Strona główna Informacje regionalne Kampania społeczna „Zielony Nowy Sącz”. Część 3. Sprawa sądeckich łąk kwietnych

Kampania społeczna „Zielony Nowy Sącz”. Część 3. Sprawa sądeckich łąk kwietnych

28 sierpnia 2024

A A⁺ A⁺⁺

Reklama

W Nowym Sączu dominują trawniki. Jest ich wiele. Czasami na trawnikach są klomby. Wzdłuż Alei mamy doskonały przykład trawników i klombów. To taki spadek po latach minionych. Wtedy klomby z tulipanami robiły wrażenie, chociaż ono trwało tylko podczas kwitnienia. Mamy w mieście wiele trawników przy ulicach, obwodnicach, choćby tej Piłsudskiego. Krótko mówiąc: mamy w mieście absolutną dominację trawników.

Trawniki jednak łączą w zasadzie większość defektów. W tym także są drogie w utrzymaniu. Potrzebujemy w Nowym Sączu kreatywnej odwagi w zagospodarowaniu terenów zielonych.

Potrzebujemy zamiany trawników na – łąki kwietne!

Łąki kwietne pomogą również w realizacji w Nowym Sączu postulatu – „miasta kwiatów i zieleni”. Na zielonych łąkach rosną wszak kwiaty!

Co to jest łąka kwietna? Trzeba to skondensowanie objaśnić. Na początku trzeba zaznaczyć, że to nie jest jednak łąka jaką pamiętamy z dzieciństwa, a nawet ta z wakacyjnego wyjazdu na wieś do babci. Łąka kwietna to skomplikowany ekosystem, który ma wiele zastosowań. To łany kwiatów polnych w trawie. One są domem oraz stołówką dla pożytecznych owadów, pszczół i innych małych zwierząt. Przywracają piękno miejskim krajobrazom. Ożywiają betonowe miasta. Co ważne nie wymagają praktycznie żadnej pielęgnacji, poza okresowym, prostym koszeniem.

Chodzi oczywiście o łąki wieloletnie. Te są wskazane w: parkach, przy drogach, na terenach inwestycyjnych. Czy na Plantach nie mogłaby powstać łąka kwietna pośród drzew? W Parku Strzeleckim także. Trzeba pamiętać, że zbyt duże zacienienie nie służy kwiatom.

Reklama

Teraz zalety łąk kwietnych w stosunku do pasywnych i nudnych trawników. Jest ich wiele:

Wyższa bioróżnorodność.
Ograniczenie koszenia i innej pielęgnacji.
Mniejsze wydatki.
Odporność na suszę.
Retencja wód opadowych.
Oczyszczanie powietrza.
Lokalne nasiona.
Mniej hałasu.
Oszczędność wody.
Odtwarzanie ekosystemów.

Trwałe łąki wieloletnie najlepiej rosną na ubogich siedliskach.

To robi wrażenie. Jak założyć miejską łąkę kwietną? To także nie jest trudne.

Pierwszy krok, to trzeba wybrać lokalizacje. Z tym nie ma żadnego problemu w Nowym Sączu. Można zacząć z przytupem i zamienić pas zieleni na Alejach w łąkę kwietną.

Drugi krok to wybór nasion dopasowanych do rodzaju gleby. Trzeba sprawdzić zatem jaka gleba jest w pasie zieleni na Alejach. Potem dobrać zestaw kwiatów. Najlepiej oprzeć się o rodzime kwiaty rosnące w Beskidzie Sądeckim. Mamy do wyboru kilkadziesiąt rodzajów kwiatów i roślin.

Trzeci krok, to przygotowanie terenu. Usuniecie wierzchniej warstwy trawnika. Potem teren należy przekopać. Uprawa dodatkowa nie jest wskazana, łąka kwietna preferuje ubogą glebę.

Czwarty krok to już wysiew. Ważna jest równomierność. Siać trzeba płytko, potem zwałować. Jesień to najlepszy czas na wysiew. Moglibyśmy zatem zacząć już w tym roku. Może na początek jakieś próbne nasadzenie byłoby odpowiednie.

Piaty krok to pielęgnacja. Ona sprowadza się do okresowego koszenia, w pierwszym roku częściej. Niewskazane jest nawadnianie. Łąka kwietna sama reguluje się.

Łąka kwietna to nie jest zatem jakaś skomplikowana sprawa. Możemy zacząć już w tym roku, na jesieni. Może trzeba rozpocząć próbnie?

Trzeba także obalić parę mitów związanych z łąkami kwietnymi.

Nie jest prawdą, jakoby „łąki kwietne zwiększały populację kleszczy”. Jest wręcz odwrotnie!

Łąki nie powodują nasilenia alergii u alergików. To także nieprawda. Dzikie kwiaty są najczęściej owadopylne; ich pyłek jest zbyt ciężki, żeby wędrować z wiatrem. Rośliny tworzące łąki produkują bakteriobójcze fitoncydy. W przypadku łąk kwietnych rzadsze koszenie jest korzystne dla alergików.