A A+ A++

Gratulujemy debiutu w Porsche Carrera Sixt Cup Deustchland. Opowiedz nam o tej serii

W dużym skrócie. Po pierwsze to największe wyścigi monomarkowe na świecie. Po drugie wszystkie samochody są takie same, silnik, skrzynia, elektronika – niemal wszystko jest przygotowane przez fabrykę i zaplombowane. Po trzecie w czasie weekendów wyścigowych mamy tylko możliwość regulacji geometrii, ciśnienia w oponach i tylnego spoilera. To wszystko, cała reszta zależy tylko od kierowcy. A w tej serii to naprawdę bardzo dobrzy, doświadczeni zawodnicy. Każdy z nich ma sporo większe doświadczenie ode mnie. Aż mi się przypominają czasy, kiedy jako dziecko zaczynałem starty w kartingu i też musiałem się wszystkiego uczyć od zera.

Opowiedz o wynikach w Imoli i w Oschersleben.

Realistyczne podchodzę do możliwości osiągania świetnych wyników w debiutanckim sezonie, ponieważ jestem jedynym kierowcą, który nie testuje pomiędzy wyścigami. Ograniczony budżet i obowiązki na studiach skutecznie mi to uniemożliwiają. Po prostu testuję na wyścigach i jeśli szukać pozytywów to nie jest to złe, bo uczę się w warunkach wyścigowych, a nie symulowanych na testach. Żartowaliśmy z ekipą, że powinna być dla mnie utworzona specjalna kategoria, kierowcy, który nie trenuje pomiędzy wyścigami. Jako jedyny taki zawodnik wygrywam ją bez problemu. To gorzki żart, bo oczywiście chciałbym testować przed wyścigami, ale nie wszystko da się zawsze mieć. Poważną konsekwencją takiej nauki jest to, że moje wyniki na początku sezonu nie będą imponujące, godzę się z tym i cierpliwie eliminuję błędy.

W Imoli testowałem hamowania bez ABS (dwa sezony jeździłem z tym systemem, a teraz go nie mam) – w relacji TV było widać jak produkuję chmury. W Oschersleben hamowania były już dobre, ale tu znowu uczyłem się startów “stojących”, do tej pory startowałem wiele lat ze startów “lotnych”.

Kolejnym wyzwaniem do nauki w czasie przyszłej rundy w Zandvord będą przejazdy kwalifikacyjne. Od nich zależy ustawienie przed wyścigiem i ma to ogromny wpływ na jego wynik, ponieważ przy tak zaostrzonym regulaminie bardzo ciężko się wyprzedza. Więc moja nauka to, jak to mówi mój inżynier “krok za krokiem”.

Ale chyba nie jest tak źle jak na początek sezonu, zdobyłeś już pierwsze punkty, w klasyfikacji Rookie (debiutantów w serii) masz już na koncie dwa 5 miejsca, a w klasyfikacji generalnej dwa 15 miejsca?

Tak jest i bardzo się z tego cieszę, tylko jak każdy kierowca wyścigowy chcę być jak najszybciej z przodu stawki choć wiem, że jeszcze przez 2 – 3 rundy muszę być cierpliwy i powinienem nawijać jak najwięcej kilometrów wyścigowych bez nadmiernego ryzyka. Często w pierwszej części wyścigu musiałem odpuścić ryzykowne ataki na kierowców, bo to mogło się skończyć kolizją i nie ukończyłbym wyścigu, a moim priorytetem jest przejechać jak najwięcej kilometrów. Ta konieczność odpuszczania bardzo mnie denerwuje, rwę się do walki.

Czy jesteś zadowolony z twojego postępu w odrabianiu strat czasowych do liderów?

O tak, w Imoli w tempie wyścigowym miałem stratę do lidera 1,8 sekundy, w Oschersleben strata była już “tylko” 0,93 sekundy. Przyśpieszam.

Taka fajna zależność czasowa, jeśli jechałbym na 15 miejscu w kwalifikacjach i urwałbym z czasu np. 0,3 sekundy przesunę się o max 2 miejsca, ale gdybym jechał na miejscu 10 i wtedy urwałbym 0,3 sekundy to mogę zająć w kwalifikacjach 9 lub 1 miejsce. Wszystko zależy od kolejnych cyfr po przecinku. Nie jest łatwo.

Karol, czego ci życzyć podczas następnej rundy Porsche Carrera Cup która odbędzie się w Zandvoort za miesiąc?

Tu lista mogłaby być długa, ile mogę mieć życzeń? Trzy?

Ok, po pierwsze to chciałbym, aby była stabilna pogoda, albo niech cały czas pada przez weekend albo świeci słońce, nie ma nic gorszego dla kierowcy i zespołu jak mieszana pogoda. A w Zandvoort, jak to w Holandii może być z tym ciężko, trzeba jeszcze wspomnieć, że ja na tym torze będę jechał pierwszy raz.

Po drugie to chciałbym urwać jeszcze te 0,3 sekundy

A po trzecie to już tylko spokoju i cierpliwości, ponieważ jeśli dwa pierwsze życzenia się spełnią to każde kolejne życzenie będzie spełniało się łatwiej.

Tego ci życzymy. Powodzenia!

Następny weekend wyścigowy odbędzie w weekend 7-9 czerwca na torze Zandvoort w Holandii. Kierowcy wezmą tam udział w dwóch wyścigach. Liczymy, że Karol Kręt zyska tam nie tylko niezbędne doświadczenie, ale i powiększy swój dorobek punktowy. Karol startuje w zespole Bonk Motosport, a jego starty zostały w ostatnich dniach objęte oficjalnym patronatem Ministra Sportu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPościg za nastoletnim motocyklistą po ulicach Płocka. Dwie osoby trafiły do szpitala
Następny artykułEksperymentalny lot F-16 kierowany przez AI. Amerykański sekretarz na pokładzie