Uważam, że PiS szkodzi Polsce, trzeba zmienić rządy. Nigdy nie będę ich sojusznikiem – mówi Henryk Milcarz, potencjalny kandydat zjednoczonej opozycji w wyborach do Senatu.
Angelina Kosiek, Janusz Kędracki: Wystartuje pan w wyborach?
Henryk Milcarz*: Ubiegam się o to, by być kandydatem zjednoczonej opozycji do Senatu. Szczątkowe informacje potwierdzają, że jest duże prawdopodobieństwo, natomiast nie chciałbym się wypowiadać, zanim nie ogłoszą tego sygnatariusze paktu senackiego.
To proszę nas przekonać, że jeśli pan zostanie wybrany, będzie senatorem zjednoczonej opozycji.
– Ja nie jestem człowiekiem, który zmienia partie, przyjaciół, znajomych stosownie do koniunktury, raczej jestem stały. To pierwsza rzecz. Przed poprzednimi wyborami apelowałem, żeby opozycja budowała wspólne listy, już wtedy była szansa pokonać PiS. Nawet mi niektórzy zaczęli grozić i opowiadać, że chcę dokądś uciekać. Nie uciekłem, jestem tu, gdzie zawsze byłem. Wracając do wyborów, mam świadomość, komu ten ewentualny sukces będę zawdzięczał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS