A A+ A++

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, a konkretnie na początku marca żyliśmy normalnie. Dziś jest początek kwietnia i o normalnym życiu mowy nie ma. Rządzi koronawirus. Symbolem obecnej nienormalności stał się zakaz wstępu do lasu i mandaty za skorzystanie z bezdotykowej myjni samochodowej. Ludzie miotają się jak wystraszone owce. Kolejne restrykcje stają się coraz mniej zrozumiałe. Komunikaty wysyłane przez rządzących są sprzeczne i to, co było dobre wczoraj, dziś jest złe, a to co wczoraj było odradzane, dziś jest zalecane. Przykład? Minister zdrowia Łukasz Szumowski oświadczył 26 lutego, że maseczki nie chronią przed koronawirusem, więc nie wie, po co ludzie je noszą. Ten sam minister stwierdził na początku kwietnia, że „powinniśmy już powoli iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach, w pracy”. Nic dziwnego, że część Polaków uważa, iż rząd mataczy. A przecież chodzi o naszą przyszłość.

Jaka ma być ta przyszłość? Czy politycy pozwolą nam żyć jak dawniej? Obawiam się, że z tym może być problem. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w Sejmie 6 kwietnia, że „nie wrócimy do stanu dawnego”, a nowe mechanizmy finansowania gospodarki mają „przywracać życie gospodarcze, społeczne i publiczne do kształtu nowej normalności”. Jak ta nowa normalność ma wyglądać? Tego premier nie powiedział. Spróbujmy zatem wyobrazić sobie, co nas czeka.

Pomimo tego, że koronawirus nie jest dżumą, a 80% infekcji ma charakter łagodny lub bezobjawowy, politycy postanowili zamknąć całe społeczeństwa na kwarantannie. Na jak długo? Raport niemieckiego rządu przewiduje, że pandemia będzie trwać rok. Ale czy wirus, który nauczył się atakować człowieka, zniknie, czy też zostanie z nami na zawsze? To zresztą nie jest już ten sam wirus, który był w Wuhan. Wirusy mutują i to bardzo szybko. Co roku mamy epidemię grypy, bo ci, którzy zachorują, nie stają się odporni na wszystkie wirusy grypy. Czy zatem przebycie tej konkretnej infekcji koronawirusowej uodporni nas na całe życie? Średnio raz na dekadę pojawia się nowy koronawirus u ludzi, który wywołuje rozmaite choroby układu oddechowego. Na dożywotnią odporność nie ma więc co liczyć. A to oznacza, że będą kolejne pandemie. Czy cała ludzkość ma dożywotnio siedzieć na kwarantannie?

Oczywistym jest, że długotrwałe utrzymywanie takiej kwarantanny doprowadzi do katastrofy gospodarczej. Politycy muszą zatem wypuścić lud z zamknięcia, bo jeśli tego nie zrobią, to zdesperowany lud sam wyjdzie z domów i rozliczy się z politykami w sposób dla nich mało przyjemny. Ale jak wypuścić z kwarantanny ludzi, których najpierw nastraszyło się wizją milionów ofiar koronawirusa umierających na ulicach? W związku z SARS-CoV-2 urządzono panikę na takim poziomie, jakby to była dżuma. Nic dziwnego, ze wiele osób jest przeświadczonych, iż wszyscy umrzemy od tego koronawirusa. Czy politykom będzie opłacało się wyprowadzić ich z błędu? Moim skromnym zdaniem politykom będzie opłacało się robić ludziom wodę z mózgu, żeby w każdej chwili mieć możliwość skrócenia smyczy, na którą dziś wzięli całe społeczeństwa. Trochę odkręcą śrubę, trochę przykręcą i tak to będzie się odbywać.

Jak będzie wyglądać to odkręcenie śruby? To własnie będzie ta nowa normalność. W ramach nowej normalności będziemy mogli wychodzić z domu, ale zapewne dostaniemy nakaz noszenia maseczek i utrzymany zostanie zakaz zgromadzeń. Ale jak wyegzekwować taki zakaz? Przecież policjanci nie mogą zajmować się wyłącznie pilnowaniem, czy gdzieś nie stoi jakaś grupka zgromadzonych. Rozwiązanie już jest – lokalizacja przez telefon komórkowy i drakońskie mandaty dla tych, którzy nie przestrzegają zakazu. W ramach nowej normalności zgromadzenia będą odbywać się w formie online. Czyż to nie jest genialne rozwiązanie? Chcecie protestować przeciw decyzjom polityków, to sobie protestujcie na Skypie. Tyle wam wolno.

Co jeszcze czeka nas w ramach nowej normalności? O takich rzeczach jak wielogodzinne stanie w kolejkach, żeby wejść do sklepu, nie ma co pisać, bo to drobiazg. Zapewne praca zdalna stanie się normą, a nie wyjątkiem. Ale to też drobiazg. Sprawą większej wagi jest kwestia prawa do swobody przemieszczania się. Być może zostanie ono w pełni przyznane tylko tym, którzy uzyskają certyfikat zdrowotny potwierdzający, że są uodpornieni na ten konkretny wirus? Taki pomysł ma już rząd Austrii i zapewne zostanie on podchwycony przez inne rządy. Nie trzeba będzie nawet wprowadzać obowiązku szczepień, gdy koncerny farmaceutyczne ogłoszą, że wyprodukowały już szczepionkę na SARS-CoV-2. Wystarczy, że niezaszczepieni zostaną poddani takim obostrzeniom i rygorom, iż sami będą prosić, aby ich zaszczepić, żeby mogli pójść do kina lub pojechać na wycieczkę do lasu. W nowej normalności może to być zupełnie normalne.

Nowa normalność to również ciągły strach. Strach przed koronawirusem, strach przed kontaktami międzyludzkimi, strach przed kwarantanną dla pojedynczych osób i strach przed obostrzeniami dla całego społeczeństwa. Strach to doskonałe narzędzie do rządzenia. Al Capone wiedział, co mówi, gdy stwierdził, że więcej niż dobrym słowem zdziałasz dobrym słowem i pistoletem. A jeśli tym pistoletem jest koronawirus przedstawiany jako dżuma, to politycy mają samograj, dzięki któremu mogą zrobić z nami, co chcą. Kto będzie buntował się w takiej sytuacji?

Pozostaje zadać pytanie: na jak długo utkniemy w tej nowej normalności? Czy to w ogóle się skończy? Nie zapominajmy, że jeszcze przed pandemią koronawirusa politycy usiłowali zafundować nam Zielony Ład, czyli restrykcje, zakazy i nakazy rzekomo służące ratowaniu klimatu. Czy teraz zrezygnowali z tego projektu? Nie zrezygnowali. Komisja Europejska zapowiada, że nie ustąpi ani na krok i będzie wdrażać „ambitne cele” klimatyczne. Czy zastraszone koronawirusem społeczeństwa będą zdolne do przeciwstawienia się tym pomysłom? Czy będziemy zdolni do buntu w sytuacji, gdy politycy mogą nas w każdej chwili skierować na kwarantannę i pozbawić pracy? Katastrofa klimatyczna była straszakiem dla dzieci. Koronawirus to idealny straszak dla dorosłych. Przecież zawsze można ogłosić, że tych zapowiadanych milionów trupów nie ma tylko dlatego, że żyjemy w nowej normalności, więc dziób na kłódkę i nie podskakiwać. Jaki polityk zrezygnuje z takiego straszaka?

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

Zobacz też:

Katarzyna TS: Obywatele, rozejść się!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Chinach brakuje kontenerów
Następny artykułDyrektor WHO: „Musimy wchodzić do domów i usuwać zakażonych członków rodziny” [WIDEO]