Decyzja Komisji Europejskiej ws. skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE jest sukcesem polskich sędziów, bo potwierdza, że obrona niezależności za wszelką cenę uzyska wsparcie Europy – oświadczył Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia sędziowskiego „Iustitia”.
CZYTAJ TAKŻE:
-Bruksela po stronie „kasty”! Komisja Europejska pozywa Polskę do TSUE „w celu ochrony niezawisłości polskich sędziów”
-Stanowcza reakcja Polski na pozatraktatowe działania Brukseli! Rzecznik rządu: Wniosek KE do TSUE nie ma prawnego uzasadnienia
-Izba Dyscyplinarna SN odpowiada na działania KE: Oświadczenie komisarza nic nie mówi. Pracujemy zgodnie z prawem
Komisja Europejska podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej „w celu ochrony niezawisłości polskich sędziów”. KE postanowiła również zwrócić się do TSUE o zastosowanie tzw. środków tymczasowych do czasu wydania ostatecznego wyroku w sprawie. W tym celu KE chce m.in. zawieszenia przepisów uprawniających Izbę Dyscyplinarną SN do rozstrzygania wniosków o uchylenie immunitetu sędziowskiego oraz zawieszenia skutków decyzji podjętych już przez izbę w tych sprawach.
Prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” w przesłanym oświadczeniu ocenił, że jest to „sukces polskich sędziów, bo potwierdza, że obrona niezależności za wszelką cenę uzyska wsparcie Europy”.
To zwycięstwo wolnych ludzi. To również okazja, żeby przyjrzeć się finansowej katastrofie, którą sprowadziły na nasz kraj nieudolne zmiany w prawie ekipy Ministra Ziobry
— podkreślił
Rzecznik „Iustitii” sędzia Bartłomiej Przymusiński wskazał z kolei, że koszt działania Izby Dyscyplinarnej SN to około 15 mln zł rocznie.
Dziś widzimy, że nie ma tam prawdziwych sędziów, skoro nie mogą podejmować ważnych decyzji. Osoby w tej Izbie zostały powołane z naruszeniem prawa. Wydano zatem ponad 30 milionów złotych przez dwa lata, aby opłacać ludzi, którzy nie mogą nic robić. Pieniądze te zmarnowano
— zaznaczył Przymusiński.
Jak dodał, jest to „ledwie ułamek szkód finansowych dla budżetu kraju”.
Bo do tego dojdą jeszcze odszkodowania dla osób sądzonych przez tę Izbę, zamrożenie środków europejskich, jeśli Rząd nie będzie przestrzegał reguł praworządności – będą to wtedy już nie miliony złotych, ale miliardy euro
— wskazał Przymusiński.
„Głębokie zaniepokojenie” Jourovej
Viera Jourova w opublikowanym w czwartek stanowisku napisała, że jest „głęboko zaniepokojona ciągłymi działaniami podważającymi niezawisłość sądów w Polsce”. Wyraziła przy tym szczególne zaniepokojenie działaniami Izby Dyscyplinarnej, która – jej zdaniem – „nadal jest wykorzystywana jako element nacisku na sędziów”.
Oczekujemy, że Izba natychmiast zaprzestanie swojej działalności i zwracamy się o zawieszenie już podjętych decyzji, zwłaszcza jeśli chodzi o uchylenie immunitetu sędziowskiego
— powiedziała komisarz.
Rzecznik Izby Dyscyplinarnej SN Piotr Falkowski, komentując tę informację powiedział, że same zapowiedzi Komisji Europejskiej nie mają wpływu na funkcjonowanie tej izby.
Wypowiedź komisarza mówiąca wyłącznie o planach KE w oczywisty sposób nie wpłynie na działanie Sądu Najwyższego, który pracuje zgodnie z prawem. Będziemy czekać na ewentualne orzeczenia TSUE, bo Komisja Europejska jest tu jedynie stroną
— dodał rzecznik ID SN.
Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że wniosek KE do unijnego trybunału nie ma prawnego i faktycznego uzasadnienia. Dodał, że polskie regulacje nie odbiegają od standardów obwiązujących w UE.
mm/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS