„Cieszy mnie fakt, że niemiecki rząd nadal podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie Nord Stream 2” – powiedział Kurz. „Myli się każdy, kto myśli, że nowy gazociąg jest tylko w interesie Rosji” – kontynuował kanclerz. Jest to jego zdaniem „projekt europejski”.
Niestety Sebastian Kurz nie jest jedynym ważnym politykiem, który w ostatnich dniach – pomimo drastycznego naruszania praw człowieka przez rosyjskie władze – stanął zdecydowanie w obronie Nord Stream 2.
„Jedną kwestią są stosunki gospodarcze i projekty ekonomiczne (…) a drugą poważne naruszenia praw człowieka i nasza reakcja na to” – mówił w niedawnym wywiadzie Peter Altmeier, minister gospodarki i energii. Przekonywał tym samym, aby nie łączyć represji wobec rosyjskich opozycjonistów z władzą, która je stosuje. Doprawdy, zdumiewająca logika.
Reklama
Austrię i Rosję od wielu lat łączą bliskie, energetyczne więzi. Pierwsza umowa dotycząca dostaw gazu została podpisana w roku 1968, a więc w niezwykle burzliwym dla świata okresie, niedługo po tym, kiedy polityka Związku Sowieckiego postawiła świat na krawędzi konfliktu nuklearnego. Pięćdziesiąta rocznica tej umowy stała się impulsem do wizyty Władimira Putina nad Dunajem. Na przestrzeni minionych pięciu dekad Austriacy zakupili nie tylko zawrotny wolumen gazu ziemnego z Rosji, ale stali się również jednym z najważniejszych przyczółków w gazowej ekspansji Moskwy. Kluczowe znaczenie odgrywa tutaj hub w Baumgarten położony przy granicy ze Słowacją. W czasach prosperity trafia ło do niego rocznie ok. 57 mld m3 gazu, z czego 47 mld m3 to surowiec rosyjski. Stanowi to ok. 1/3 całościowego wolumenu słanego z Rosji do Europy. Z Baumgarten gaz płynie m.in. do Niemiec, Francji, Węgier, czy Włoch.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS