Kasza gryczana w Ukrainie jest dostępna, ale jest droga i nie każdego na nią stać. Niektórzy wolą zresztą wydać pieniądze na jedzenie dla zwierząt, nie oglądając się na siebie. To trochę te biblijne słowa Jezusa „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili” w praktyce. Bo to się tu dzieje, a zwierzęta są naprawdę wielkimi ofiarami ukraińskiej wojny.
Ania, którą poznałam wirtualnie przez „znajomych znajomych” mieszka w Charkowie, poprosiła o karmę dla psów i kotów oraz Javeliny i Bayraktara, papużek falistych. Zapytała też nieśmiało, czy mamy jakieś produkty do jedzenia. Tyle, że znowu nie prosiła dla siebie, a dla kolegów – wojskowych z Bachmutu.
Przygotowaliśmy jednak również zapas jedzenia dla niej i jej rodziny, a potem okazało się że sprawiliśmy jej wielką przyjemność właśnie kaszą gryczaną.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS