W piątek (24.09.2021) w polskich miastach odbyły się manifestacje zorganizowane przez Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Hasłem demonstracji było „Wspólne działanie lub wspólne wymieranie”. – Nadchodzi uliczna fala klimatyczna! Żądamy adekwatnej polityki klimatycznej, odejścia od węgla i końca dziadocenu. I będziemy o to walczyć ile trzeba – deklaruje na Twitterze 19-letnia aktywistka klimatyczna, Dominika Lasota. – Zmieńmy system, a nie klimat. Albo radykalnie zmniejszymy produkcję CO2 i dokonamy gospodarczej rewolucji w sektorach największych trucicieli, albo Ziemia przestanie być miejscem przyjaznym – pisze przewodniczący Zielonych w woj. zachodniopomorskim, Przemysław Słowik.
W manifestacjach uczestniczyli posłowie Koalicji Obywatelskiej: Małgorzata Tracz i Franek Sterczewski, znany ze swoich sprinterskich występów przy granicy polsko-białoruskiej. – Na Placu Bankowym kilka tysięcy młodych ludzi, którzy mają dość lekceważenia kryzysu klimatycznego przez polityków. Pora działać! Brawo Młodzi! – egzaltuje się Sterczewski na Twitterze. Chyba ma coś nie tak ze wzrokiem, bo na załączonym przez niego zdjęciu z pewnością nie ma kilku tysięcy osób. Ale nie wymagajmy od posła Sterczewskiego zbyt wiele. Od kogoś, kto usiłował nielegalnie przedostać się na Białoruś, żeby wspierać „uchodźców z Afganistanu”, nie należy wymagać, żeby ogarniał sytuację.
Tymczasem na Placu Bankowym: kilka tysięcy młodych ludzi, którzy mają dość lekceważenia kryzysu klimatycznego przez polityków. Pora działać! Brawo Młodzi!👏🏻 @msklimatyczny pic.twitter.com/B2hfQC8Wn3
— Franek Sterczewski (@f_sterczewski) September 24, 2021
Strajk klimatyczny odbywał się dziś na całym świecie. W demonstracji w Berlinie uczestniczyła Greta Thunberg, która przemawiała przed budynkiem Bundestagu. Thunberg wykreowana przez klimatycznych cwaniaków i oszustów tradycyjnie robi za szczurołapa wyprowadzającego młodzież na ulice. I ogłupiona młodzież, wystraszona wizją klimatycznej apokalipsy, wychodzi na ulice i domaga się, aby rządy natychmiast podjęły działania, które zahamują wzrost temperatury.
Jest to domaganie się niemożliwego, ale w całej tej akcji nie chodzi przecież o ratowanie planety. Chodzi o gigantyczny skok na kasę, w wyniku którego bogaci będą jeszcze bogatsi, a biedni jeszcze bardziej zbiednieją. Zmanipulowani gówniarze maszerujący po ulicach zapewne nie zdają sobie sprawy z tego, że są wykorzystywani jako mięso armatnie przez korporacje dążące do zarobienia gigantycznych pieniędzy na tzw. odnawialnych źródłach energii. Ani one odnawialne, ani źródła energii. Jeśli system energetyczny zostałby w całości oparty na OZE, tak jak postulują uczestnicy strajku klimatycznego, to po prostu zostaniemy bez prądu. Czy strajkująca dziś młodzież jest w stanie wyobrazić sobie, co to znaczy?
Na razie prąd jeszcze jest, ale jego cena ma rosnąć. I to jest skutek rugowania taniej energii z węgla przez drogą energię z OZE, która musi być wspierana gazem. – Prąd drożeje i będzie drożeć – zapowiedział Piotr Naimski, wiceminister i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Zamiast rekompensat rząd planuje kampanię propagandową, która ma oswoić Polaków z rosnącymi cenami energii. Kampanię zamówił Polski Komitet Energii Elektrycznej, do którego należą wszystkie koncerny energetyczne z udziałem Skarbu Państwa. – Chcemy zrobić kampanię edukacyjną, która pokaże Polakom, jak mogą się uchronić od podwyżek cen prądu, które są nieuchronne. Jak mogą zminimalizować ich skutki – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Maciej Kość, dyrektor ds. komunikacji w PKEE.
Jak uchronić się przed nieuchronnymi podwyżkami cen prądu? Odpowiedź jest prosta. Trzeba zużywać mniej prądu. Ale nic nie pomoże jeśli nie da się zredukować tego zużycia w produkcji towarów. Droższy prąd to droższe wszystko – od bułki po samochód. Niech gówniarze z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego zaczynają przyzwyczajać się do tego, że ich rodzicom zabraknie pieniędzy, żeby finansować ich fanaberie.
Każdy gówniarz domagający się dziś „sprawiedliwej transformacji energetycznej” powinien zrobić eksperyment, który uświadomi mu, czego tak naprawdę się domaga. Niech w ramach walki o klimat gówniarz wyłączy komputer, myje się w zimnej wodzie, chodzi w niepranych ciuchach, je suchą bułkę i odrabia lekcje przy świecach. Założę się, że po tygodniu każdy z nich płakałby rzewnymi łzami i skończyłaby się „uliczna fala klimatyczna”. Nic tak nie przemawia do rozumu, jak doświadczenie niedostatku, gdy dostatek wydaje się normą.
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats
Zobacz też:
Katarzyna TS: Zielona bieda z nędzą
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS