Kandydaci koronawirusa się nie boją? A gdzie odpowiedzialność?

Twitter grzmiał

Sposób prowadzenia kampanii przez Marcina Warchoła skrytykowali inni politycy.

Wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik napisał na Twitterze: “Marcinie, powiedz, gdzie jutro będziesz zbierał podpisy? Będziesz miał okazję sam złożyć podpis na mandacie. Dla policji pytam”.

Warchoł bronił się, że zdjęcia pochodzą z parku, a tam nie ma konieczności zakładania maseczki.

Marcina Warchoła skrytykował także rzecznik rządu Piotr Miller: – Mamy bardzo trudną sytuację epidemiczną i zasłanianie się mówieniem, że nie nosi maseczki, bo był w parku czy przechodził przez park – uważam, że taka postawa w takich okolicznościach po prostu nie przystoi.

I dodawał: – Jest mi wstyd, że w taki sposób może się zachowywać wiceminister w naszym rządzie.

Przepisów nie naruszył

Krytyka spowodowała burzę w internecie. W obronie Marcina Warchoła wystąpili jego partyjni koledzy.

Kolega Warchoła z resortu, wiceminister Sebastian Kaleta zwrócił się do Wąsika: “Maćku, dlaczego taki arogancki nie jesteś wobec pani Leniart i pana Fijołka? Chamsko atakujesz Marcina Warchoła, a przecież przepisów nie naruszył. Dodatkowo zadeklarował, że będzie zakładać maseczkę dla przykładu nawet tam, gdzie to nie jest wymagane”.

Kalecie wtórował Janusz Kowalski. Przypominał na Twitterze, że Ewa Leniart, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Rzeszowa, także występuje podczas przedwyborczych spotkań bez maseczki. “Czy Panią Wojewodę nie obowiązują standardy sanitarne? Kiedy publicznie wyrazisz wstyd, że Pani Wojewoda łamie zasady i występuje bez maseczki np. w sklepie, gdzie jest to bezwzględnie zakazane?” – pisał Kowalski do Millera.

Pod presją krytyki Marcin Warchoł zapewnił, że kampanię będzie prowadził “wyłącznie w maseczce”. Jego sztab wyborczy zaapelował o “uczciwe i równe traktowanie wszystkich kandydatów”.