A A+ A++

fot. Andrzej Pokuta – tauron1liga.pl

– Byłem w tej drużynie, kiedy była ona budowana do awansu, potem awansowała do I ligi, rozegrałem w niej trzy sezony na zapleczu PlusLigi, ale z niego spadamy. Jeszcze do końca tego nie przetrawiłem w sobie. Myślę, że po ostatnim meczu będzie punkt kulminacyjny. Żałujemy tego, co się stało – powiedział kapitan MCKiS-u Jaworzno, Karol Borończyk.

Siatkarze Exact Systems Norwida Częstochowa pokonali na wyjeździe w miniony weekend MCKiS Jaworzno. Gospodarze tanio skóry nie sprzedali, ale zdołali urwać wyżej notowanym rywalom tylko jednego seta. – Jaworznianie grają ostatnio coraz lepiej, z kolei my w ciągu ostatnich dwóch tygodni ciężko trenowa liśmy, bo szykujemy się już na play-off. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. Jestem zadowolony, że mentalnie chłopcy je udźwignęli – powiedział szkoleniowiec częstochowian, Piotr Lebioda.


Siatkarze Norwida zadowoleni byli ze zdobycia kompletu punktów, ale zdają sobie sprawę, że ich gra nie jest jeszcze optymalna. – Przez pryzmat wyniku, oceniam to spotkanie pozytywnie. Jeśli chodzi o nasz poziom gry, to mieliśmy swoje problemy, ale się ich spodziewaliśmy, bo ciężki okres za nami. Najważniejszy był wynik, a jeśli chodzi o grę, to jeszcze dużo mamy do zrobienia – podkreślił Tomasz Kowalski, rozgrywający zespołu spod Jasnej Góry.

Przyjezdni spodziewali się trudnej przeprawy w Jaworznie, tym bardziej, że gospodarze nie mają już nic do stracenia, a w każdym meczu mogą grać na luzie. – Wiedzieliśmy, że w Jaworznie będzie nam się ciężko grało, tym bardziej, że gospodarze nie mają już żadnej presji. My za to gramy o ważne dla nas punkty. Nerwowość w przyjęciu spowodowała nasze kłopoty, ale jak je uspokoiliśmy, to emocje zeszły, a nam grało się luźniej – ocenił jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w zespole Norwida.

Podopieczni Dariusza Parkitnego żałowali zwłaszcza premierowej odsłony, którą przegrali po walce na przewagi. Wygrana w niej mogła im pomóc rozwinąć skrzydła. – Pierwszy set mógł zmienić oblicze tego meczu. Mieliśmy w nim piłkę setową w górze, ale przegraliśmy go po walce na przewagi. Gdybyśmy wygrali pierwszego seta, to ten mecz mógłby się zupełnie inaczej potoczyć – zaznaczył Karol Borończyk, kapitan MCKiS-u.

Jest on jednym z najdłużej grających zawodników w zespole z Jaworzna. Świętował z nim awans do I ligi, ale teraz przyjdzie mu przełknąć gorycz spadku do II ligi. – Jest to dla mnie bardzo duży cios. Byłem w tej drużynie, kiedy była ona budowana do awansu, potem awansowała do I ligi, rozegrałem w niej trzy sezony na zapleczu PlusLigi, ale z niego spadamy. Jeszcze do końca tego nie przetrawiłem w sobie. Myślę, że po ostatnim meczu będzie punkt kulminacyjny. Żałujemy tego, co się stało – zakończył atakujący MCKiS-u.

źródło: MCKiS Jaworzno – Facebook, opr. własne

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTen to miał szczęście! Zielonogórzanin kupił zdrapkę, wygrał aż milion złotych
Następny artykułZagryzł maltańczyka, zaatakował yorka. Agresywny pies mieszka przy Sobieskiego?