A A+ A++

Kanadyjski minister obrony Bill Blair poin­for­mo­wał o rozpoczęciu programu Canadian Patrol Submarine Project (CPSP), mającego na celu dostarczenie marynarce wojennej dwunastu nowych okrętów podwodnych. Będą to jednostki konwencjonalne dostosowane do operowania pod lodami Arktyki. Kanadyjski podatnik zapłaci za nie minimum 60 miliardów dolarów kanadyjskich (prawie 173 miliardy złotych).

Royal Canadian Navy przez lata była zaniedbywana, a skutki tego są coraz bardziej odczu­walne. W grudniu ubiegłego roku jej dowódca, admirał floty Angus Topshee, otwarcie stwierdził, że jej stan jest fatalny i nie ma żadnej gwarancji, że będzie ona w stanie wykonać wszystkie powierzone jej zadania. Jak wówczas pisaliśmy, kanadyjska marynarka wojenna „szura po dnie”. Główne problemy to brak pieniędzy i ludzi. Szczególnie katastrofalnie wygląda zaś sytuacja floty podwodnej.

Składa się ona formalnie z czterech okrętów brytyjskiego typu Upholder, noszących lokalnie nazwę Victoria. Są to: HMCS Victoria (SSK 876), HMCS Windsor (SSK 877), HMCS Chicoutim (SSK 879) i HMCS Corner Brook (SSK 878). Okręty zaprojektowano i zbudowano w latach 1983–1993 jako uzupełnienie jednostek nuklearnych. Mimo pozytywnych ocen samego projektu Upholdery okazały się kłopotliwe w eksploatacji, w związku z czym Royal Navy chętnie odsprzedała je Kanadyjczykom. Okręty podnosiły banderę z liściem klonu w latach 2000–2004.

Ministerstwo obrony samo przyznało, że w latach 2019–2020 żaden z czterech okrętów typu Victoria nie wyszedł w morze na ani jeden dzień. Było to spowodowane przedłużającymi się remontami, konserwacją i próbami utrzymania okrętów w linii przez zakładany czas. W obliczu ograniczonego zakresu modernizacji okazało się to iście syzyfową pracą, tym trud­niej­szą, że pierwotnie przewidywany resurs HMCS Victoria upłynął w roku 2021, a HMCS Corner Brook upłynie w roku 2027. Co ciekawe, ta ostatnia jednostka sprawia załodze i stoczniowcom najwięcej kłopotów. W rezultacie przez ostatnich pięć lat w ogóle nie wyszła w morze i większość czasu spędza w doku.

Blair uzasadnia konieczność pozyskania nowych okrętów podwodnych faktem, że Kanada ma najdłuższą linię brzegową na świecie, często przebiegającą przez trudne klimatycznie obszary. Nowe jednostki mają nie tylko pozwolić na poprawę poziomu bezpieczeństwa Kanady, ale i dadzą Ottawie dodatkowe możliwości w wywiązywaniu się z zobowiązań wobec członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Blair uważa również, że zakup pozwoli przekroczyć próg 2% PKB wydawanych na obronność. Formalne uruchomienie procedury zakupowej nastąpi jesienią wraz ze złożenie zapytania o informacje (Request For Information).

W komunikacie resortu obrony możemy przeczytać, że uruchomienie postępowania ma związek z opublikowaną w kwietniu aktualizacją polityki obronnej. Stwierdzono w niej duże znaczenie Arktyki dla Ottawy, zwłaszcza, że do połowy obecnego stulecia obszar ten może być wolny od lodu. Kanadyjski Archipelag Arktyczny to 36 563 wyspy o łącznej powierzchni blisko 1,5 miliona kilometrów kwadratowych (z czego ponad jedną trzecią stanowi Wyspa Baffina) plus oblewające je wody.

HMCS Victoria w 2015 roku.
(Mat 1 Zachariah Stopa, Services d’imagerie des Forces maritimes du Pacifique)

To obszar bogaty w zasoby i potencjalnie ważny szlak komunikacyjny – przejście północno-zachodnie. Obecnie jest to sezonowy szlak żeglugowy, jednak wraz z ustępowaniem arktycznych lodów może stać się szlakiem całorocznym. A stanowi on alternatywną i przede wszystkim krótszą trasę między Azją a Europą i kontynentem amerykańskim. Dodatkowo ukryte dotychczas pod lodami inne zasoby naturalne (w tym metale szlachetne i surowce energetyczne) staną się łatwiejsze do wydobycia.

Mimo to w aktualizacji strategii znalazło się na dobrą sprawę jedno (!) zdanie na temat okrętów podwodnych, zapowiadające zbadanie w przyszłości „możliwości odnowienia i rozbudowy naszej floty okrętów podwodnych”. Jak łatwo się domyślić, Royal Canadian Navy, jej sympatycy i przemysł głośno zaczęli wyrażać oburzenie. Minister Blair poniewczasie sam przyznał, że użyte sformułowanie nie było „ani jasne, ani mocne”, i po raz kolejny przyrzekł odnowienie floty podwodnej.

Należy podkreślić, iż chęć pozyskania nowych okrętów podwodnych kanadyjski resort obrony zgłaszał już wcześniej, stąd też CPSP cieszy się dużym zainteresowaniem koncernów stocz­niowych. Chęć uczestnictwa w przetargu zadeklarowały Niemcy, Szwecja, Korea Południowa, Francja, Hiszpania i Japonia.

Według doniesień medialnych szwedzki Saab miał zaproponować nowy projekt okrętu podwodnego C71, będącego powiększoną wersją A26. W stosunku do pierwowzoru długość okrętu wzrosła z 66 do 80 metrów, a wyporność z około 2 tysięcy do 3,3 tysiąca ton. Z kolei Niemcy chcą zaprosić Kanadę do udziału w programie okrętów podwodnych typu 212CD. Pozostali oferenci nie przestawili publicznie szczegółów swoich ofert.

Warto dodać, że pod koniec ubiegłego miesiąca rozpoczęła się budowa niszczycieli rakietowych typu River, powstających w ramach innego kluczowego programu modernizacyjnego kana­dyj­skiej floty – Canadian Surface Combatant (CSC).

Alan Rowlands / Canadian Forces Maritime Command

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułПолк Каліноўскага абвяргае звесткі пра смерць Яна Рудзіка. Пра гэта пісаў праўладны канал
Następny artykuł“Może dobrze mi zrobi”. Roman Giertych reaguje na decyzję premiera