Zostały jeszcze dwie kolejki do zakończenia eliminacji do mundialu w Katarze. My powoli możemy szykować się do starć w barażach, bo drugie miejsce w grupie mamy już prawie w kieszeni. Tym bardziej że ekipa Paulo Sousy ma na rozkładzie Węgry i Andorę, czyli – umówmy się – rywali, z których powinniśmy wycisnąć przynajmniej cztery punkty. Natomiast już teraz warto rzucić okiem, z kim przyjdzie nam się zmierzyć, żeby za szybko nie odtrąbić wielkiego sukcesu. Łatwo nie będzie.
Aha, no i ogółem warto sprawdzić, co słychać w innych grupach.
500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!
Grupa A
Tu sprawa jest jasna o tyle, że tylko dwie ekipy biją się o miejsca dające marzenia. W tej chwili Portugalia zajmuje drugie miejsce w grupie, ale ma o jeden mecz więcej do rozegrania względem lidera – Serbii. Niby fajnie, ale gdy się w to zagłębimy, ekipa Cristiano Ronaldo musi spiąć pośladki. Najpierw zagra jeszcze z Irlandią na wyjeździe, a potem z Serbią u siebie. Tutaj wystarczy nawet remis Irlandią i podział punktów z „Orłami”, bo Portugalczycy nie mają już gdzie popsuć swojego bilansu bramkowego (wcześniej 2:2 w bezpośrednim starciu z Serbami).
Czy to pewniak, że Portugalia pokona Serbię? Skąd. Ale jeśli mistrzowie Europy z 2016 roku nie przegrają obu meczów, to Serbia wpadnie do puli drużyn, na jakie możemy trafić w barażach.
Grupa B
To właściwie pewne, że z tej grupy do baraży wejdzie jeden z naszych rywali na Euro 2020. Na razie jest to Hiszpania, z którą zremisowaliśmy, ale niech nie zmyli was strata dwóch punktów ekipy Luisa Enrique. Jasne, obie reprezentacje mają jeszcze dwa mecze do rozegrania. Tylko że ostatnim spotkaniem w grupie (podobnie jak grupie A) jest bezpośrednie starcie najlepszych zespołów. Po drodze jedni mają Grecję, drudzy Gruzję. Tutaj wszystko układa się pod mecz o wszystko, więc nie ma co dalej dywagować. Ale faktem jest, że na Hiszpanach ciąży jednak trochę większa presja.
Grupa C
Komuś się wydawało, że w grupie A i B jest ciasno? To patrzcie. Na dwie kolejki przed końcem eliminacji absolutnie nie da się przewidzieć, kto wyjdzie z pierwszego miejsca w grupie C. Włochy ze Szwajcarią grają jeszcze ze sobą, a poza tym mają na rozkładzie Bułgarię i Irlandię Północną. Jeśli tam dopiszemy im taką samą liczbę punktów, to znów będzie mowa o najważniejszym meczu na finiszu. Hiszpanie ostatnio przerwali długą serię meczów włoskiej drużyny bez porażki, co Szwajcarom może tylko dodać większej pewności. Chyba jesteśmy zgodni, że lepiej byłoby uniknąć mistrzów Europy w barażach.
Grupa D
Idziemy dalej, gdzie sytuacja jest jeszcze bardziej niejednoznaczna. Oto bowiem dochodzimy do grupy, gdzie realne szanse na zajęcie miejsca dającego baraże mają aż trzy reprezentacje. Francja jest na razie na szczycie. Wystarczy, że wygra z Kazachstanem, żeby mieć pewne 1. miejsce. Jeśli zremisuje lub przegra, zrobi się ciepło, bo na koniec zagra z Finlandią, która z kolei najpierw podejmie rękawice z Bośnią.
Wygląda to tak: Bośnia vs Finlandia, Finlandia vs Francja, Bośnia vs Ukraina. Słowem: będzie młócka. Takiej Ukrainie zostało tylko jedno spotkanie ze „Smokami”, ale nawet przy zwycięstwie nie ma gwarancji awansu do baraży. Cóż, nie podejmiemy się wróżenia z fusów, ale dla kronikarskiego obowiązku trzeba powiedzieć, że do barażowej grupy śmierci – choć to bardzo trudne do zrealizowania – mogliby dołączyć nawet mistrzowie świata z 2018 roku.
Grupa E
W tej grupie musiałaby wydarzyć się jakaś katastrofa w skali historycznej, żeby z pierwszego miejsca nie awansowali Belgowie. Najpierw grają z Estonią, potem Walią. Walią, która musi zdobyć cztery punkty, żeby być pewną baraży. Będzie to jednak o tyle trudne, że nie wiadomo, z jakim nastawieniem Belgia podejdzie do ostatniej kolejki, kiedy wcześniej ogoli Estonię. Czesi mają czyste papcie – została im tylko Estonia, z którą podkręcą sobie bilans bramkowy. Walia zapewne też zrobi to samo z Białorusią, acz nadal będzie zależna od formy zespołu Roberto Martineza. Niby jeden mecz więcej od Czechów, ale ten decydujący punkcik z marszu trudno tutaj dopisać.
Bestia na mleku z wodą. Jak ewoluował Romelu Lukaku
Grupa F
Tutaj wszystko zostało już w 99% rozstrzygnięte. Dania jedzie na mundial, a Szkocja, której został jeszcze mecz z Mołdawią, ze spokojną głową powinna wejść do baraży. Nawet jak Izrael zdobędzie sześć punktów z Austrią i Wyspami Owczymi, to będzie oczywiście za mało, żeby uratować sytuację.
Grupa G
Między pierwszą Turcją a drugą Norwegią są dwa punkty. Tyle również dzieli Turcję od strefy barażowej. Turcji, która może pluć sobie w brodę, bo wygrywała z Norwegią i Holandią, ale gubiła punkty z Łotwą i Czarnogórą. Ma najłatwiejszy terminarz z pierwszej trójki, bo zmierzy się z Gibraltarem i Czarnogórą. Holandia zaś po wyjeździe do Czarnogóry zagra swój ostatni mecz z Norwegią, gdzie może rozegrać się bój o pierwszą lokatę. To co, tam gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta? Co warte uwagi, Holendrzy znów mogą nie pojechać na wielki turniej, jeśli skiepszczą sprawę w końcówce eliminacji.
Memphis Depay. Chłopak, którego z piekła wyciągnął futbol
Grupa H
W grze zostały tylko dwie reprezentacje. Okaże się jedynie, kto wyląduje w barażach, a kto już za kilka tygodni kupi bilety do Kataru. Podobnie jak w niektórych grupach ostatni mecz dwóch najlepszych ekip może zadecydować o wszystkim. Najpierw Rosja powinna zabawić się z Cyprem, a Chorwacja z Maltą. Na koniec oba tuzy tej grupy wpadają na siebie. Drużynie Walerija Karpina wystarcza remis, więc wicemistrzowie świata nie mogą powtórzyć wyniku z pierwszego spotkania (0:0).
Grupa I
Nasze podwórko. Tu krótko: wygrywamy z Mołdawią i dopinamy swój udział w barażach. Potem, już na koniec, Węgry, które są już poza grą. Oczywiście można liczyć, że zdobędziemy sześć punktów, a Anglicy potkną się z Albanią. Ale to jednak szansa iluzoryczna. Mamy, co chcieliśmy. Trzeba to tylko domknąć formalnością.
Za co warto pochwalić Paulo Sousę?
Grupa J
W ślady Danii poszli Niemcy. Oni już nic nie muszą, ale za ich plecami mamy naprawdę ciekawą rywalizację. Na dwie kolejki przed końcem aż cztery reprezentacje mają o co walczyć. Na najsłabszej pozycji jest Islandia, a chyba najlepszej Rumunia, która po starciu z Islandią jako jedyna obok Niemców zmierzy się jeszcze z Liechtensteinem. Macedonia Północna: Armenia i Islandia na rozkładzie. Armenia: dodatkowo Niemcy w ostatniej kolejce, a więc może się tutaj wiele rozegrać, jeśli lider grupy pojedzie na daleki wyjazd rezerwami i po prostu sobie odpuści.
Podsumowanie
W najgorszym wariancie wśród drużyn grających w barażach znajdą się: Portugalia, Hiszpania, Włochy, Francja, Walia, Szkocja, Holandia, Chorwacja. Czyli mistrz Europy z 2016 roku, półfinalista Euro 2020, aktualny mistrz Europy, aktualny mistrz świata, aktualny wicemistrz świata; 16., 17., 41. i 43. reprezentacja w rankingu FIFA. To oczywiście zestawienie podane bardziej w ramach ciekawostki, bo takowego w rzeczywistości nie będzie.
Na koniec słówko o barażach w ramach przypomnienia. Najlepsze 10 drużyn z drugich miejsc eliminacji oraz dwie najlepsze z Ligi Narodów ląduje w trzech drabinkach. Z tej grupy zespołów awansują tylko trzy zespoły, które przebrną przez półfinał i finał. Najlepszych sześć drużyn (decyduje tu liczba punktów w grupie po odjęciu dorobku ze starć z najsłabszymi) jest rozstawiona, zagra półfinał u siebie.
Już w tej chwili mamy 89,5% szans, że półfinał baraży zagramy na własnym stadionie.
Fot. Newspix
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS