Katarzyna Dowbor jest ikoną polskiej telewizji. Ruda, piegowata prezenterka była objawieniem, gdy trafiła przed kamery w latach 80. Szybko zaskarbiła sobie sympatię widzów TVP. Gorzej szło jej w relacjach ze starszymi koleżankami po fachu.
Swoją karierę Dowbor rozpoczęła w 1983 r. Jako 24-letnia polonistka trafiła na Woronicza i podeszła do egzaminu na tzw. kartę spikerską, umożliwiającą wówczas pracę przed kamerami. O jej telewizyjnej przyszłości zadecydowali Jan Suzin, Irena Dziedzic i Edyta Wojtczak. Tylko ta ostatnia była przekonana, że Katarzyna Dowbor sobie poradzi.
– Uparłam się, żeby była w telewizji, bo wydawało mi się, że jest wyjątkowa. Inna od wszystkich. Nie tylko zewnętrznie. I była – wyznała Wojtczak w rozmowie z Aleksandrą Szarłat, autorką książki “Prezenterki”.
Edyta Wojtczak wzięła pod skrzydła początkującą prezenterkę, która dostała przydział do “Pegaza” i wakacyjnego “Studio Lato”. Nauczyła ją wszystkiego, co było konieczne do występowania przed kamerami, choć starsze koleżanki śmiały się z niej, że wychowuje sobie konkurencję.
– Postanowiłam, że pomogę jej zawodowo. Lekcje z nią stanowiły wyjątek, bo nigdy nikogo wcześniej czy później nie uczyłam. Była moim pomysłem – od początku do końca. To ja wymyśliłam, że będzie spikerką – dodała.
Z kolei Irena Dziedzic nie znosiła młodej prezenterki. Później chciała jednak być dla niej guru. – Dziedzicowa strasznie się mnie czepiała. Nie lubiła mnie. (…) Chciała mnie przejąć od Edyty, ale Edyta się nie zgodziła. I za to Dziedzic mnie znienawidziła – zdradziła Dowbor.
Również inne legendy telewizji takie jak Bogumiła Wander, Krystyna Loska czy Elżbieta Poniatowska dały odczuć Dowbor, że jej nie akceptują.
– To było jedno towarzystwo. (…) Byłam takim kijem w mrowisku. Nikomu się nie podobało, że przyszłam, że odważyłam się wejść do ich grona – wspomina.
Po dwóch latach szkoleń Edyta Wojtczak samodzielnie zdecydowała, że Katarzyna Dowbor jest już gotowa do wejścia na antenę na żywo. Oddała jej więc swój dyżur bez konsultacji z szefostwem. Miała przez to problemy.
– Wybuchła afera… Miała kłopoty. Dowiedziałam się o tym przypadkiem. Przyznała się, dopiero gdy zapytałam. Że były na nią naciski, że starsze koleżanki mówiły jej, że sobie nie życzą, by była kolejna osoba do zapowiadania… – wyjawiła Katarzyna Dowbor.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS