A A+ A++

fot. © Ford RideLondon

Karolina Kumięga ma za sobą pół sezonu w barwach UAE Team ADQ. Polka zaaklimatyzowała się w nowej drużynie i na poziomie worldtourowym sprawdza się w roli rozprowadzającej sprinterki zespołu.

Kumięga jest kolejnym przykładem zawodniczki, która udanie przeskoczyła z polskiej drużyny do ekipy z zawodowego peletonu.

24-latka startuje w międzynarodowych wyścigach już drugi sezon z rzędu. Po latach rozwoju w krajowych ekipach, w tym przede wszystkim w TKK Pacific Toruń Nestle Fitness, dalsze kroki stawiała przez jeden sezon w Valcar-Travel & Service. We włoskim zespole zwyciężyła na jednym z etapów Premondiale Giro Toscana, a także zadebiutowała na Giro Rosa. 

Polka w styczniu zamieniła róż i granat ekipy na różowo-pomarańczowo-niebieskie kolory UAE Team ADQ. Całokształt rozwoju doprowadził ją do najwyższej kolarskiej dywizji, a jej rolą jest obecnie praca na sprinterki zespołu.

Jeżeli chodzi o same wyścigi, to wiele się nie zmieniło, bo tak naprawdę już w ubiegłym roku, z Valcar-Travel Service, startowałam we wszystkich worldtourowych wyścigach. Nie odczuwam wielkich zmian. Ale jeżeli chodzi o zaplecze ekipy, o organizację i całą otoczkę to na pewno jest duża różnica. Czuć w 100% profesjonalne podejście w każdym aspekcie, skupianie się na detalach. Mamy wielu specjalistów, to zdecydowanie ułatwia nam pracę

– powiedziała w rozmowie z “Rowery.org” przed finałowym etapem RideLondon Classique.

Jest mniej włosko, niż w ubiegłym roku. Teraz mamy między innymi dziewczynę z Nowej Zelandii [Mikaylę Harvey], z Wielkiej Brytanii [Elizabeth Holden], z Kanady [Olivia Baril]

– podkreśliła. 

Przejście do zagranicznych ekip oznaczało wyraźny wzrost trudności wyścigów i poziomu rywalizacji. W ubiegłym roku Kumięga zadebiutowała w całej serii wiosennych klasyków, m.in. w Omloop Het Nieuwsblad, Dwars door Vlaanderen czy Paryż-Roubaix. W tym roku jej wiosenny kalendarz był okrojony, ale w ostatnim czasie w jej kalendarzu znalazły się duże etapówki: Vuelta a España i Vuelta a Burgos. 

Prestiżowe wyścigi wiążą się z wielkimi emocjami, ale też większą presją. W moim przypadku ta wiosna była mocna wybrakowana przez to, że przeszłam silnie Covid-19. Cały marzec miałam wykreślony z wyścigów. Wróciłam akurat na Paryż-Roubaix

– przyznała 24-latka.

Przeskok z polskiego podwórka do międzynarodowego peletonu to, zdaje się, niezbędny krok dla rozwoju kariery w największych wyścigach. Przykłady z ubiegłych lat pokazują, że nie każdemu zawodnikowi czy zawodniczce taki przeskok się udaje.

Trudno powiedzieć jak się przygotować. Myślę, że nie ma na to jednego złotego środka

– odpowiedziała po chwili namysłu Kumięga, pytana o przygotowanie do tak dużej zmiany.

Przeskok jest duży. W Polsce ścigasz się głównie w mniejszych wyścigach na polskim podwórku i nie ma tak wielu okazji do ścigania się w wyścigach rangi UCI. Myślę, że teraz na pewno dziewczyny ścigające się w Polsce mają pewne ułatwienie, ponieważ jest drużyna kontynentalna, więc jest na pewno więcej możliwości startów za granicą. Myślę, że jest to na pewno dobre przygotowanie i też pewnego rodzaju okienko na świat. Pokazując się z dobrej strony na mniejszych wyścigach można wspinać się wyżej i wyżej

– stwierdziła.

W nowym zespole rola Polki póki co jest nie jest ustabilizowana. Kumięga skupia się póki co na pomocy szybkim zawodniczkom, takim jak Chiara Consonni czy Silvia Persico, a sporadycznie ma okazje, aby walczyć na własny rachunek. Przed przyjazdem do Wielkiej Brytanii uczestniczyła w ucieczce na etapie Vuelta a Burgos i finiszowała czwarta, gdy na ostatnich 100 metrach złapał ją peleton.

Włoska drużyna z Anglii może wyjechać zadowolona – każdego dnia w czołowej dziesiątce plasowała się jedna zawodniczka UAE Team ADQ, a Eleonora Gasparrini zdobyła koszulkę najlepszej zawodniczki do lat 23.

Zazwyczaj jestem jedną z ostatnich w pociągu dla Chiary. To też jest dla mnie duże wyzwanie, żeby dobrze ją ustawić w rozprowadzeniu. Ale też zdarzają się szanse, kiedy mogę spróbować swoich sił w sprincie. Myślę, że po Giro będą wyścigi, w których będę mogła pokazać się z dobrej strony

– przyznała Kumięga. 

Generalnie atmosfera jest bardzo dobra, wszystkie się świetnie dogadujemy. Jest czas na pracę, jest czas na żarty. To też jest fajne, bo jeżeli jest dobra atmosfera pomiędzy wyścigami, to też na wyścigach jest nam łatwiej. Każda z nas jest gotowa dać więcej dla zespołu. Myślę, że „team spirit” ma się u nas świetnie.

Polka wskazała również, że po zgrupowaniu wysokogórskim następnymi wyścigami w jej kalendarzu są mistrzostwa Polski, Giro Donne (30 czerwca – 9 lipca) i Baloise Ladies Tour (12-16 lipca).

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIga Świątek już w drugiej rundzie Rolanda Garrosa. Bucsa pokonana
Następny artykułСША в середу оголосять про пакет допомоги Україні на $300 млн – ЗМІ