Moim zdaniem arcybiskup powinien otrzymać zakaz działalności na terenie całej Polski, udać się na zamieszkanie do klasztoru czy innego miejsca odosobnienia i cały swój bardzo bogaty majątek przekazać na potrzeby fundacji św. Józefa – przekonuje w rozmowie z Onetem ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jak dodaje, jedynym zaskoczeniem była kwestia tego, jak długo trwała cała procedura.
Jak poinformował Watykan, wobec abpa Sławoja Leszka Głódzia stosuje się nakaz zamieszkania poza archidiecezją gdańską, a także zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski, odnosząc się do tej kwestii zauważa, że zakaz publicznej celebracji dotyczy tylko konkretnej diecezji. Co oznacza, że w każdej innej będzie mógł publicznie np. odprawiać mszę. To bardzo dziwne – komentuje ksiądz w rozmowie z portalem.
Pojawia się też pytanie do najwyższych władz państwowych: co w takiej sytuacji zrobi prezydent Andrzej Duda? Bo przecież arcybiskup jest również generałem dywizji. Oczywiście nominację odbierał z rąk poprzednich prezydentów, jednak honor oficerski wymaga, by tego typu stopnie posiadały osoby o nienagannej przeszłości. A tu mamy wyraźny, bardzo negatywny obraz człowieka, który tuszował pedofilię – dodaje.
Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, można mówić braku konsekwencji ze strony kościelnych władz.
Sprawa abp Głódzia badana była na podstawie przepisów motu proprio “Vos estis lux mundi”, ogłoszonego przez papieża Franciszka w maju 2019 ubiegłego roku. W dokumencie tym papież wskazał, że do odpowiedzialności kościelnej mogą być pociągnięci nie tylko sprawcy przestępstw seksualnych na szkodę osób małoletnich i zależnych, ale także ich kościelni przełożeni, jeśli udowodni się im “działania lub zaniechania mające na celu zakłócanie lub uniknięcie dochodzeń cywilnych lub kanonicznych, administracyjnych lub karnych”.
W oświadczeniu przesłanym PAP w październiku ubiegłym roku 16 kapłanów archidiecezji gdańskiej potwierdziło, że przesłało stosowne dokumenty do nuncjatury apostolskiej. Pojawiły się m.in. zarzuty ukrywania doniesień o przypadkach molestowania w archidiecezji gdańskiej.
Abp Głódź zapewniał wówczas, że nie zbagatelizował żadnych doniesień. Chcę podkreślić, że nie wykazałem żadnej opieszałości w sprawie jakichkolwiek duchownych, którzy dopuścili się przestępstwa. Prowadzone są one zgodnie z procedurami określonymi przez Stolicę Apostolską i Konferencję Episkopatu Polski – napisał 24 lutego w oświadczeniu.
Papież Franciszek przyjął 13 sierpnia rezygnację abpa Sławoja Leszka Głódzia z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity gdańskiego. Duchowny skończył 75 lat, osiągając tym samym wiek emerytalny. Nie oznacza to jednak, że został zwolniony z odpowiedzialności za czyny popełnione w trakcie sprawowania urzędu.
Decyzją papieża Franciszka administratorem apostolskim archidiecezji gdańskiej sede vacante został biskup elbląski Jacek Jezierski. O decyzji papieża poinformował 13 sierpnia nuncjusz apostolski w Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS