A A+ A++

W piątek w Sejmie Joanna Scheuring-Wielgus przybliżyła kulisy skandalu w diecezji opolskiej. Razem z nią na konferencji wystąpili adwokat Artur Nowak, posłanka Agata Diduszko-Zyglewska, poseł Maciej Kopiec oraz ksiądz Rafał Cudok. 

Pierwsza konferencja na ten temat odbyła się 18 marca br. Wówczas przedstawiono nagrania rozmów, w których osoba podająca się za przedstawiciela kurii groziła księdzu Cudokowi i żądała od niego, żeby cyt. zdjął majtki przed biskupem. Nagrań jest wiele, straszeni są rodzice księdza, a groźby otrzymują wszyscy, którzy włączają się w tę sprawę.

Grożą posłance śmiercią, bo zakłóca spokój biskupa

Po konferencji 18 marca, jeszcze tego samego dnia, ksiądz Rafał dostał pierwszy telefon z groźbami. Wtedy rozpoczęły się groźby kierowane nie tylko do duchownego, ale też do posłanki Scheuring-Wielgus. Kilka dni później ksiądz Cudok dostał SMS-a następującej treści: „Wielgus wam nie będzie pomagać, zobaczysz co ją czeka. Jutro będzie spotkanie w kurii z naszymi prawnikami, wystosujemy jej pismo żeby przeprosiła naszego króla i władcę Czaję, inaczej założymy jej sprawę w sądzie pomijając jej immunitet poselski, suka jebana nie ma wyjścia, musi się podporządkować, inaczej ją zabijemy jak dziwkę jebaną, wywęszyła suka, że ją śledzimy i dobrze znamy jej każdy ruch, nikt nie może zakłócać spokoju naszemu Bogu Czai (…)”.

– Już w marcu skierowałam sprawę do toruńskiej prokuratury. Po złożeniu tego zawiadomienia prokuratura toruńska zdecydowała się podjąć sprawę. Nie mam jeszcze wyniku – mówi posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.

26 kwietnia br. ksiądz Rafał dostał kolejny telefon. Tym razem nagrał rozmowę. „Szczęść Boże, kretynie. Posłuchaj sobie wystąpienia mojego Boga Czai. Widzisz, obróciło się to przeciwko tobie. I co z tego, że Wielgus wygłosiła orędzie, ale mój kochanek, Bóg, mój szatan Czaja, wziął to na siebie, na swoje plecy. On wie, że go możemy zniszczyć, ja, bo mam haki na niego” – usłyszał duchowny w słuchawce.

Innego kwietniowego dnia jego rozmówca powiedział: „Wielgusowa przegra z Czają. Jak nie zamknie swojego ryja, to ja zabiję ją tak jak Brzezińskiego i Wójtowicza. I co jest? Żyję, chodzę po świecie, morduję, nikt mi niczego nie zrobił”.

– Dwie osoby wspomniane w tej rozmowie to księża. Jeden z nich rzekomo miał wypadek, drugi rzekomo się powiesił – mówi Scheuring-Wielgus.

Biegła: To głos kanclerza opolskiej kurii

Po tych rozmowach posłanka zleciła ekspertyzy fonoskopijne. Wykonała je mgr Grażyna Góralewska-Łach, biegła sądowa z zakresu fonoskopii. Nagrania cytowanych rozmów księdza Cudoka z osobą z kurii zestawiono z nagraniami audycji „W cztery oczy” Radia Opole, której gościem bywa ksiądz Wojciech Lippa, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Opolu. Analizy były przeprowadzone w sposób szczegółowy. Biegła ustaliła, że głos zarejestrowany przez księdza Cudoka pokrywa się z głosem księdza Wojciecha Lippy, kanclerza opolskiej kurii.

Od razu w piątek, 16 lipca Lippa wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył oskarżeniom posłanki i księdza Cudoka. – W związku z pomówieniami, kierowanymi pod adresem mojej osoby podczas konferencji prasowej zorganizowanej w dniu dzisiejszym przez p. posłankę Joannę Scheuring-Wielgus, a także w artykułach z dnia 15 i 16 lipca br., opublikowanych na portalu onet.pl, stanowczo oświadczam, że nigdy nie prowadziłem rozmów, które są mi przypisywane, lecz zostały spreparowane po to, by zdyskredytować moją osobę, a pośrednio Biskupa Opolskiego i całą opolską kurię. Wszelkie moje kontakty z ks. Cudokiem miały charakter wyłącznie służbowy i nie dotyczyły spraw, które są mi dziś zarzucane. Ostatni kontakt miał miejsce w roku 2019. W związku z powyższym zaprezentowana opinia fonoskopijna jest w sposób ewidentny błędna. W każdej chwili jestem gotów oddać próbkę głosu przedstawicielom właściwych organów państwowych na potrzeby rzetelnej ekspertyzy. Wobec pomawiających mnie osób, które naruszyły moje dobre imię podejmę stosowne kroki prawne. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie kompetentne organy państwowe zdołają sprawę ostatecznie wyjaśnić – brzmi oświadczenie w pełnej treści.

List na domowy adres. Scheuring-Wielgus: Czuję się zagrożona

To nie wszystko. Zaraz po marcowej konferencji Scheuring-Wielgus dostała na adres biura poselskiego list do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych biskupa Czai. Podobny list dostała od kanclerza Wojciecha Lippy po tym, jak złożyła informację o przeprowadzeniu badań fonoskopijnych. Tym razem jednak korespondencja nie przyszła do biura, a do jej prywatnego domu, którego adres nie jest publicznie dostępny. W liście kanclerz opolskiej kurii wzywał ją do zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych. – Nazwisko „Wojciech Lippa” wymieniam dzisiaj po raz pierwszy – zaznaczyła 16 lipca posłanka. – Nigdy wcześniej o panu Wojciechu Lippie nie mówiłam. Chce się aż powiedzieć: uderz w stół, a nożyce się odezwą.

Posłanka w związku z groźbami, które padały w rozmowach telefonicznych, złożyła drugie zawiadomienie do prokuratury. Minął miesiąc, a odpowiedzi jeszcze nie ma. Apelowała do prokuratury o przyspieszenie prac. – Czuję się zagrożona. Ktoś chce targnąć się na moje życie – wyznaje posłanka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznańska lewicowa młodzieżówka zbierała podpisy pod “obywatelskim wotum nieufności”
Następny artykułDirectStorage dla „jak największej liczby graczy”. Microsoft oferuje technologię na Windows 10