Kasiu, w swojej wieloletniej karierze telewizyjnej prowadziłaś różnorodne programy. “Moja mama i twój tata” jest nowym reality show. Czy ta kategoria była dużym wyzwaniem dla ciebie? Jakie emocje towarzyszyły ci, gdy zdecydowałaś się poprowadzić program i pomóc znaleźć miłość dojrzałym singlom?
– Po 25 latach pracy zawodowej, gdzie wzięłam udział naprawdę w bardzo różnych formatach i na żywo i nagrywanych studyjnie, myślałam, że już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. I pomyliłam się, ponieważ program “Moja mama i twój tata” typu reality show bardzo mnie zaskoczył. Forma pracy przy takim projekcie jest wyjątkowo wymagająca. Tu potrzebna jest spontaniczność, elastyczność, empatia i wiedza z zakresu psychologii, żeby móc wesprzeć uczestników. Dodatkowo umiejętności konferansjerskie prowadzenia programu, zarządzania zespołem, który tworzą bohaterowie naprawdę jest ogromnym wyzwaniem. Cieszę się bardzo z tej szansy i czuję zaszczyt móc taki program poprowadzić. Dla mnie jest to przede wszystkim niesamowicie, nowe rozwijające doświadczenie. Bardzo się ucieszyłam, gdy otrzymałam tę propozycję.
Zobacz również:
Jakie przesłanie niesie “Moja mama i twój tata”? Do jakiego widza – według ciebie – kierowany jest ten program?
– Moim zdaniem kierowany jest do wszystkich osób, które szukają miłości. Tak naprawdę niezależnie od tego w jakim są wieku. Mam taką cichą, szczerą nadzieję, że ten program pokaże osobom dojrzałym po przejściach, po rozwodach, trudnych związkach, że jest szansa na miłość w każdym momencie życie, a wiek nie jest żadną przeszkodą. Nasze doświadczenia często pierwsze, nieudane nie zamykają drogi ku szczęściu. A szczęście jest czasownikiem i trzeba nad nim pracować. Wychodzić może nie tyle ze swojej strefy komfortu co ją poszerzać, poznawać nowych ludzi i przede wszystkim krótko mówiąc: dać sobie przyzwolenie na szczęście. Dodatkowo ten program ma także za zadanie pokazać jak ważne dla dzieci jest, aby ich rodzice byli szczęśliwi, żeby nie byli sami i mogli dzielić ważne chwile swojego życia z osobą bliską.
No właśnie, dotknijmy tematu dzieci. W programie biorą one udział śledząc każdy krok swoich rodziców. Rodzice nie są świadomi, że ich dorosłe dzieci stają się cichymi ekspertami i mają realny wpływ na ciąg zdarzeń w programie. Jakie uczucia, jakie emocje towarzyszą uczestnikom w obu domach?
– Emocji jest całe spektrum. Mogę powiedzieć nawet, że mamy w programie bardzo duży wachlarz zaczynając od zazdrości, niepokoju, przez zażenowanie, zaskoczenie, radość, dumę. Mam czasem wrażenie, że właśnie dzieci wchodzą w role swoich rodziców i sami stają ich opiekunami. Przeżywają wzloty i upadki, co najmniej jakby wychowywali swoje własne dzieci. To też pokazuje jaką odpowiedzialność często dorosłe dzieci, dźwigają na sobie za swoich rodziców. I ten program ma też na celu pokazanie pewnej zależności, a mianowicie, jeśli rodzic ułoży sobie życie, znajdzie swoją drugą połowę, będzie w związku partnerskim to dzieciom też będzie łatwiej i lżej. Nie będą czuły takiej gigantycznej odpowiedzialności emocjonalnej. Widzowie będą poczęstowani ogromną dawką emocji. Dużo jest wzruszeń i łez, dużo jest radości.
Widać jak bardzo dzieci są połączone niewidzialną pępowiną ze swoimi rodzicami. Kiedy rodzice są szczęśliwi, dzieci także się cieszą, kiedy rodzice płaczą, dzieci także są smutne. Jest też w dzieciach rywalizacja. Zdarza się na przykład, że dwie mamy konkurują o jednego tatę i wtedy dzieci starają się, żeby to ich rodzic wygrał “tę rywalizację” o uczucie. Naprawdę to jest bardzo ciekawe doświadczenie dla każdego uczestnika, a także i widza.
Wszyscy wiemy, że miłość uskrzydla, ale często też rani. Czy rozmawiasz o tym z uczestnikami?
– Zdecydowanie rozmawiam o przeszłości, o tym co się wydarzyło w ich życiu, co dzisiaj ma realny wpływ na to jak się zachowują. Właściwie większość uczestników ma niepozamykane drzwi do przeszłości, nieprzepracowane problemy. I te problemy wcale nie dotyczą poprzednich związków. Ale często są to tematy z dzieciństwa. Dobrze wiemy, że dzieciństwo warunkuje jakimi ludźmi jesteśmy dzisiaj. Wydaje mi się, że ten program jest też dla uczestników formą terapii grupowej, gdzie mają czas szczerze porozmawiać o swoich emocjach, uczuciach, lękach, barierach, ograniczeniach. Znajdują pokrewne dusze, które przeżywają dokładnie to samo, pomagają sobie dobrym słowem, przytuleniem.
Nawet jeśli ktoś nie znajdzie miłości w tym programie, to znajdzie miłość do siebie samego. Nie wiem, która miłość jest cenniejsza? Sądzę, że ta do siebie, bo jeśli my będziemy w stanie siebie pokochać, zaakceptować to będziemy w stanie dopiero wtedy dać tę miłość komuś innemu. Naprawdę ten program jest bardzo pomocny i ważny.
Katarzyna Cichopek w programie “Moja mama i twój tata”Polsatmateriały prasowe
Kasiu, masz niezwykłą zdolność kontaktu z drugim człowiekiem, jesteś przepełniona empatią, masz wykształcenie psychologiczne, wieloletnie, doświadczenie na planach zdjęciowych, a to też przecież konfrontuje ciebie w różnych sytuacjach. Czy te doświadczenia pomagają ci w prowadzeniu trudnych rozmów, dotykania niewygodnych tematów, z którymi mierzą się bohaterowie programu? Skąd masz tę otwartość na drugiego człowieka?
Zobacz również:
– Wydaje mi się, że lekkość i umiejętność rozmawiania, nawet na trudne tematy nie są mi obce. U mnie nigdy w domu nie było tematów tabu, z rodzicami rozmawialiśmy absolutnie o wszystkim. Właściwie nie ma tematów, które nas w jakiś sposób też krępują, dzięki czemu ja mam taką ogromną łatwość w rozmawianiu i sprowadzeniu niektórych, trudnych tematów do takiego codziennego życia. Absolutnie nie chcę, żeby to zabrzmiało, że bagatelizuje te problemy, tylko nic co ludzkie nie jest nam obce, więc wiem dokładnie z czym się mierzą nasi uczestnicy. Stąd jest najłatwiej z nimi o tym porozmawiać. Co nie znaczy, że spotykam się z równą, taką samą otwartością z ich strony. Czasem wymaga to trochę więcej czasu, żeby zaufali, żeby się oswoili, żeby nie bali się o tym rozmawiać.
– Widzę, że część osób rzeczywiście wykonała ogromną pracę nad sobą i z większą lekkością zaczynają o sobie mówić, a przede wszystkim pracować nad swoimi problemami. Jest oczywiście też grono osób, które mają silny mur i jest ich mechanizmem obronnym, a ja nie jestem w stanie go przebić. Takie osoby jeszcze potrzebują trochę czasu, świadomości i rozwijania się, albo nigdy nie dojdą do tego punktu i będą stali w miejscu. Każdy, kto odrabia lekcję, pięknie się rozwija i idzie naprzód.
Jak odrabiają swoje lekcje uczestnicy?
– Miałam przyjemność z większością porozmawiać na początku programu, kiedy mówili czego się boją, co ich blokuje, że nie czują jeszcze odwagi i siły, żeby otworzyć swoje serce na kogoś innego. Te rozmowy były bardzo ciekawe i głębokie. Dawałam wsparcie i zachęciłam bardziej do otworzenia się chociażby poprzez kontakt z drugim człowiekiem – bez oczekiwań. Jeśli coś kliknie i będzie z tego uczucie to wspaniale, ale jeśli nie to też możemy zyskać przyjaciela albo przynajmniej osobę, z którą nam się dobrze rozmawia i która w danej chwili przynosi ulgę.
Dlaczego miłość jest tak ważna dla nas wszystkich?
– Miłość jest kwintesencją życia, miłość rodzica do dziecka, miłość przyjacielska, miłość partnerska. Bez czułości, empatii, dotyku, dobrego słowa ciężko nam się żyje. Miłość uskrzydla – nie bez powodu tak się mówi, bo rzeczywiście, jeśli dobre słowo potrafi nas wysoko unieść, to co dopiero prawdziwa miłość? Wtedy można przenosić góry.
Z Katarzyną Cichopek rozmawiała Magdalena Goździńska – Birecka.
halo tu polsatPolsat Promocja
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS