Dla Huberta Hurkacza ostatnie miesiące były niezwykle burzliwe. Polak stracił igrzyska olimpijskie przez kontuzję, a potem nie zdołał odbudować formy przed US Open, gdzie już w II rundzie odpadł, przegrywając z Jordanem Thompsonem w trzech setach. To z kolei przyczyniło się do rozstania z trenerem Craigiem Boyntonem, który szkolił Polaka przez pięć lat i doprowadził do ośmiu tytułów w cyklu ATP oraz Top 10 światowego rankingu.
Hurkacz powraca i ma konkretną misję – pomóc powodzianom!
Polak zrezygnował niedawno z gry w turnieju ATP 250 w chińskim Chengdu, ale już w środę 25 września około godz. 7:00 czasu polskiego nasz reprezentant rozpocznie rywalizację w zawodach ATP 500 w Tokio. Jego rywalem będzie Amerykanin Marcos Giron. Jak się okazuje, od teraz każdy mecz Polaka będzie miał dodatkową stawkę.
Wszystko związane jest z niszczycielską powodzią, która kilka dni temu nawiedziła południową Polskę i spowodowała ogromne straty w miejscowościach takich jak m.in. Kłodzko, Głuchołazy, Stronie Śląskie czy Nysa. Mnóstwo ludzi potraciło dorobek życia. Ruszyły już liczne zbiórki pieniędzy, by pomóc poszkodowanym. Swoje robią także byli i obecni sportowcy. Przeszło ćwierć miliona złotych przeznaczyła Fundacja Ludzki Gest, należąca do Jakuba Błaszczykowskiego. Pokaźną kwotę przekazał także piłkarz Górnika Zabrze Lukas Podolski. Teraz na pomoc ruszył Hurkacz.
Każdy as to większa pomoc
Tenisista oficjalnie poinformował, że każdy posłany przez niego as serwisowy do końca sezonu będzie wart 100 euro przekazane na rzecz powodzian. “Sport to dla mnie nie tylko pasja i rywalizacja, ale też szansa, żeby zrobić coś dobrego dla innych” – napisał Hurkacz. Polak tradycyjnie jest na szczytach niemal wszelkich statystyk związanych z serwisem.
Posyła średnio najwięcej asów na mecz ze wszystkich zawodników w stawce (średnio 13,9 na mecz). Nikt zresztą ogólnie nie ma ich w tym roku więcej od niego. Wrocławianin zanotował w bieżącym sezonie 702 asy i prowadzi w klasyfikacji, nawet, pomimo że drugi w zestawieniu Alexander Zverev (659) rozegrał aż 20 meczów więcej od niego.
Nie ma zatem wątpliwości, że Hurkacz niejednego asa jeszcze w tym sezonie pośle. Poza wspomnianym turniejem w Tokio Polaka czeka jeszcze rywalizacja w Szanghaju (2-13 października), Bazylei (21-27 października) oraz Paryżu (28 października – 3 listopada). Wrocławianin ma też nadal szanse na awans do ATP Finals w Turynie. Potrzebuje jednak bardzo mocnej końcówki sezonu, bo obecnie w rankingu ATP Race jest na trzynastej pozycji ze stratą ponad 700 pkt do ósmego Alexa de Minaura.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS