A A+ A++

Krzysztof Bronk – Watykan

Z okazji swych 90. urodzin francuski purpurat udzielił wywiadu, w który podsumowuje swoją wieloletnią służbę w Watykanie. Najwięcej miejsca poświęca w Janowi Pawłowi II, bo to za jego pontyfikatu objął kierownictwo Papieskiej Rady Kultury. W sposób szczególny zwraca uwagę na znaczenie ponownego rozpatrzenia procesu Galileusza. To właśnie wtedy Kościół po raz pierwszy przyznał, że Galileusz został skazany na skutek błędu sędziów, którzy działali jednak w dobrej wierze. Jan Paweł II chciał pokazać, że ten wielki naukowiec cierpiał z powodu Kościoła – powiedział kard. Poupard.

Przypomina on, że Karol Wojtyła odegrał istotną rolę w życiu Kościoła na długo przed wyborem na Stolicę Piotrową, podczas przygotowania encykliki Humanae vitae na temat ludzkiej rozrodczości. Paweł VI był w tym dziele osamotniony. Odwróciła się od niego większość ekspertów, a także jego francuscy przyjaciele Maritain i Guitton. To właśnie wtedy kluczowy okazał się wkład kard. Wojtyły – przyznaje kard. Poupard, który w tamtym czasie pracował w Sekretariacie Stanu.

W obszernym wywiadzie dla dziennika Avvenire kard. Poupard wyraża też nadzieję na odrodzenie katolickiej wiary w swojej ojczyźnie. Przypomina, że Francja wydała wielu wielkich świętych, myślicieli i pasterzy, którzy byli prawdziwym darem od Boga. Dziś Kościół ma problemy z przekazywaniem Dobrej Nowiny młodym pokoleniom. Jednak Duch Święty nadal jest aktywny. Jest wiele przejawów odrodzenia katolickiej wiary, począwszy od rodzin, które na nowo szukają ideału życia chrześcijańskiego. To może być zaczynem dla naszego zmęczonego i starego świata – dodaje kard. Poupard.

        

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł1 września – pamięć trwa
Następny artykułNietypowa interwencja. Do rzeki wpadł jeż