Polacy przed rokiem zajęli w Rugby Europe Championship ostatnie, ósme miejsce co przełożyło się na jeden zdobyty punkt. Teraz czas na drugi rok rywalizacji. I znów – im wyższe miejsce tym więcej punktów. Zsumowane wyniki z dwóch lat zdecydują o tym, kto zdobędzie trofeum i o tym, która drużyna spadnie na niższy poziom rywalizacji. Czy Polacy są gotowi na drugi rok gry w cyklu REC?
W poprzednim sezonie nie wiedzieliśmy z czym to się je. Pierwsze mecze z Rumunią i Portugalią pokazały nam jak wysoki jest poziom rywalizacji. Zrozumieliśmy, że musimy gonić czołówkę jeśli chcemy się liczyć. Ostatecznie w Rugby Europe Championship zajęliśmy ostatnie, ósme miejsce, choć w grupie pokonaliśmy Belgów. Później przegraliśmy z Niemcami w meczu, w którym mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Walczyliśmy w końcu o siódme miejsce. Ponownie z Belgią. I tu niestety także zanotowaliśmy porażkę, choć do ostatniej chwili walczyliśmy o lepszy wynik. To było bolesne, bo czuliśmy, że stać nas nieco wyższe miejsce. Teraz wiemy, że musimy wygrać więcej meczów, jeśli chcemy pozostać w elicie. Na razie kluczowe jest dla nas pokonanie Belgii w fazie grupowej – mówi w rozmowie z RMF FM kapitan reprezentacji Piotr Zeszutek.
A czy w naszej drużynie jest teraz poczucie, że reprezentację stać na lepszą grę i lepsze wyniki?
Na pewno to doświadczenie, które budowaliśmy od samego początku współpracy z trenerem Chrisem Hittem powinno zaprocentować. Styl naszej gry się nie zmienia, ale trener dodaje coraz to nowe elementy. Mieliśmy w poprzednim roku sparing z reprezentacją B Gruzji. Był też pojedynek z bardzo mocną reprezentacją armii brytyjskiej. To były kolejne spotkania, które dodały nam doświadczenia. Liczę, że to wszystko pozwoli nam walczyć o utrzymanie w Rugby Europe Championship – podkreśla Zeszutek.
Za 10 dni w pierwszym meczu zagramy z Rumunią, a później z Portugalią. To dwa uczestnicy jesiennego Pucharu Świata. Z Rumuniami zagramy u siebie na stadionie w Gdyni. Z Portugalią na wyjeździe. Z tymi drużynami ciężko nam będzie rywalizować. Ważne z punktu widzenia naszej drużyny mogą być poszczególne akcje, dobre zagrania.
Traktowaliśmy tak już mecze z tymi rywalami w poprzednim roku. Wiedzieliśmy, że Rumunia czy Portugalia są w zasadzie poza naszym zasięgiem. Skupialiśmy się na małych rzeczach: kilka dobrych szarż, dobra obrona, inne elementy. Chcieliśmy się budować przed kolejnymi meczami. A co do Rumunii – uważam, że Portugalia czy Gruzja są od nich lepsi. Na pewno możemy zagrać z Rumunami lepiej niż przed rokiem. Czuję, że ten mecz może nam wyjść dobrze. Rumuni budują zespół od nowa. Może to wykorzystamy – zastanawia się Zeszutek.
Na najbliższe mecze do naszego zespołu dołączy 19-osobowa grupa zawodników grających w klubach zagranicznych. W formacji ataku zagra dwóch rugbistów występujących w australijskich klubach – Alexander Niedzwiecki i Brandon Olow. Oprócz nich w drużynie będzie grupa zawodników grających we Francji czy Wielkiej Brytanii.
Tacy zawodnicy grają obecnie co tydzień w ligowych rozgrywkach. We Francji czy Wielkiej Brytanii gra się całą zimę. My mamy zimową przerwę z uwagi na pogodę. Zawodnicy, którzy są w grze, mogą dać lepsze czucie gry. Jutro dojedzie do nas dwóch zawodników grających w lidze australijskiej. Na papierze wyglądają bardzo, bardzo solidnie. To może być duża korzyść dla naszej drużyny. Porażki z zeszłego roku mocno nas zmotywowały. Za nami mordercze, weekendowe zgrupowania w Trójmieście. Każdy z nas czeka już na mecz. Po to ciężko pracowaliśmy. Nie mamy nic do stracenia. Chcemy pokazać po prostu najlepsze rugby na jakie nas stać – podsumowuje kapitan reprezentacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS