Wczoraj, 21 września (22:13)
Sensacji nie było, ale Orlen Wisła Płock walczył do samego końca w wyjazdowym spotkaniu z Paris Saint-Germain Handball w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Mistrz Francji wygrał 37-33, a katem “Nafciarzy” został wychowanek płockiego klubu Kamil Syprzak, autor dziewięciu bramek.
“Bogacze”, “Milionerzy”, “Dream team” – tak jeszcze niedawno mówiono o ekipie Paris Saint-Germain Handball, na którą szejkowie wydawali miliony euro. Skupiała wielu najlepszych graczy świata, ale nigdy nie wygrała Ligi Mistrzów. Teraz sytuacja wygląda już inaczej – Veszprem, Barcelona czy Łomża Industria Kielce są w stanie finansowo przebijać oferty paryżan, stąd odejścia wielu czołowych graczy. A i tak kilka znakomitości jeszcze w Paryżu zostało – PSG to już nie murowany kandydat do wygrania Ligi Mistrzów, ale na pewno jeden z faworytów do gry w Final4. Orlen Wisła Płock to przy nim kopciuszek, ale taki, który potrafi sprawiać niespodzianki. Musi jednak grać wtedy koncertowo, jak choćby w czerwcowym finale Pucharu Polski z Kielcami.
Wicemistrz Polski zaczął to spotkanie bardzo obiecująco. Poza drobnym fragmentem między 2. a 5. minutą, gdy Orlen Wisła zaliczył dwie straty w ataku i nie wykorzystał jednej sytuacji sam na sam z Andreasem Palicką, było naprawdę nieźle. Agresywną obroną goście wymuszali błędy, przede wszystkim ogromnego Łotysza Dainisa Krištopānsa. Po zaskakującej akcji ze zbiegiem Tina Lučina na prawe rozegranie i rzutem, wicemistrz Polski prowadził już 6-3. Płocczanie nie mieli miejsca na grę z obrotowym, bo Henrik Toft Hansen z Luką Karabaticiem maksymalnie ograniczali miejsce na środku pola, ale znajdowali inne sposoby. Tyle że na ich nieszczęście, po kwadransie do gry ofensywnej włączył się wychowanek płockiego klubu – Kamil Syprzak.
W 17. minucie pa … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS