Jedną z pierwszych decyzji nowego prezesa Uzdrowiska Busko-Zdrój było awansowanie zaufanego człowieka PiS-owskiego barona na stanowisko dyrektora. Robert Frey twierdzi, że zadecydowały o tym wyłącznie merytoryczne względy.
Chodzi o Kamila Piotrowskiego, o którym po raz pierwszy pisaliśmy pod koniec marca. Było to świeżo po odwołaniu ze stanowiska prezesa spółki Michała Płatka. Piotrowski został wówczas kierownikiem administracji. Podczas rozmowy z “Wyborczą” twierdził, że w uzdrowisku pracuje “bardzo długo”, a konkretnie pół roku na etacie. Uważał również, że “ma wszystkie kompetencje, żeby tam pracować”, wymieniając studia z administracji publicznej i zarządzania zasobami ludzkimi.
Kamil Piotrowski zasłynął wtedy z dwóch rzeczy. Pierwsza dotyczy ówczesnego lidera PiS w Świętokrzyskiem Krzysztofa Lipca, o którym pisał na Facebooku, że przyjeżdża do Buska “zawsze z dobrymi wiadomościami”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS