Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin, który obecnie przebywa na Ukrainie jako specjalny legat papieża Franciszka, przewodniczył w minioną niedzielę Mszy św. na zakończenie ogólnoukraińskiej pielgrzymki do Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Berdyczowie. W wywiadzie dla ukraińskiego portalu katolickiego CREDO najbliższy współpracownik Ojca Świętego wyjaśnił swoją wizję koncepcji wojny sprawiedliwej.
CREDO: Eminencja mówił w Berdyczowie wiele o pokoju i modlił się za wszystkich obrońców, jeńców wojennych i zmarłych. To bardzo cenne i dziękujemy za to. Ale z drugiej strony, ostatnio Eminencja mówił również o potrzebie rewizji koncepcji wojny sprawiedliwej. Czy Ksiądz Kardynał uważa, że jest to sprawiedliwe dla Ukraińców, katolików na Ukrainie, którzy obecnie walczą o przetrwanie? Jeśli staniemy się pacyfistami i przestaniemy się bronić, po prostu przestaniemy istnieć. I dosłownie za rok ten piękny Berdyczów, ta mała bazylika, może stać się miejscem tortur i mordów, jak Mariupol, Izium czy Bucza. Bucza znajduje się zaledwie dwie godziny jazdy samochodem. Czy Eminencja uważa, że słuszne jest, abyśmy powrócili do koncepcji wojny sprawiedliwej?
Kard. Pietro Parolin: Wojna sprawiedliwa, zgodnie z doktryną katolicką, jest wojną obronną. Jest to wojna, która nigdy nie wykorzystuje środków ataku na ludzi, aby krzywdzić ludzi, zabijać ludzi. Kiedy więc mówimy w katechizmie, w nauce społecznej Kościoła o wojnie sprawiedliwej, chodzi o wojnę obronną. Ale problem polega na tym, że dzisiejsza broń zmieniła się radykalnie. I to jest problem. Ponieważ istnieją również pewne warunki obrony, na przykład takie, że szkody, jakie się wyrządza, nie powinny być większe niż szkody ponoszone. Proporcjonalność to jedno z kryteriów. Dzisiaj problem w koncepcji wojny sprawiedliwej jest rewidowany zgodnie z doktryną katolicką poprzez to, jaka broń jest używana. Ponieważ kiedy zaczynie się używać broni nuklearnej…
Nie chcemy jej używać…
– Nie, nie. W tym sensie koncepcja wojny sprawiedliwej jest rewidowana. Uważam, że istnieje prawo do obrony we własnym kraju, myślę, że jest to część doktryny katolickiej. Ale jak to zrobić teraz, w nowych warunkach, w których się znajdujemy, to duży problem. Ale nie mamy jeszcze rozwiązania problemu, ponieważ jest on obecnie na etapie rozważań i refleksji.
Czy obecnie prowokujemy naszego wroga do ataku? Czy prowokujemy tę agresję w tej chwili? Czy tylko się bronimy?
– O nie, to nie jest prowokacja. Oczywiście nie wchodzę teraz w szczegóły, ale jest to idea z naszej strony. Istnieje prawo do obrony, a obrona będzie proporcjonalna, współmierna. A dziś ta idea jest weryfikowana ze względu na skrajne niebezpieczeństwo, jakie może stanowić broń nuklearna.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS