Weekend w Karkonoszach
Choć hasło “W górach jest wszystko co kocham” może się wydawać dla niektórych wyświechtanym frazesem. Jednak w pełni oddaje on moje przywiązanie do nich. Nie pierwszy raz, szukając oddechu od dużego miasta i próbując uspokoić swoje wciąż goniące gdzieś myśli, przenoszę się na kilka dni w wyższe partie naszego kraju. W góry najchętniej jeżdżę pociągiem, jeśli tylko mam taka możliwość. Jednak tym razem, ze względu na brak wygodnych połączeń z Lublina do Szklarskiej Poręby, skorzystałem z busa. Po drodze zrobiłem sobie przystanek z noclegiem we Wrocławiu, aby z samego rana pojechać dalej do samej Szklarskiej już pociągiem. Moim celem w trakcie tego wyjazdu w góry było pokonanie trasy górskimi szlakami do Karpacza, po drodze nocując w schroniskach. Poniżej możecie zobaczyć jak w całości ona wyglądała. Poznajcie też jej parametry- czas przejścia, dystans itp. Możecie też sprawdzić więcej szczegółów klikając poniżej. A jeśli postanowicie wybrać się na narty lub deskę, zerknijcie koniecznie potem na relację z wyjazdu zimowego do .
A teraz pora na więcej szczegółów, które i Wam ułatwią zaplanowanie pobytu w Karkonoszach.
Pamiętajcie proszę, że moja trasa była totalnie lajtowa. Miałem do dyspozycji 4 dni, dlatego mój dzienny czas przejścia był mały. Z jednego schroniska do kolejnego docierałem bardzo wcześnie. Taką trasę możecie spokojnie zrobić w 2/3 dni, jeśli dobrze ją zaplanujecie. Warto mieć jednak świadomość, że warunki w górach mogą się szybko zmieniać i znacznie różnić od tych, które ja zastałem. Dlatego zanim zdecydujesz się wyjść w góry, sprawdź prognozy i rozsądnie oszacuj swoje możliwości.
Dzień 1 / Trasa Szklarska Poręba – Schronisko Szrenica
- Link do trasy –
- Dystans: 6 km
- Czas przejścia: ok. 3 godziny
- Suma podejść: 708 m
Wysiadam w pociągu w Szklarskiej Porębie i kieruję się do dolnej części miasta. Podoba mi się tutejsza architektura. W dobrze zaopatrzonej Biedronce robię jeszcze ostatnie zakupy i startuję na czerwony szlak prowadzący przez znajdujące się kilkaset metrów dalej Krucze Skały. To formacje skalne charakterystyczne dla Karkonoszy, przypominające mi również bardziej znane Pielgrzymy. Te również zobaczę już za 2 dni na trasie. Płynąca wzdłuż rzeka jest częściowo pokryta lodem, co dodatkowo tworzy fajną scenerię. Nie pomińcie tych fantastycznych skał, które znajdują się po obu stronach drogi.
Na skrzyżowaniu ulicy Szosa Czeska i Mickiewicza zaczyna się właściwa trasa na Szrenicę. Znajduje się tu również kasa biletowa, zamknięta poza sezonem. Znajdziemy za to informację, że nawet w razie braku możliwości zakupu biletu w tradycyjnej formie, jesteśmy zobowiązani do jego zakupu w wersji elektronicznej. Bilet wstępu do Karkonoskiego Parku Narodowego znajdziecie w . Nie obejmuje on wstępu na teren Wodospadu Kamieńczyk, który znajduje się niedaleko na trasie. Tam obowiązuje niezależna opłata, która również znajdziecie w powyższym linku.
Suma podejść do schroniska Szrenica wynosi ok. 700 m. Najwygodniej przez cały czas chodzenia po górach korzystać z kijków odciążających nasze nogi. Ja korzystam z takich najtańszych, kupionych w Decathlonie. Są rozkładane teleskopowo, co ułatwia ich transport, kiedy nie są niezbędne.
Zamarznięty Wodospad Kamieńczyk robi fajne wrażenie. Jeśli nie zdecydujecie się wejść na płatny teren, który wymaga też zejścia na dół do jego podnóża, całkiem fajny widok rozpościera się na niego z góry, ze znajdującej się obok Schroniska Kamieńczyk, platformy. Jest co prawda otoczona kratą, ale i tak warto podziwiać wodospad również z tej perspektywy. Na szlaku przez cały dzień spotykam dosłownie kilka osób. Mimo przepięknej pory roku, niewielu zdecydowało się na taki spacer. Zastanawiam się, czy większym zainteresowaniem w tym czasie cieszyły się opisywane przeze mnie i równie kochane, ?
W końcu mijam Schronisko na Hali Szrenickiej i docieram do Schroniska Szrenica. Widok już powoli zachodzącego o tej porze roku słońca dodaje temu miejscu wyjątkowego klimatu. W tym ogromnym schronisku nocuję zupełnie sam, wcześniej zamawiając i zjadając smaczną obiadokolację w tutejszym bufecie.
Kilkaset metrów od schroniska Szrenica znajdują się formacje skalne Trzy Świnki. Nie mogłem się powstrzymać i podszedłem tu jeszcze, bo fantastycznie prezentowały się w tzw. złotej godzinie.
Dzień 2 / Schronisko Szrenica – Schronisko Odrodzenie
- Link do trasy –
- Dystans: 11,6 km
- Czas przejścia 3,5 godziny
- Suma podejść: 390 m
Ponownie mijam Trzy świnki. Byłem ciekawy też położonego niedaleko schroniska Vosecká bouda. To schronisko leżące po czeskiej części. Okazało się jednak, że jest na czas sezonu zimowego zamknięte. A tak liczyłem na mój ulubiony Smažený sýr. Trudno. Innym razem. Wiedziałem, że mimo niezłej pogody, muszę liczyć się z dość porywistym wiatrem. Nie było jednak tak jak przypuszczałem. Myślałem, że będzie wiało tylko na grani. Były miejsca, w których wręcz kląłem, bo oprócz wiatru było bardzo zimo. Kulminacyjnym punktem zimna i wiatru była okolica Śnieżnych Kotłów.
O matko, jak tam wiało. Bałem się wyjmować telefon z kieszeni, żeby zrobić zdjęcia. Martwiłem się że wiatr zaraz mi go gdzieś zwieje. Ale byłem dzielny. Co prawda sypał też śnieg, który zupełnie potrafi namieszać w widoczności, ale miejsce to robi i tak wrażenie, szczególnie zimą. Nie możecie go pominąć. Przez cały czas krajobrazy jak z krainy lodu.
W związku z tym, że ten Smažený sýr chodził mi cały czas po głowie, postanowiłe … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS