W lutym burmistrz Niepołomic Roman Ptak ogłosił, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Jednocześnie zachęcił do głosowania na swojego zastępcę Michała Hebdę. – Nie jestem Romanem Ptakiem, nie jestem Stanisławem Kracikiem. To są samorządowcy, od których bardzo dużo się nauczyłem i wiele im zawdzięczam, ale mój pomysł na gminę Niepołomice jest własny, osobisty i wynika z mojego doświadczenia życiowego – powiedział w rozmowie z Bochnianin.pl Michał Hebda.
Mirosław Cisak, Bochnianin.pl: – Dlaczego zdecydował się pan kandydować na stanowisko burmistrza Niepołomic?
Michał Hebda (KWW Porozumienie Samorządowe): – Praca w samorządzie, a funkcjonuję w nim w Niepołomicach już od 10 lat, sprawia mi bardzo dużą satysfakcję i radość. Możliwość zmieniania tej najbliższej, własnej okolicy na lepszą to jest największy motywator. Tutaj się wychowałem, tutaj mieszka moja rodzina, tutaj założyłem rodzinę i nie wyobrażam sobie innego miejsca do życia. Dlatego cały czas chcę pracować dla tej gminy, dla Niepołomic, tworzyć dobre miejsce dla wszystkich mieszkańców.
Ma pan poparcie burmistrza Romana Ptaka, który zdecydował, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję. Czy w związku z tym czuje pan presję?
– Presję może czuć lekarz, który przeprowadza operację na otwartym sercu. Natomiast czuję duże wyzwanie. Mam dużą pokorę, jeśli chodzi o wynik wyborów. Robię jednak wszystko, aby przekonać mieszkańców do mojej wizji rozwoju tej gminy na kolejne pięć lat.
Czy to, że jest pan zastępcą burmistrza Romana Ptaka i ma jego poparcie, oznacza, że będzie pan kontynuatorem obecnych działań, czy raczej należy spodziewać się zmian?
– Kilka miesięcy temu usiedliśmy i porozmawialiśmy z burmistrzem na temat mojego startu w wyborach. Otrzymałem w 100 procentach wolną rękę w kontekście tego jak ta gmina ma wyglądać. Burmistrzowi zależy na tym, aby dokończyć te inwestycje, które już są w trakcie realizacji. Kilka rzeczy jest na biegu, bardzo dużo projektów drogowych, więc na pewno będę chciał to skończyć. Natomiast moja wizja tej gminy, moje pomysły na najbliższą kadencję są moje i tylko moje. Nie jestem Romanem Ptakiem, nie jestem Stanisławem Kracikiem. To są samorządowcy, od których bardzo dużo się nauczyłem i wiele im zawdzięczam, ale mój pomysł na gminę Niepołomice jest własny, osobisty i wynika z mojego doświadczenia życiowego.
Za chwilę porozmawiamy sobie o tym jaka jest pana wizja Niepołomic, ale zatrzymajmy się jeszcze na chwilę na kwestii doświadczenia. Jest pan młodym człowiekiem. W 2014 r. w wieku 23 lat zdobył pan mandat radnego Rady Miejskiej w Niepołomicach, a teraz mając 33 lata może zostać burmistrzem Niepołomic. Czuje się pan gotowy do objęcia tego stanowiska?
– Byłem najmłodszym radnym w historii, zostałem najmłodszym wiceburmistrzem w historii, a czy zostanę najmłodszym burmistrzem… to się okaże 7 kwietnia. Od 10 lat funkcjonuję w tym niepołomickim samorządzie. W 2014 r. zostałem radnym, pełniłem funkcję wiceprzewodniczącego rady miejskiej. To jest o tyle istotne, że rada miejska ma bardzo szeroki zakres kompetencji w zakresie zadań własnych gminy. De facto rada miejska pozwala burmistrzowi na realizację różnych inwestycji, uchwala budżet, wieloletnią prognozę finansową, kierunki działania dla burmistrza. Więc to jest bardzo istotne, że mam to doświadczenie samorządowe.
Wcześniej pracowałem w administracji publicznej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego, a także w Ministerstwie Sprawiedliwości. Doświadczenie zawodowe zdobywałem również w Niepołomickiej Strefie Inwestycyjnej w prywatnym sektorze, w międzynarodowych korporacjach, odpowiadałem m.in. za obsługę klientów z kilkunastu europejskich krajów. Moje doświadczenie jest zróżnicowane i wydaje mi się, że to jest mój plus, bo nie jestem zasiedziałym urzędnikiem, który od początku życia zawodowego tylko pracuje w urzędzie. Poznałem pracę w różnych sektorach, o różnej specyfice i mimo młodego wieku jestem dobrze przygotowany do pełnienia funkcji burmistrza.
Obecnie jako zastępca burmistrza odpowiada pan za sprawy społeczne. Lwia część zadań gminy to jednak inwestycje, utrzymanie dróg itp. Czy z tym tematem zetknął się pan w swojej dotychczasowej pracy?
– Zajmuję się kwestiami społecznymi, edukacją, szkołami, Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej, współpracą z NGOsami, promocją gminy, ale również burmistrz bardzo mocno przez te cztery lata wprowadzał mnie w tematy inwestycyjne. Każdy tydzień pracy rozpoczynamy od dużej narady inwestycyjnej, w której uczestniczy całe kierownictwo urzędu odpowiedzialne za te twarde projekty. Też zawsze uczestniczę w tych naradach. Byłem i jestem zaangażowany w wiele inwestycji takich jak Niepołomickie Błonia, budowa Szkoły Podstawowej na Jazach, czy projektowanie nowej Szkoły Podstawowej na Boryczowie. Jestem również zaangażowany w różne projekty drogowe. Natomiast rzeczywiście główna działka mojej działalności dotychczas to są kwestie społeczne, a drugi wiceburmistrz Adam Twardowski odpowiada za sprawy gospodarcze. Jednak ten podział jest płynny i często on korzystał z moich rad, a ja z jego.
Trwają prace nad Strategią Rozwoju Gminy Niepołomice na lata 2024-2035. Jakie według pana są najważniejsze zadania stojące przed Niepołomicami na lata objęte strategią?
– To co w niej jest jednym z najistotniejszych tematów to na pewno kwestie związane ze wzrastającą liczbą mieszkańców tzn. zarządzanie usługami publicznymi w ten sposób, aby nie tworzyły się wąskie gardła. Chodzi o to, aby centrum miasta było dostępne dla mieszkańców, przejezdne, żeby lokalizować przyszłe usługi publiczne takie jak nowa szkoła – poza centrum miasta, żeby nie kumulować ruchu w centrum. Wyzwaniem na pewno jest daleko idąca zabudowa. Ostatnio narzucamy deweloperom warunki zawarte w umowach inwestycyjnych tzn. jeżeli deweloper chce budować nowe osiedle to wymagamy szerokiego zakresu przebudowy infrastruktury drogowej, wodociągowej itp. Wychodzimy z założenia, że jeżeli ktoś zarabia na sprzedaży mieszkań to musi dorzucić się do infrastruktury. Najważniejsze zadanie na najbliższą kadencję to na pewno poprawa stanu dróg lokalnych w osiedlach, sołectwach. Ponadto budowa Szkoły Podstawowej na Boryczowie i dwóch placówek przedszkolnych – na wschodzie gminy i w Niepołomicach bliżej zachodniej granicy miasta.
Powiedział pan przed chwilą o wzrastającej liczbie mieszkańców gminy Niepołomice. Od lat obserwujemy ten stały napływ. Kwestie z tym związane to chyba największe wyzwanie stojące obecnie przed Niepołomicami?
– Jako gmina odpowiadamy za szeroki katalog zadań związanych m.in. z edukacją, kulturą czasu wolnego, komunikacją, transportem zbiorowym. Idea szkoły na Boryczowie jest taka, że tworzymy miejsce, gdzie będą realizowane usługi publiczne poza centrum miasta, a więc na mocno zurbanizowanym osiedlu. W ramach nowego obiektu powstanie m.in. boisko sportowe, świetlica w formie domu kultury. Ponadto parafia planuje budowę kaplicy, a w międzyczasie powstaną pewnie prywatne inicjatywy dotyczące np. budowy sklepu wielkopowierzchniowego. Duża część potrzeb mieszkańców Boryczowa będzie realizowana na miejscu i to spowoduje, że ci mieszkańcy nie będą musieli codziennie dostawać się do centrum miasta. Tak dzieje się np. na osiedlu Jazy, gdzie jest kościół, szkoła, sklepy, prywatne przedszkola.
Niepołomice zajmują wysokie lokaty w różnych rankingach, zestawieniach. Jak utrzymać ten poziom? A może jest to dla pana miły, ale jednak tylko dodatek świadczący o jakości życia w gminie i świadczonych tu przez samorząd usługach?
– Tak jak pan redaktor powiedział to na pewno jest miłe z punktu widzenia samorządu. Natomiast mieszkańców nie interesują piękne statuetki, które leżą na półce u burmistrza w gabinecie, a interesują ich konkretne usługi świadczone przez samorząd. Skupiamy się na tym, żeby te usługi były na jak najwyższym poziomie, a nagrody są miłym uzupełnieniem.
Skupmy się teraz na wyborach. Jakie są główne założenia pana programu wyborczego?
– Dotychczas rozpoczęliśmy blisko 20 projektów przebudowy dróg lokalnych, osiedlowych. W tym momencie to jest „na tapecie”, więc chciałbym dokończyć realizację tych inwestycji. Mocny nacisk na infrastrukturę drogową. Niekoniecznie dużą infrastrukturę jak to miało miejsce w przypadku węzła autostradowego, czy obwodnicy Podłęża, natomiast drogi osiedlowe, dojazdowe do szkół. Priorytetem jest rozwój bazy edukacyjnej poprzez budowę nowej szkoły podstawowej i dwóch placówek przedszkolnych. Priorytetem jest również przeformułowanie kwestii związanej z wywozem odpadów. Plany na najbliższą kadencję może są rewolucyjne, ale dotyczą tego, aby nasza miejska spółka zajmowała się wywozem odpadów, żebyśmy nie musieli tego zlecać firmie zewnętrznej w formie przetargowej. Wtedy będziemy mieli możliwość dbania o koszty tego wywozu, co przełoży się na brak konieczności podnoszenia opłat dla mieszkańców.
Co chce pan zrealizować w pierwszym roku kadencji jako burmistrz Niepołomic, jeśli wygra pan wybory?
– Na pewno jednym z pierwszych tematów, którym się zajmę to będzie zwrócenie uwagi na pozyskanie zewnętrznego finansowania na zadania, które chcemy realizować, czyli drogi i szkoły. Mamy świadomość tego, że teraz uruchamiają się duże pieniądze europejskie, również pieniądze z innych źródeł. Na pewno będę zabiegał o pozyskanie jak największej kwoty dla gminy Niepołomice na realizację inwestycji, które mam w programie wyborczym. Szkoła na Boryczowie, czy placówki przedszkolne wymagają projektowania, uzyskania zgód, zezwoleń, więc to na pewno będzie temat na całą kadencję. Natomiast absolutnie ten pierwszy rok nie będzie rokiem zmarnowanym. Nie będę się uczył niepołomickiego samorządu, bo od 10 lat w nim jestem.
Co pana wyróżnia na tle pozostałych kandydatów, czyli Marcina Migasa i Tomasza Tomali?
– Do moich kontrkandydatów odnoszę się z dużym szacunkiem. W mojej ocenie wyróżnia mnie doświadczenie samorządowe tutaj konkretnie w niepołomickim samorządzie. Kiedyś usłyszałem anegdotę, że taki typowy nowy wójt, czy nowy burmistrz, pierwszy rok spędza na tym, żeby nauczyć się tej funkcji. Przez kolejne dwa lata rzeczywiście realizuje inwestycje, a w ostatnim roku szykuje się do wyborów. To oczywiście anegdota, ale nie muszę uczyć się tego samorządu. Mam tę przewagę, że dokładnie wiem nad czym pracujemy, co jest realizowane. Nie będzie ani jednej minuty zmarnowanego czasu. Jeśli wygram to po 7 kwietnia ostro zabiorę się do pracy.
Zobacz też: Kandydat na burmistrza Niepołomic Marcin Migas: „Mieszkańcy oczekują świeżego spojrzenia” – WYWIAD
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS