A A+ A++

Co łączy polskiego sędziego piłkarskiego Szymona Marciniaka i polskiego prezydenta Andrzeja Dudę? Obaj właśnie wykazali się absolutnym brakiem kręgosłupa i obaj złożyli samokrytykę, przy czym Marciniak zrobił to w formie oświadczenia skrojonego według wzorów bolszewickich, a Duda w formie projektu nowelizacji ustawy, którą podpisał zaledwie pięć dni temu, i której bronił jak niepodległości. Wystarczyło lekko nacisnąć i rozległo się podwójne „puk”. Symboliczne jest to, że oba „puk” rozległy się tego samego dnia. Oto dwie historie, które pokazują małość obu bohaterów niniejszego felietonu.

Najpierw sprawa Marciniaka, która rozpoczęła się w poniedziałek (29.05.2023). Tego dnia sędzia Marciniak wziął udział w zorganizowanym przez Sławomira Mentzena wydarzeniu „Everest” w Katowicach. Było to spotkanie networkingowe ludzi, którzy osiągnęli szczyt w swoich dziedzinach i mogą podzielić się swoim doświadczeniem. – Rzutem na taśmę, w ostatniej chwili udało mi się ściągnąć na Everest człowieka, który bez wątpienia wszedł na sam szczyt w swojej dziedzinie, który osiągnął wszystko, co tylko można osiągnąć. Już jutro podczas konferencji Everest wystąpi dla was Szymon Marciniak! Sędziował ostatni finał Mistrzostw Świata, na dniach leci sędziować finał Ligi Mistrzów, a już jutro swoim doskonałym okiem oceni, czy Everest rzeczywiście jest najlepszym tego rodzaju wydarzeniem! – napisał Mentzen w mediach społecznościowych.

Marciniak udał się na „Everest”, gdzie opowiedział o tym, że aby osiągnąć sukces potrzebna jest właściwa motywacja, ale życie bywa przewrotne i nie zawsze to, co ma się w głowie idzie w parze z doświadczeniem i umiejętnościami. W tym, co mówił, nie było żadnych akcentów politycznych, żadnej agitacji. Po prostu człowiek sukcesu opowiedział, jak doszedł do tego sukcesu. Ale ponieważ powiedział to na spotkaniu zorganizowanym przez polityka Konfederacji, zaczęła się afera, która omal nie zakończyła się odebraniem mu sędziowania finału Ligi Mistrzów w Stambule.

Donos do UEFA złożyło Stowarzyszenie „Nigdy Więcej”, czyli organizacja zajmująca się niszczeniem osób, które wskazuje jako antysemitów i rasistów. Twarzą tej organizacji jest Rafał Pankowski, którego poczynaniom patronuje żydowska Liga Przeciwko Zniesławieniu (Anti-Defamation League). To właśnie ta organizacja stwierdziła, że Polska jest najbardziej antysemickim państwem na świecie. Pankowski jest współautorem tzw. Brunatnej Księgi stanowiącej „dokumentację przestępstw popełnionych przez neofaszystów i skrajną prawicę oraz incydentów na tle rasistowskim, ksenofobicznym i aktów dyskryminacji”. Pankowski jest też autorem donosów wysyłanych na Uniwersytet w Tel Awiwie, które następnie publikowane są w dorocznym raporcie Kantor Centre for the Study of Contemporary European Jewry. Na czarnej liście Pankowskiego znajdują się m.in. Jacek Międlar, dr Ewa Kurek, Rafał Ziemkiewicz, Leszek Żebrowski, prof. Marek Chodakiewicz, Muzeum Żołnierzy Wyklętych, Reduta Dobrego Imienia, Radio Maryja, ONR, Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy, a także Marsz Niepodległości opisany jako „największe w Europie zgromadzenie faszystów i grup skrajnie prawicowych”.

Czym sędzia Marciniak podpadł Pankowskiemu i jego organizacji? – Jesteśmy zszokowani i zbulwersowani publicznym skojarzeniem Marciniaka z Mentzenem i jego odmianą toksycznej skrajnie prawicowej polityki. Jest to niezgodne z podstawowymi wartościami fair play, takimi jak równość i szacunek. Wzywamy sędziego do przyznania się do błędu. Jeśli tego nie zrobi, uważamy, że UEFA i FIFA powinny wyciągnąć konsekwencje – oświadczył Pankowski.

Niestety, zamiast wyrzucić donos Pankowskiego tam, gdzie jego miejsce, czyli do kosza, UEFA wzięła sprawę na tapetę. Pojawiły się informacje, że Marciniak może stracić sędziowanie finału. Sprawa zrobiła się głośna, w mediach społecznościowych zawrzało, większość komentujących stanęła po stronie Marciniaka, a pod adresem Stowarzyszenia „Nigdy Więcej” posypały się określenia, spośród których „kapusie” było określeniem najłagodniejszym. Oczywiście znalazły się osoby, które poparły donos Pankowskiego. Nie jest żadnym zaskoczeniem, że wśród nich był „wnuk żydokomuny”, czyli Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW.

Finał sprawy jest taki, że Marciniak jednak poprowadzi finał Ligi Mistrzów, ale nie za darmo. W piątek (2.06.2023) UEFA oświadczyła, że „po dokładnym zbadaniu sprawy otrzymaliśmy od pana Marciniaka oświadczenie, w którym przeprosił i wyjaśnił swój udział w zdarzeniu”. – Uważamy, że udostępnienie tego oświadczenia ma kluczowe znaczenie, rozwiewa obawy – poinformowała UEFA i opublikowała oświadczenie Marciniaka. Jest to klasyczna samokrytyka w bolszewickim stylu, po przeczytaniu której robi się niedobrze. Za cenę takiego właśnie upokorzenia Marciniak będzie sędziował finał Ligi Mistrzów. Przytaczam to oświadczenie w całości, aby uświadomić Wam, na jakie upokorzenie zgodził się wybitny sędzia piłkarski, żeby nie stracić roboty.

Mam nadzieję, że to oświadczenie trafi do wszystkich zainteresowanych, w szczególności do osób, które słusznie były zaniepokojone i rozczarowane moim udziałem w wydarzeniu »Everest« zorganizowanym w Katowicach 29 maja 2023 r. Chcę wyrazić moje najgłębsze przeprosiny za moje zaangażowanie i wszelkie przykrości lub szkody, które mogło ono spowodować.

Po refleksji i dalszym dochodzeniu stało się oczywiste, że zostałem poważnie wprowadzony w błąd i całkowicie nieświadomy prawdziwej natury i powiązań wydarzenia. Nie wiedziałem, że było ono związane z polskim ruchem skrajnej prawicy. Gdybym był tego świadomy, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie. Ważne jest, aby zrozumieć, że wartości promowane przez ten ruch są całkowicie sprzeczne z moimi osobistymi przekonaniami i zasadami, których staram się przestrzegać w życiu. Mam wyrzuty sumienia, że mój udział mógł być z nimi sprzeczny.

Jako profesjonalista głęboko zaangażowany w grę w piłkę nożną, chcę podkreślić moje niezachwiane poparcie dla wartości promowanych przez UEFA, w szczególności inkluzywności i szacunku dla wszystkich osób, niezależnie od ich pochodzenia. Zasady te leżą u podstaw ducha piłki nożnej i są zgodne z moimi osobistymi przekonaniami. Co więcej, z całego serca potępiam wszelkie formy nienawiści, dyskryminacji lub nietolerancji, ponieważ nie ma dla nich miejsca w sporcie i społeczeństwie jako całości.

Chcę również podkreślić moje zaangażowanie w walkę z dyskryminacją w piłce nożnej. Byłem jednym z pierwszych sędziów na świecie, a na pewno pierwszym w moim kraju, który zastosował »procedurę trzech kroków« w odpowiedzi na poważny incydent dyskryminacyjny podczas meczu w Polsce.

Idąc dalej, zobowiązuję się do bardziej czujnego analizowania wydarzeń i organizacji, z którymi jestem związany. Zobowiązuję się do wyciągnięcia wniosków z tego doświadczenia i zapewnienia, że takie błędy w ocenie nie będą miały miejsca w przyszłości.

Na koniec chciałbym szczerze przeprosić kluby, zawodników, kibiców, współpracowników, urzędników i organizacje, które mi zaufały. W pełni rozumiem, że moje działania miały reperkusje wykraczające poza osobiste rozczarowanie i jestem w pełni gotowy zaakceptować wszelkie konsekwencje wynikające z mojego nierozważnego udziału.

Dziękuję za zrozumienie i pokornie proszę o możliwość zadośćuczynienia i odzyskania zaufania poprzez moje przyszłe działania.

A teraz przejdźmy do sprawy prezydenta Dudy, która również rozpoczęła się w poniedziałek (29.05.2023). Tego dnia prezydent Duda podpisał ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022. Jednocześnie zapowiedział skierowanie jej w tzw. trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, by zbadać kwestie budzące wątpliwości.

– Niech osoby, które decydowały się na udział w polskim życiu publicznym, mają tę odwagę, żeby stanąć przed komisją i powiedzieć, jaką rolę odegrały w tamtych czasach, jakie były ich intencje. Ja wierzę w to, że uczciwi ludzie, którzy rzeczywiście działali w interesie Rzeczypospolitej Polskiej, nie mają niczego do ukrycia i absolutnie niczego nie muszą się obawiać – oświadczył prezydent Duda informując o podpisaniu ustawy. Pełna treść oświadczenia TUTAJ.

Głosowanie nad ustawą o „ruskiej komisji”, podczas którego odrzucono weto Senatu, odbyło się w Sejmie 26 maja. Za przyjęciem ustawy głosowała cała Zjednoczona Prawica, czyli PiS i Suwerenna Polska, oraz trzech posłów Kukiz’15 i trzech posłów koła Polskie Sprawy oraz dwóch posłów niezrzeszonych. Przeciw byli posłowie opozycji totalnej oraz posłowie Konfederacji. Imienne wyniki głosowania TUTAJ.

Po podpisaniu ustawy przez prezydenta Dudę skrytykowali ją wszyscy oprócz polityków władzy i dziennikarzy prorządowych. Trudno bowiem nie krytykować potworka legislacyjnego, który umożliwia politykom obozu rządzącego zrobienie „ruskiego agenta” z każdego, kto w jakikolwiek sposób krytykował rząd, w tym za politykę lockdownów i próby wprowadzenia segregacji sanitarnej. Ustawa została też skrytykowana przez Departament Stanu USA, Komisja Europejska zapowiedziała, że „nie zawaha się podjąć odpowiednich środków”, a w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na ten temat.

W piątek (2.06.2023) prezydent Andrzej Duda ogłosił, że nie czekając na werdykt Trybunału Konstytucyjnego składa projekt nowelizacji ustawy, który jeszcze dziś wpłynie do laski marszałkowskiej.  – Uważam, że w  komisji nie powinno być członków parlamentu; powinna to być komisja ekspercka. Proponuję, aby środek odwoławczy kierowany był do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, ale z możliwością w miejscu zamieszkania. Trzecia propozycja dotyczy tzw. środków zaradczych. Chcę, aby zostały one zlikwidowane, a na ich miejsce pozostała opinia komisji, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Tymi poprawkami wzmacniam to, co jest dla mnie najważniejsze, czyli transparentność – ogłosił prezydent Duda.

Ta sama ustawa, którą podpisał w poniedziałek, i której bronił jak niepodległości oświadczając, że jej krytycy nie zrozumieli zawartych w niej przepisów, okazała się nagle bublem prawnym, który trzeba jak najszybciej zmienić. W poniedziałek prezydent Duda bronił ustawy o „ruskiej komisji” deklarując gromkim głosem: Jak kwestia zbadania rosyjskich wpływów miałaby zniszczyć w Polsce demokrację? To te wpływy mogą ją zniszczyć. Ja realizowałem, realizuje i będę realizował polskie interesy i nikt mnie w tym nie zatrzyma. Tylko polskie sprawy mnie interesują i możecie być pewni, że tylko taka polityka będzie realizowana, póki będę w Pałacu Prezydenckim.

Co sprawiło, że po pięciu dniach prezydent Duda śpiewa już na inną nutę? Nie trzeba być Einsteinem, żeby wydedukować, iż to nie wrzask opozycji zmusił go do zmiany zdania. Oczywistą oczywistością jest, że to tzw. czynniki zagraniczne doprowadziły do tego upokorzenia. I sądzę, że były to czynniki amerykańskie, a nie europejskie. Być może prezydent Duda zdobyłby się na to, żeby w tej sprawie iść na udry z Komisją Europejską. Ale z pewnością nie przeciwstawiłby się Amerykanom. Jak postawiło się wszystko na jednego konia, to trzeba grzecznie siedzieć na tyłku, żeby nie zostać na lodzie.

To, co się stało, nie przynosi powagi państwu polskiemu. Wprost przeciwnie. Po raz kolejny okazało się, że po akcji „nie oddamy ani guzika”, przeszliśmy do operacji „oddajemy całe gacie”. Gdyby prezydent Duda miał cojones, to albo nie podpisałby tej nieszczęsnej ustawy albo nie zgłaszałby nowelizacji pięć dni po jej podpisaniu. Niestety, mamy to, co mamy i jest to kompletny klops.

Samokrytyka sędziego Marciniaka i nowelizacja prezydenta Dudy to dwa „prezenty”, które dostaliśmy na weekend. Obaj panowie pozwolili, żeby wytrzeć nimi podłogę, a przez to po raz kolejny Polska została spektakularnie upokorzona. Na pociechę zostaje nam akcja Grzegorza Brauna w Niemieckim Instytucie Historycznym, który miał odwagę powiedzieć „Dość tego!”. Szkoda, że tylko on.

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

Zobacz też:

Katarzyna TS: Tylko Braun zachował się jak trzeba

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWrocław: Na tych ulicach pojawią się nowe progi i słupki
Następny artykułAgenci CBA w kancelarii Romana Giertycha? Żaryn ujawnia manipulację