A A+ A++

Po inauguracyjnym zwycięstwie w Chorwacji Bartosz Zmarzlik chciał wreszcie przełamać polską niemoc na Stadionie Narodowym. Na największym stadionie w Polsce w sześciu rozegranych dotąd rundach Grand Prix zwyciężali już Słoweniec (Żagar), Brytyjczyk (Woffinden x2), Szwed (Lindgren), Duńczyk (Madsen) i Australijczyk (Fricke), ale ani razu nie udało się to żużlowcowi z Polski. Najlepsze drugie miejsce kilka lat temu wywalczył Maciej Janowski, a sam Zmarzlik nigdy nie awansował do finału, choć aż pięć razy jechał w półfinale. 


Zobacz wideo

Ile może zarobić topowy żużlowiec?

Oprócz Zmarzlika, na Narodowym wystąpili także Maciej Janowski i Patryk Dudek, którzy chcieli się odkuć po słabiutkim występie w Gorican. Czwartym Biało-Czerwonym w stawce był niespodziewanie Bartłomiej Kowalski, junior Betard Sparty Wrocław, który awaryjnie zastąpił przewidzianego do jazdy z “dziką kartą” Dominika Kuberę. Kubera w piątkowych kwalifikacjach zaliczył bardzo poważny wypadek i z urazem kręgosłupa trafił do szpitala. Według najnowszych wciąż nieoficjalnych doniesień będzie musiał pauzować około 3 – 4 miesięcy.

Narodowy najpierw ucichł, potem oszalał. Ale nie za sprawą Zmarzlika

Sobotnie zawody w Warszawie rozpoczęły się bardzo efektownie – Duńczyk Mikkel Michelsen wystartował w pierwszym biegu ostatni, ale po kolei mijał wszystkich rywali po zewnętrznej, żeby ostatecznie zwyciężyć. W wyścigu drugim w pewnym momencie na Stadionie Narodowym zrobiło się cicho jak makiem zasiał – Bartosz Zmarzlik stracił kontrolę nad motocyklem, przez co wjechał w niego Leon Madsen. Upadek obu żużlowców wyglądał bardzo brzydko, ale na szczęście ani jednemu, ani drugiemu nic się nie stało. Z biegu drugiego Zmarzlik został jednak wykluczony. 

Polacy aż do biegu siódmego nie byli w stanie wygrać wyścigu, a tę złą serię paradoksalnie przerwał ten, na którego stawiałoby zdecydowanie najmniej osób. Junior Bartłomiej Kowalski w efektownym stylu przywiózł za sobą Andersa Thomsena, Kima Nilssona i wicemistrza świata Leona Madsena, czym poderwał na nogi kibiców obecnych na stadionie. Narodowy “odleciał”, jak to napisał oficjalny profil Grand Prix. 

Włókniarz Częstochowa - Motor Lublin 41:49

Zmarzlik odpalił, reszta zgasła. Tylko mistrz świata mógł uratować zawody dla Polski

Niestety, jeśli chodzi o pozytywne występy Biało-Czerwonych poza Bartoszem Zmarzlikiem, wygrana Bartłomieja Kowalskiego była wyjątkiem. Maciej Janowski po zebraniu trzech “dwójek” i “jedynki” walczył o półfinał w swoim ostatnim biegu. Brązowy medalista mistrzostw świata przyjechał w biegu 18. na ostatnim, czwartym miejscu, ustępując nawet Kimowi Nilssonowi. Z siedmioma punktami Janowski został sklasyfikowany na 10. pozycji.

Bartłomiej Kowalski z czterema punktami zajął 13. miejsce, ale mimo wszystko pokazał się z niezłej strony. Na całej linii zawiódł za to Patryk Dudek. Żużlowiec For Nature Solutions KS Apatora Toruń w żadnym z wyścigów nie wywalczył nawet drugiego miejsca. Z czterema “jedynkami” uplasował się na ostatnim, 16. miejscu. 

Ale na szczęście był jeszcze Bartosz Zmarzlik, który po nieudanym początku (jeden punkt w dwóch biegach) w kolejnych swoich występach ewidentnie odpalił. Zdobył osiem punktów na dziewięć możliwych, wygrywając dwa wyścigi, w których nawet jako jeden z dwóch żużlowców wyprzedził najlepszego w rundzie zasadniczej Australijczyka Jasona Doyle’a (13 pkt). Zmarzlik z 9 punktami awansował do półfinału z piątej pozycji. 

Narodowy czekał jak na wyrok. Bez pierwszego zwycięstwa dla Polski, pierwsze podium Zmarzlika

W półfinale Zmarzlik pokazał klasę. Choć musiał uznać wyższość klubowego kolegi z Lublina Jacka Holdera, to zdołał obronić się przed atakami Martina Vaculika i Taia Woffindena, dzięki czemu po raz pierwszy w karierze awansował do finału na Narodowym. Oprócz Holdera i Zmarzlika, w finale znaleźli się też Szwed Fredrik Lindgren i jadący bardzo pewnie Jason Doyle.

W finale znów emocji nie brakowało. Na początku za sprawą upadku Doyle’a, który przewrócił się na tor, walcząc “koło w koło” o trzecie miejsce ze Zmarzlikiem. Australijczykowi nic się nie stało, ale sędzia zawodów długo zastanawiał się, który z żużlowców jest winny w tej sytuacji. Stadion Narodowy czekał jak na wyrok, ale po kilku minutach wybuchł euforią – wykluczony został Doyle.

Powtórka finału to z kolei walka o zwycięstwo do samej mety tercetu Lindgren – Holder – Zmarzlik. Minimalnie najszybszy z tego grona okazał się Fredrik Lindgren, który po raz drugi zwyciężył w Warszawie. A kto był drugi? To trudno do dziś ustalić, bo Holder i Zmarzlik wpadli na metę praktycznie jednocześnie. Ostatecznie znów trzeba było czekać, ale tuż po ogłoszeniu werdyktu tym razem euforii nie było. Drugie miejsce przyznano Holderowi, a trzecie Zmarzlikowi, dla którego i tak było to premierowe podium na Stadionie Narodowym.

Dzięki temu zwycięstwu Fredrik Lindgren zrównał się punktami (po 36) w klasyfikacji generalnej z prowadzącym Bartoszem Zmarzlikiem. I tak będzie aż do 3 czerwca, gdy odbędzie się Grand Prix Czech w Pradze.

Jacek Sasin i wizualizacja nowego stadionu żużlowego w Lublinie

Wyniki Grand Prix Polski w Warszawie: 

1. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 20 punktów do klasyfikacji GP (2,2,0,3,2 +2 +3)
2. Jack Holder (Australia) – 18 (3,2,2,1,3 +3 +2)
3. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 16 (w,1,3,3,2 +2 +1)
4. Jason Doyle (Australia) – 14 (3,3,3,2,2 +3 +w)

5. Martin Vaculik (Słowacja) – 12 (2,1,3,2,3 +1)
6. Max Fricke (Australia) – 11 (1,3,2,2,1 +1)
7. Dan Bewley (Wielka Brytania) – 10 (3,0,3,1,2 +0)
8. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 9 (1,3,0,3,0 +0)

9. Leon Madsen (Dania) – 8 (2,0,1,3,1)
10. Maciej Janowski (Polska) –  7 (2,2,2,1,0)
11. Mikkel Michelsen (Dania) – 6 (3,0,0,0,3)
12. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 5 (1,0,0,2,3)
13. Bartłomiej Kowalski (Polska) – 4 (0,3,1,0,0)
14. Anders Thomsen (Dania) – 3 (0,2,2,0,0)
15. Kim Nilsson (Szwecja) – 2 (0,1,1,1,1)
16. Patryk Dudek (Polska) – 1 (1,1,1,0,1)

Grand Prix Polski w Warszawie “bieg po biegu”:

Bieg 1: 1. Michelsen (3), 2. Vaculik (2), 3. Lambert (1), 4. Kowalski (0).
Bieg 2: 1. Bewley (3), 2. Madsen (2), 3. Dudek (1), 4. Zmarzlik (w).
Bieg 3: 1. Holder (3), 2. Janowski (2), 3. Woffinden (1), 4. Thomsen (0).
Bieg 4: 1. Doyle (3), 2. Lindgren (2), 3. Fricke (1), 4. Nilsson (0).
Bieg 5: 1. Woffinden (3), 2. Lindgren (2), 3. Zmarzlik (1), 4. Michelsen (0).
Bieg 6: 1. Fricke (3), 2. Janowski (2), 3. Dudek (1), 4. Lambert (0).
Bieg 7: 1. Kowalski (3), 2. Thomsen (2), 3. Nilsson (1), 4. Madsen (0).
Bieg 8: 1. Doyle (3), 2. Holder (2), 3. Vaculik (1), 4. Bewley (0).
Bieg 9: 1. Doyle (3), 2. Thomsen (2), 3. Dudek (1), 4. Michelsen (0).
Bieg 10: 1. Zmarzlik (3), 2. Holder (2), 3. Nilsson (1), 4. Lambert (0).
Bieg 11: 1. Bewley (3), 2. Fricke (2), 3. Kowalski (1), 4. Woffinden (0).
Bieg 12: 1. Vaculik (3), 2. Janowski (2), 3. Madsen (1), 4. Lindgren (0).
Bieg 13: 1. Madsen (3), 2. Fricke (2), 3. Holder (1), 4. Michelsen (0).
Bieg 14: 1. Lindgren (3), 2. Lambert (2), 3. Bewley (1), 4. Thomsen (0).
Bieg 15: 1. Zmarzlik (3), 2. Doyle (2), 3. Janowski (1), 4. Kowalski (0).
Bieg 16: 1. Woffinden (3), 2. Vaculik (2), 3. Nilsson (1), 4. Dudek (0).
Bieg 17: 1. Michelsen (3), 2. Bewley (2), 3. Nilsson (1), 4. Janowski (0).
Bieg 18: 1. Lambert (3), 2. Doyle (2), 3. Madsen (1), 4. Woffinden (0).
Bieg 19: 1. Holder (3), 2. Lindgren (2), 3. Dudek (1), 4. Kowalski (0).
Bieg 20: 1. Vaculik (3), 2. Zmarzlik (2), 3. Fricke (1), 4. Thomsen (0).

Półfinał nr 1: 1. Doyle, 2. Lindgren, 3. Fricke, 4. Bewley.
Półfinał nr 2: 1. Holder, 2. Zmarzlik, 3. Vaculik, 4. Woffinden.

Finał: 1. Lindgren, 2. Holder, 3. Zmarzlik, 4. Doyle (w).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGórnik Zabrze kontynuuje zwycięską passę. Piąta porażka Widzewa Łódź z rzędu u siebie
Następny artykułGórnik kontynuuje kapitalną serię