Już w poniedziałek 16 stycznia wystartuje pierwszy turniej wielkoszlemowy w tym roku, Australian Open. Polscy kibice wiążą ogromne nadzieje z występem liderki rankingu WTA, Igi Świątek, która jest jedną z faworytek rywalizacji. Niestety optymizm może studzić liczba polskich tenisistów w głównej drabince. Łącznie nasz kraj będzie reprezentować tylko troje zawodników, co można odbierać jako ogromne rozczarowanie. Oprócz Świątek na kortach w Melbourne zaprezentują się jedynie Magda Linette (46. WTA) i Hubert Hurkacz (11. ATP).
Doping i kontuzje na drodze polskich tenisistów. Iga Świątek i Hubert Hurkacz jedynymi nadziejami w Australian Open
Choć pozycja zajmowana w rankingu ATP pod koniec roku (77. miejsce) dawała prawo startu również Kamilowi Majchrzakowi (96. ATP), piotrkowianin nie wystąpi w rywalizacji. Wszystko za sprawą dopingu, który został wykryty w jego organizmie. Pierwsze negatywne sygnały pojawiły się w grudniu ubiegłego roku, kiedy podczas występów w Azji w krwi tenisisty zostały wykryte niedozwolone substancje. Wynik próbki A potwierdziły niestety analizy próbki B, o czym poinformowała Polska Agencja Antydopingowa.
O przepustkę do głównej drabinki walczyła jeszcze Magdalena Fręch (103. WTA). Polka odpadła jednak w 2. rundzie kwalifikacji, ulegając znacznie niżej notowanej Amerykance Sachii Vickery (204. WTA) 4:6, 5:7.
Liczba naszych reprezentantów w kwalifikacjach również jest zatrważająca. Patrząc na rankingi o miejsce w turnieju głównym, powinna również walczyć Maja Chwalińska (159. WTA). Młoda i zdolna zawodniczka, która wróciła do gry w ubiegłym sezonie po poważnych problemach osobistych, wlała w serca kibiców ogromne nadzieje. Awansowała po raz pierwszy w karierze do głównej drabinki Wimbledonu, awansując w debiucie do 2. rundy. We wrześniu poddała się jednak operacji kolana, po której nadal dochodzi do zdrowia. – Nie czuję się jeszcze w 100% przygotowana do rywalizacji w turniejach. W związku z tym postanowiłam, że nie wezmę udziału w styczniowym Australian Open – poinformowała kibiców za pomocą mediów społecznościowych.
Z nieba do piekła. Powrót do mrocznych czasów polskiego tenisa
Nawiązując do ubiegłorocznego Wimbledonu, turniej ten był wyrównaniem najlepszego wyniku w historii polskich startów w Wielkich Szlemach. Po raz pierwszy od Wimbledonu 2014 w głównej drabince wielkoszlemowych zmagań wzięło bowiem udział siedmioro Polaków. Mogło to stanowić bardzo optymistyczny prognostyk na następne lata. Niestety rzeczywistość boleśnie zweryfikowała oczekiwania kibiców, czego najlepszym przykładem jest tegoroczne Australian Open.
W poprzednim roku w głównej drabince mieliśmy za każdym razem przynajmniej pięcioro tenisistów. Było to nawiązaniem do świetnego roku 2014, kiedy w każdym z turniejów występowało przynajmniej czworo tenisistów z Polski. W poprzednich sezonach o takie wyniki było bardzo trudno i pierwszy wielkoszlemowy turniej sezonu jest powrotem do tej niechlubnej historii.
Liczba Polaków w turniejach wielkoszlemowych w ostatnich latach:
- 2022: Australian Open – 5, French Open – 5, Wimbledon – 7, US Open – 5
- 2021: AO – 3, FO – 4, W – 3, US – 4
- 2020: AO – 3, FO – 4, W (nie odbył się), US – 5
- 2019: AO – 4, FO – 3, W – 4, US – 5
- 2018: AO – 3, FO – 3, W – 3, US – 3
- 2017: AO – 3, FO – 3, W – 3, US – 2
- 2016: AO – 4, FO – 2, W – 3, US – 3
- 2015: AO – 3, FO – 4, W – 4, US – 4
- 2014: AO – 5, FO – 6, W – 7, US – 4
- 2013: AO – 4, FO – 5, W – 5, US – 5
Polacy poznali już rywali w pierwszej rundzie rywalizacji. Świątek na początek zmierzy się z Jule Niemeier (68. WTA), która była jedną z najcięższych przeszkód w drodze po tytuł podczas ubiegłorocznego US Open. Linette czeka starcie z Mayarą Sherif (52. WTA), a Hurkacz zagra z Hiszpanem Pedro Martinezem (58. ATP)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS