24 minuty temu
Katarzyna Nosowska (52 l.) dała się poznać jako osoba, nieulegająca obowiązującym w show biznesie modom. Wręcz przeciwnie, w swoich prześmiewczych filmikach chętnie wyśmiewała modę na bycie fit, zamieszczając rady, jak skutecznie… przytyć. Jednak w końcu modowe trendy upomniały się o nią. Piosenkarka zaczęła od zębów, a potem już jakoś poszło…
Katarzyna Nosowska od lat narzekała na swoją figurę, jednak na tym poprzestawała. W programie Kuby Wojewódzkiego tłumaczyła, że ciężko jej się zmotywować do regularnych wizyt na siłowni i szuka wymówek, by zostać w domu.
A potem przekonuje sama siebie, że nawet lepiej nie iść, bo jak się pojawi w klubie fitness po dłuższej przerwie, to wszyscy będą na nią krzywo patrzeć. „I tak po trzech miesiącach budzę się i myślę: “Eeee, pada, musiałabym zatankować, bo inaczej nie dojadę, to jutro pójdę”. No a potem to już nie warto, bo wszyscy będą na mnie patrzeć: “Ha! Nie było cię!” – wyznała w TVN-ie.
Z czasem Nosowska polubiła wyszydzanie mody na bycie fit poprzez zamieszczanie w internecie instrukcji jak skutecznie… przytyć. Dało się jednak wyczuć, że piosenkarka nie do końca dobrze czuła się w swoim ciele, zwłaszcza że do swojej figury nawiązywała niemal w każdym wywiadzie. W końcu, po latach maskowania swoich kształtów obszernymi ubraniami, które sama nazywała plandekami, postanowiła podjąć działania.
Metamorfozę zaczęła 3 lata temu od zębów. Jak wyznała na Instagramie, zależało jej na tym, by jej zęby wyglądały na „bardziej wypoczęte”:
„Nie będę szła w zaparte i nie będę mówiła: „absolutnie, nic nie robiłam z zębami”. Oszalejecie, jak ja nagle będę pozytywna. Jak ja będę się głośno śmiała. Otóż jest to możliwe, żeby mieć wypoczęte ząbki”.
Rok temu Nosowska w rozmowie z Karolem Paciorkiem wyznała, że wzięła się także za swoją figurę. Jak tłumaczyła, do odchudzania zabrała się racjonalnie, bo preferuje długoterminowe efekty:
„Tego nie widać, ale schudłam dziesięć kilogramów. Mam schudnąć znacznie więcej, ale to jest mój sukces, robię to powoli i z szacunkiem do ciała, nie forsuję się, ale wiem, że jestem gotowa wyjść stamtąd, z obudowy”.
Od tamtej pory zrzuciła kolejne kilogramy. Na zdjęciach z wakacji, które zamieściła na Instagramie, widać wyszczuploną twarz piosenkarki. Ze strony fanów posypały się niewygodne pytania, jednak artystka nie dała się sprowokować. Spokojnie wyjaśniła, że nie stosuje żadnych cudownych mikstur, tylko znaną od lat dietę.
Nawiasem mówiąc, ta, na którą zdecydowała się Nosowska, nie budzi wielkiego zachwytu wśród dietetyków. Eliminuje bowiem węglowodany, w tym pochodzące z warzyw i owoców. To sprawia, że jest uboga w witaminy i mikroelementy, niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, dlatego powinna być stosowana w porozumieniu z lekarzem.
Jednak kluczem do sukcesu, jak wyjaśniła Nosowska w rozmowie z Magdą Mołek, jest nauka słuchania własnego organizmu. Jak wyznała piosenkarka w podcaście „W moim stylu”:
„Zajęło mi trochę czasu, żeby usłyszeć, co mówi do mnie mój żołądek, bo ja nie miałam z nim kontaktu. Ja nie wiedziałam, czy ja jestem głodna. Więc to naprawdę mi dużo czasu zajęło, żeby w ogóle zacząć czuć to miejsce – czy to jest głód, czy to jest smutek”.
Pod zdjęciami twarzy odchudzonej Nosowskiej, pozbawionej choćby grama makijażu, pojawiło się wiele pełnych zachwytu komentarzy, jednak nie zabrakło również uwag ze strony fanów, zaniepokojonych wyglądem piosenkarki:
„Kaśka, nie chudnij tyle, bo znikniesz”
„Kasia, mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok i te chudnięcie nie jest spowodowane chorobą…”
Zobacz też:
Nosowska zdobyła się na niezwykłe wyznanie. Dotyczy jej męża i Agaty Kuleszy
Nosowska nigdy nie poszła na studia. Jej mama po latach przerwała milczenie, tego ma dość
Czy mama wstydziła się za Nosowską? Szczera rozmowa ujawniła prawdę
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS