Krzysztof Bronk – Watykan
W przeżywaniu obecnego kryzysu może pomóc lektura. Kard. Ravasi poleca oczywiście przede wszystkim Pismo Święte, ale też „Dżumę”, w której Albert Camus jako niewierzący zastanawia się nad wierzeniami ludzi, „Narzeczonych” Alessandro Manzoniego oraz twórczość szwedzkiego pisarza i lekarza Axela Munthe, który pod koniec XIX w. opiekował się w Neapolu ofiarami epidemii cholery. Z literatury współczesnej watykański purpurat poleca jedynie „Miłość w czasach zarazy” Gabriela Marqueza. Z żalem zaznacza, że dzisiejsza kultura jest niema. Przyznaje na przykład, że bardzo trudno jest mu znaleźć partnerów do dialogu w ramach Dziedzińca Pogan, niewierzących, którzy potrafiliby zaproponować jakiś alternatywny punk widzenia, a nie byli przy tym powierzchowni. Jego zdaniem w przeszłości tak nie było. Dziś wszystko jest szare, jakby pogrążone we mgle – dodaje kard. Ravasi. Dlatego jego zdaniem potrzeba powrotu religii. Inspirować się można Papieżem, który z jednej strony ukazuje kruchość człowieka, a zarazem zachęca, by patrzeć wysoko, spojrzeniem, które transcenduje.
W wywiadzie dla dziennika La Repubblica kard. Ravasi wspomniał też o postawie pracowników medycznych, którzy z narażeniem życia służą chorym. „Ja sam jestem już stary, nie wiem, czy odważyłbym się posługiwać chorym. Na koniec bym to zrobił, ale nie miałbym odwagi. Dlatego mój podziw dla pracowników służby zdrowia, którzy stracili życie w tych dniach, jest ogromny” – wyznaje szef watykańskiej dykasterii. Jego zdaniem są to sytuacje, w których, jak mówi Blaise Pascal, człowiek nieskończenie przerasta człowieka.
Zdaniem kard. Ravasiego kryzys związany z epidemią doprowadził też do zawalenia współczesnej hierarchii wartości. Pieniądze, sukces i władza już nie wystarczą. Zrozumieliśmy, że co innego ma wartość. Zdaliśmy też sobie sprawę, że popadliśmy w powierzchowność, w tak wiele zbytecznych rzeczy. A dziś możemy być inni. Możemy nawet zdobyć się na odwagę, by porozmawiać z dziećmi o śmierci – podkreśla szef Papieskiej Rady Kultury.
Zauważa, że przymusowe odosobnienie, zamknięcie w domu ma swoje negatywne strony, choćby w postaci wzmożonej przemocy domowej. Ale może być też pomocą w ponownym odkryciu prawdziwych relacji, w zerwaniu z dotychczasowym rytmem życia, wyznaczanym przez pracę w ciągu dnia i wieczór przed telewizorem. Te dni oferują nam coś innego – dodaje kard. Ravasi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS