszkańcy będą zainteresowani, by także mieć tutaj swój zielony azyl. Nawiasem mówiąc, działkowcami Pan się nie martwił, kiedy wyznaczano przebieg wschodniej obwodnicy Oleśnicy kolidujący z ogrodami.

Panie Pawle Bielański, niech Pan skończy z tym stylem uprawiania polityki. Niech Pan przestanie napuszczać jednych na drugich i sztucznie generować konflikty tam, gdzie ich nie było i nie ma.

Chyba burmistrz Jan Bronś nie będzie miał mi za złe, jeśli w jego imieniu zaproszę Pana na boisko przy Wileńskiej. Ten kompleks sportowy stoi przed Panem otworem. Z Poniatowskiego na Wileńską jest „rzut beretem”. Chętnie zasiądę na ławce dla kibiców i będę obserwował, czy Pan już przestał kopać po kostkach.

Kazimierz Karpienko
radny Oleśnicy



1
/
5
(
1

vote

)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTo już pewne. Wiadomo, co TVP zrobi z Ogórek
Następny artykułHonduras. Xiomara Castro zaprzysiężona na prezydenta. Pierwsza kobieta na tym stanowisku w historii